Krzysztof Cugowski dostaje niecałe 600 zł emerytury. "Muszę śpiewać aż do śmierci"
Krzysztof Cugowski mimo że jest emerytem, nie może przestać pracować. Na zejście ze sceny nie pozwalają mu świadczenia, które otrzymuje po tylu latach kariery. Z drugiej jednak strony śpiewanie ciągle bardzo mu się opłaca. Za jeden koncert bierze nawet 50 tys.zł.
Krzysztof Cugowski, mimo że jest emerytem, nie może przestać pracować. Na zejście ze sceny nie pozwalają mu świadczenia, które otrzymuje po tylu latach kariery. Z drugiej jednak strony śpiewanie ciągle bardzo mu się opłaca. Za jeden koncert bierze nawet 50 tys. zł.
- Będę musiał śpiewać do śmierci jak Mieczysław Fogg - żali się Cugowski na łamach "Super Expressu". Wokalista Budki Suflera przeszedł na emeryturę już w kwietniu w zeszłym roku, ale ze względu na niedopatrzenie wypłata świadczenia opóźniła się.
Cugowski wyjaśnia, że w głównej mierze stało się tak przez jego zaniedbanie, ale obecnie wszystko już zostało wyjaśnione. Zatem już o kwietnia tego roku piosenkarz będzie emerytem otrzymującym świadczenia. Tyle, że to co otrzyma, nie pozwoli mu na zrezygnowanie z dalszej kariery.
Wokalista żali się, że według ZUS powinno mu się to udać za 570 zł. Choć od marca tego roku minimalna emerytura w Polsce wynosi tysiąc zł brutto, trzeba udowodnić 25 lat stażu pracy, z czym piosenkarz może mieć problem. Dlatego może liczyć tylko na waloryzację dającą maksymalnie 40 zł więcej.
Na szczęście artysta wciąż jest bardzo popularny. W marcu np. zagra sześć koncertów z projektem Cugowscy, w którzy zaangażowali się też jego synowie. Z informacji „Super Expressu” wynika, że tylko za jeden dostaje 50 tys. zł. Dla wokalisty to jednak marna pociecha, bo chętnie by już odpoczął.