Kryzys? Ile nagród wzięli ludzie Tuska?

Ile są warte słowa premiera? Gdy wyszła na jaw afera z gigantycznymi nagrodami dla marszałków Sejmu, premier ostro skrytykował takie praktyki. I słusznie. Ale skoro tak, to dlaczego ministrowie rządu Tuska rozdali w ciągu roku na nagrody co najmniej 60 mln zł?! Dane, które zbieraliśmy tygodniami, pochodzą z 10 ministerstw. W rzeczywistości rząd rozdał sobie jeszcze więcej pieniędzy. Siedem ministerstw zwleka z informacją, ile wydały. Ministrom trudno się przyznać do rozrzutności?

Kryzys? Ile nagród wzięli ludzie Tuska?
Źródło zdjęć: © newspix.pl | Piotr Molęcki

31.01.2013 | aktual.: 31.01.2013 07:06

Z tego co już wiemy, wynika, że najbardziej swoich ludzi rozpieszcza... minister finansów. Jacek Rostowski (52 l.) rozdał prawie 20 mln zł. W 2012 r. w jego resorcie nagrody przyznawano pięciokrotnie, trafiły one do 1913 osób. Ma gest! Choć jednocześnie łupi kierowców, ściągając z nich mandaty, i każe Polakom zaciskać pasa, a samorządom pozwala na maksymalne podwyżki lokalnych podatków. Radosław Sikorski (50 l.) też nie żałuje swoim. Do jego urzędników trafiło 10 mln zł w postaci nagród. - Nagrody przyznawane są za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, wynikające w szczególności z wykonywania pracy wysokiej jakości, w sposób rzetelny i terminowy, a także aktywną postawę zawodową mającą istotne znaczenie dla funkcjonowania służby zagranicznej lub realizacji polityki zagranicznej - poinformowało nas biuro rzecznika prasowego.

Falę krytyki wywołały nagrody dla marszałków Sejmu. Rzecznik rządu twierdził wówczas, że pod skrzydłami Donalda Tuska wygląda to inaczej. – W rządzie polityka związana z nagrodami i premiami w tym trudnym czasie wygląda inaczej - mówił rzecznik rządu Paweł Graś (49 l.). Ktoś mógłby pomyśleć po takich słowach, że w rządzie nagród nie ma i że ministrowie oszczędzają. Ale jak widać, to tylko bajki. Polityka związana z nagrodami wygląda inaczej – ministrowie są po prostu dużo bardziej... hojni.

ministerstwourzędnicyrząd
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)