Kryzys energetyczny. Zimą może zabraknąć prądu

Polska energetyka jest w większości termiczna, co oznacza, że aby funkcjonować, potrzebuje ogromnych ilości wody.

Kryzys energetyczny. Zimą może zabraknąć prądu
pixabay/ CC0 Public Domain

29.08.2015 | aktual.: 29.08.2015 10:33

Jeśli susza przeciągnie się do późnej jesieni i szybko przyjdzie mroźna zima, to w Polsce może zabraknąć prądu - ostrzegają eksperci w "Gazecie Polskiej Codziennie".

Przypominają, że wystarczyło kilka tygodni upałów, by poziom rzek drastycznie spadł, przez co elektrowniom zabrakło wody do chłodzenia bloków energetycznych. To z kolei spowodowało konieczność ograniczenia produkcji prądu, a w niektórych elektrowniach nawet chwilowego jej wstrzymania. Nadciągnęła kolejna fala upałów, a to oznacza, że problemy branży energetycznej prędko się nie skończą.

Jeśli deficyt opadów przeciągnie się do późnej jesieni i szybko przyjdzie mroźna zima, rekordowo płytkie rzeki zamarzną do dna i sparaliżują działanie elektrowni cieplnych, które bez wody nie będą miały czym schładzać bloków energetycznych - czytamy w gazecie.

Dziś moc naszej energetyki to zaledwie 40 GW i w szczytach zapotrzebowania na prąd balansujemy na krawędzi blackoutu, czyli załamania systemu.

- Dramatyczna sytuacja hydrologiczna, jaka wystąpiła latem, gdyby miała swą kontynuację w okresie mroźnej zimy, może już nie ograniczyć, ale wręcz sparaliżować działanie źródeł cieplnych, gdyby cieki wodne używane do chłodzenia zamarzły do dna - powiedział z kolei ekspert ds. energii dr inż. Tomasz Kowalak.

- Niż europejski, na którego terenie leży Polska, ulega stopniowemu stepowieniu. To proces, który pięć tysięcy lat temu wydarzył się na Saharze, a ta wcześniej była zielona krainą. Deficyt wody będzie się więc w tej części kontynentu tylko pogłębiał - przekonywał Kowalak.

Tymczasem - jak podkreślał - polska energetyka jest w większości termiczna, co oznacza, że aby funkcjonować, potrzebuje ogromnych ilości wody. Gdy jej brakuje, czy też jest zbyt ciepła, bloki na węgiel kamienny, brunatny czy gazowe nie mogą pracować.

Upały, które na przełomie lipca i sierpnia nawiedziły prawie całą Europę, pokazały, że najlepiej poradziły sobie te kraje, które mają najbardziej zdywersyfikowany miks energetyczny i dobre połączenia transgraniczne.

Jak zauważyła szefowa Forum Analiz Energetycznych dr Joanna Maćkowiak-Pandera, dobrym przykładem może tu być Francja. Ten kraj 70 proc. energii czerpie z siłowni jądrowych, które wymagają dużych ilości wody. Francuzi, u których również wystąpiły problemy z wodą, dzięki swym transgranicznym połączeniom mogli odebrać prąd z Niemiec, gdzie z kolei - ze względu na duże nasycenie fotowoltaniką - w sieci była nadwyżka energii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)