PromocjeKupiłem koszyk niespodziankę z Carrefoura. Oto co w nim znalazłem

Kupiłem koszyk niespodziankę z Carrefoura. Oto co w nim znalazłem

Carrefour wystawił w wybranych sklepach koszyki niespodzianki. Tym razem miały w nich być produkty z kategorii "kosmetyki". Dziennikarz WP Finanse wybrał się do sklepu w Olsztynie i kupił jeden z promocyjnych koszyków. Oto co w nim znalazł.

Kupiłem koszyk niespodziankę z Carrefoura. Oto co w nim znalazłem
Kupiłem koszyk niespodziankę z Carrefoura. Oto co w nim znalazłem
Źródło zdjęć: © WP
Michał Krawiel

16.07.2024 | aktual.: 16.07.2024 19:58

Marketingowcy dużych sieci handlowych polubili się z pomysłem "tajemniczych koszyków". Kilka tygodni temu odwiedziłem olsztyński market Auchan i kupiłem taki właśnie koszyk - a właściwie wózek.

Wydałem ponad 200 zł za produkty warte ponad 600 zł, które do momentu zakupu były szczelnie zakryte czarną folią. Byłem umiarkowanie zadowolony z tego, co znalazłem, choć sama idea kupowania "kota w worku" nawet mi się spodobała. Dlatego teraz zaciekawiony ruszyłem do Carrefoura po nowy koszyk niespodziankę. To kolejna taka akcja tej sieci.

Niespodzianka z jednej kategorii

We wtorkowe południe w wybranych sklepach można było kupić za 50 zł koszyk niespodziankę, w którym ukryte zostały produkty o wartości 200-250 zł. Tym razem w szczelnie zapakowanych małych koszykach miały znajdować się kosmetyki.

W przeciwieństwie do Auchana, który oferował różne kategorie produktów w poszczególnych wózkach, Carrefour zdecydował się na jedną kategorię w każdym koszyku. Co osobiście mi się spodobało. Sprawdziłem przed wyjściem zapasy w domu. Po cichu liczyłem, że w koszyku znajdę coś do prania, bo powoli kończą mi się kapsułki i płyn. Akurat tego typu produktów nigdy mało w domu, tak samo jak kosmetyków.

Wybrałem sklep przy ul. Dworcowej w Olsztynie. W upalne przedpołudnie wsiadłem w autobus i ruszyłem do hipermarketu. W sklepie byłem chwilę przed południem. Od razu wypatrzyłem koszyki, objęte promocją. Ustawione były na wprost wejścia do sklepu.

Na klientów czekało sześć niespodzianek, szczelnie owiniętych czarną taśmą. Na każdym koszyku był numerek. Promocja tłumów jednak nie zgromadziła - w południe byłem sam i mogłem decydować do woli, który koszyk kupić. Wybrałem ten z piątką. Zważyłem go w ręce. Stojąca przy stoisku sympatyczna sprzedawczyni wyjaśniła mi, do której kasy mamy iść i jak będzie wyglądać kasowanie. Jako weteran wózkowych promocji – nie byłem zaskoczony.

Kasjerka zaczęła wpisywać z osobnej kartki kody produktów, które były jeszcze szczelnie opakowane folią. Najpierw nabiła ceny regularne, a następnie rabat. Cena koszyka przed promocją – 206,07 zł. Cena po promocji - 49,93 zł.

Koszyk niespodzianka Carrefoura. Oto co było w środku

Co znalazłem w środku? Siedem opakowań ścierek odplamiających i absorbujących kolory (cena jednego opakowania przed promocją to 22,59 zł) i sześć gąbek nabłyszczających do butów (cena za sztukę przed promocją to 7,99 zł).

  • Koszyk niespodzianka Carrefour
  • Koszyk niespodzianka Carrefour
[1/2] Koszyk niespodzianka Carrefour Źródło zdjęć: © WP Finanse | Michał Krawiel

Muszę przyznać, że początkowo poczułem się bardzo zawiedziony tym zakupem. Liczyłem, że produkty będą bardziej różnorodne. W przypadku promocji w hipermarkecie Auchan, choć produkty były mocno losowe, to jednak można było tam wyłapać perełki, jak maszynka do golenia. W przypadku koszyka niespodzianki z Carrefoura tak nie było.

Czy jestem zadowolony z tego, co znalazłem? Ostatecznie nawet bardziej niż z koszyka konkurencji. Produkty z Auchan oddałem rodzicom i siostrze, oni podzielili się wedle potrzeb. W przypadku dzisiejszego koszyka wszystko zostanie u mnie. Gąbek nabłyszczających nie planowałem kupować, ale się przydadzą. Natomiast chusteczek odplamiających mam zapas na bardzo długo (a były na mojej liście zakupów).

Tego zabrakło mi w koszyku niespodziance

Największym minusem mojego koszyka była mała różnorodność. Nic nie stało na przeszkodzie, żeby zamiast jednego opakowania odplamiających chusteczek zaproponować coś innego w podobnej cenie – na spokojnie można na pewno znaleźć coś ciekawego do dorzucenia. Oczywiście nie liczyłem na to, że płacąc 50 zł, obłowię się w kosmetyki, ale warto mimo wszystko lekko urozmaicić niespodziankę.

Dobrą analogią są w tym wypadku karty kolekcjonerskie, kiedy kupując paczkę, wiemy, na jaką specjalną kartę możemy liczyć, ale nie wiemy, jak wyjątkowa będzie ostatecznie. Tu zabrakło efektu zaskoczenia. Choć ostatecznie z koszyka jestem zadowolony.

Nie zostaje mi nic innego jak wstawić teraz kolorowe pranie i wyczyścić buty.

Michał Krawiel, dziennikarz WP Finansemoney.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
wiadomościgospodarkazakupy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)