KRRiT już nie chce abonamentu z prądem
Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wycofuje się z pomysłu obciążania abonamentem każdego, kto ma w domu prąd - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Gazeta przypomina, że o takim pomyśle Jan Dworak mówił przed dwoma tygodniami. Od słów szefa KRRiT szybko zdystansował się premier Donald Tusk. Teraz również sama Krajowa Rada nie potwierdza słów przewodniczącego.
- Rada nie pracuje na projektem, który zakłada takie zmiany, i nigdy nie pracowała - informuje "Dziennik Gazetę Prawną" rzeczniczka prasowa KRRiT Katarzyna Twardowska.
Dodaje jednak, że rada przygotowuje nowe przepisy dotyczące płacenia abonamentu, które mają poprawić jego ściągalność.
Przypomnijmy, że w połowie listopada sprawę opisywała już Wirtualna Polska. Wtedy też rzeczniczka KRRiT mówiła nam, że sprawa ściągania abonamentu RTV przez firmy energetyczne jest brana pod uwagę.
- Jest to jedna z propozycji, ale rozważamy bardzo dużo koncepcji, które miałyby realną szansę na realizację. Każdy sensowny pomysł zwiększający ściągalność abonamentu będzie przez nas brany pod uwagę - mówiła wtedy Wirtualnej Polsce Katarzyna Twardowska.
Na informacje o proponowanej przez Krajową Radę pomyśle na lepsze ściąganie abonamentu zareagował szybko premier.
- Nie jest to moje stanowisko - stwierdził Donald Tusk, podkreślając, że projekt powstaje w KRRiT, a on sam nie ma z nim nic wspólnego.
O sprawie informował także "Newsweek". Zdaniem tygodnika powodem proponowanych zmian miał być brak zainteresowania mediami ze strony rządu, który w kryzysowych budżetach do TVP i Polskiego Radia dokładać nie będzie miał ochoty. Zaznaczał też, że gdy trzy lata temu propozycję płacenia abonamentu w rachunkach za prąd złożyła koalicja PO-PSL, spotkało się to z gwałtownym sprzeciwem. Aby nie psuć notowań partii rządzących, tym razem propozycję nowego sposobu ściągania abonamentu miał złożyć prezydent - twierdził wtedy "Newsweek"
Obecnie abonament płacą obywatele 19 z 27 państw Unii Europejskiej. W pozostałych krajach (Łotwa, Litwa, Estonia, Hiszpania, Holandia, Belgia, Bułgaria) media publiczne finansowane są z budżetu państwa, a w Luksemburgu utrzymują się tylko z reklam. W Grecji i Portugalii abonament jest płacony w rachunku za prąd, a we Francji w podatku od nieruchomości. Większość krajów ściąga go jednak podobnie jak jest to teraz w Polsce, czyli w postaci osobnej opłaty.
"Dziennik Gazeta Prawna" / IAR / Wirtualna Polska