Kto będzie zarządzać pieniędzmi odkładanymi na starość
ZUS jest najlepiej przygotowany do
zarządzania pieniędzmi gromadzonymi na emeryturę - przekonywał w
redakcji "Rzeczpospolitej" wiceminister pracy Romuald Poliński.
ZUS jest najlepiej przygotowany do zarządzania pieniędzmi gromadzonymi na emeryturę - przekonywał w redakcji "Rzeczpospolitej" wiceminister pracy Romuald Poliński.
Propozycja resortu pracy, jak ma wyglądać wypłata przyszłych emerytur, od kilku dni wzbudza wiele emocji. Sprawa dotyczy pieniędzy 12 milionów Polaków, którzy gromadzą oszczędności na starość w otwartych funduszach emerytalnych (tzw. II filar).
Resort pracy chce, aby pieniądze te trafiły do ZUS. To Zakład - przy pomocy funduszu emerytur kapitałowych - ustalałby wysokość świadczeń i odpowiadał za ich wypłatę oraz zarządzał pieniędzmi.
Cały problem bierze się stad, że reforma emerytalna nie rozstrzygnęła, kto się zajmie zarządzaniem pieniędzmi zgromadzonymi przez Polaków w OFE. Tymczasem czas nagli - wypłata pierwszych emerytur z II filara ruszy od 2009 r., a odpowiednich przepisów nie ma.
Wiceminister pracy Romuald Poliński podczas zorganizowanej przez "Rz" debaty "ZUS czy firmy prywatne - kto lepiej będzie zarządzał emeryturami?" przekonywał wczoraj, że najlepiej zrobi to właśnie Zakład. Według niego ZUS może równie dobrze zarządzać pieniędzmi jak np. prywatne fundusze emerytalne.
Obecni na debacie eksperci ostro krytykowali ten pomysł. Twierdzili, że ZUS nie powinien zajmować się inwestowaniem pieniędzy z OFE. Jako odpowiednie instytucje do zarządzania oszczędnościami wskazywali firmy prywatne. Takie było zresztą założenie reformy emerytalnej.
Opinie na ten temat są podzielone w samym ministerstwie. Przy tym, aby inwestowaniem i wypłatami zajął się ZUS, obstaje szefowa resortu Anna Kalata z Samoobrony. - To niepokojący pomysł - mówi natomiast wiceminister pracy z ramienia PiS Elżbieta Rafalska. (PAP)