Kto powinien obawiać się o swoją posadę?
Zawirowaniom na rynku pracy końca nie widać. Nie we wszystkich branżach rysują się dobre perspektywy. Kto powinien się obawiać? Gdzie szykują się zwolnienia? Odkrywamy prawdę.
20.01.2011 | aktual.: 20.01.2011 12:03
Nadchodzą chude czasy – kiedy pracodawca wypowiada te słowa, należy się bać. Analitycy rynku pracy wskazują kilka branż, których pracownicy mogą usłyszeć te słowa. Z drugiej strony doradcy przestrzegają szefów firm przed zbyt pochopnym zwalnianiem ludzi, radzą poprawiać efektywność.
Turystyka na minusie
Rekiny w Egipcie, zamieszki w Tunezji, niepewna sytuacja gospodarcza w Portugalii, Hiszpanii, a przede wszystkim Grecji… Na dodatek powodzie w Brazylii i wojna karteli narkotykowych z policją w Meksyku skutecznie odstraszyły wiele osób przed podróżami do krain wiecznego słońca. Niepewność na rynku pracy i drogie waluty również zatrzymują rodzimych turystów w kraju. W oczywisty sposób traci na tym branża turystyczna. Ta gałąź gospodarki w tym roku nie uniknie zwolnień. Najbardziej obawiać powinni się pracownicy biur podróży, które utrzymują się z głównie pośrednictwa. Zagrożenia na rynku turystycznym sprawiają, że zamknięciem zagrożone są także małe biura podróży, które same organizowały wycieczki i wczasy. One mają minimalne szanse na negocjacje cen noclegowych, choćby we wspomnianym Egipcie czy ulubionej przez nas od lat Hiszpanii.
Mniejsza produkcja
Przewiduje się, że redukcja etatów w tym roku nie ominie firm produkujących sprzęt AGD i branży motoryzacyjnej. Powodem jest coraz mniejsze zainteresowanie konsumentów tymi produktami. Mniejsza produkcja równa jest zmniejszeniu liczby pracowników. Zresztą od jakiegoś czasu w zakładach związanych z motoryzacją nie jest już tak różowo. Choć z drugiej strony specjaliści pocieszają, że firmy tych branż nie będą tak masowo rozstawać się ze swoimi pracownikami, jak miało to miejsce dwa lata temu.
Bezrobotny nauczyciel
Nie jest tajemnicą, że wciąż maleje liczba dzieci w szkołach. Cóż, fakt ten boleśnie odczuć mogą nauczyciele. Prognozy dla tego zawodu nie są optymistyczne. Z oczywistych powodów wiele szkół redukuje liczbę klas. Tym samym szkoły nie mają potrzeby zatrudniania nauczycieli, którzy z braku podopiecznych, są zbędni.
Zagrożeni zwolnieniami są nauczyciele przedmiotów, których uczy się w najmniejszym wymiarze godzin, czyli np. geografowie, biolodzy, historycy, fizycy. Niektórzy dyrektorzy szkół zauważają, że za dużo jest nauczycieli WF-u i edukacji wczesnoszkolnej. Kryteria zwolnień po konsultacji z związkami zawodowymi ustala właśnie dyrektor szkoły. Może być to mobilność, wykształcenie, brak środków do życia czy możliwość przejścia na emeryturę.
Dookoła złotówki
Towarzystwa ubezpieczeniowe już w minionym roku zapowiadały, że będą musiały rozstać się z osobami, które nie przynoszą im nowych klientów. Powodem jest fakt, iż z roku na rok maleje liczba nowo zawieranych umów. Oznacza, że część osób sprzedających polisy jest w tarapatach. Obawiać mogą się również osoby które prowadzą agencje. Z niektórymi z nich towarzystwa ubezpieczeniowe mogą zrywać umowy. Branża finansowa od jakiegoś czasu jest w nie najlepszej kondycji. Szczególnie źle jest w bankowości i nieruchomościach. Reorganizacja w niektórych bankach pociągnie za kolejne zwolnienia. Trudno będzie też firmom zajmującym się doradztwem finansowym, specjalizujących się w udzielaniu kredytów hipotecznych, których banki przestały udzielać. A to był ich główny zarobek.
Urzędnicy na cenzurowanym
Mimo, iż prezydent nie zgodził się podpisać ustawy o zwolnieniach urzędników administracji publicznej, odsyłając ją do Trybunału Konstytucyjnego, i oni nie mogą spać spokojnie. Redukcja etatów związana z kryzysową koniecznością zaciskania pasa, możliwa jest także w administracji publicznej.
ml/JK