Kupno złóż za granicą jedynym ze sposobów KGHM na kryzys
Jednym z najważniejszych działań,
podejmowanych przez KGHM Polska Miedź w ramach przeciwdziałania
kryzysowi i planowania rozwoju, jest pozyskanie złóż rud miedzi za
granicą - ocenia prezes firmy, Mirosław Krutin.
16.04.2009 | aktual.: 16.04.2009 15:22
_ Jest absolutnie konieczne, by pozyskać złoża na świecie - już nie po atrakcyjnej cenie, bo taka była 2-3 miesiące temu. Dziś mamy konkurencję chińską. Chińczycy kupują prawie wszystko co jest, na pniu _ - mówił prezes podczas czwartkowej sesji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach, poświęconej m.in. recesji i metodom walki z nią.
Dodał, że do zakupu złóż KGHM ma dziś coraz więcej konkurentów, bowiem inne zainteresowane światowe firmy, jeszcze niedawno mające problemy ze źródłami finansowania, obecnie odzyskują możliwości pozyskania środków na takie zakupy. Mimo to KGHM nie zamierza rezygnować ze swoich planów.
_ Jest konieczne, żeby KGHM wyszedł na zewnątrz, kupił złoża, które są o wiele tańsze w eksploatacji niż te, które mamy. To jest nasza odpowiedź na kryzys i na długoterminowe przetrwanie _ - powiedział Krutin.
Przypomniał, że zakup zagranicznych złóż jest częścią strategii firmy, zaakceptowanej przez właścicieli. Prezes ocenił, że rzeczywista próba kupna zagranicznych złóż tak naprawdę nie była wcześniej podejmowana przez firmę. Teraz spółka jest zdecydowana, aby ten zamiar zrealizować.
Krutin uważa, że KGHM dotknął raczej kryzys globalny niż lokalny. Spadek cen miedzi wiąże się m.in. ze spadkiem popytu w motoryzacji czy budownictwie - branżach ważnych dla przemysłu miedziowego. Reagując na kryzys firma tnie koszty oraz wprowadza zmiany technologiczne i organizacyjne. Zarząd nie chce też podnosić w tym roku wynagrodzeń w koncernie, ale nie zamierza też zwalniać pracowników.
Zdaniem prezesa, mimo tych działań, KGHM pozostanie "drogim producentem", bo nie ma tańszych kopalń odkrywkowych, ale głębinowe. Stąd m.in. waga, jaką firma przykłada do projektu kupna zagranicznych złóż.
W ocenie Krutina, w długiej perspektywie można być optymistą w ocenie przyszłej sytuacji na rynku miedzi. _ Nie ma dużo odkrywanych nowych złóż, a świat będzie inwestował w infrastrukturę i ekologię _ - powiedział prezes, przypominając, że obie dziedziny wymagają miedzi. Zastrzegł jednak, że w przypadku niekorzystnych zmian sytuacji "optymizm może być zgaszony tak szybko, jak został zapalony".
Pytany o relacje ze związkami zawodowymi w koncernie, Krutin uznał, że dialog w firmie poprawia się i jest coraz lepszy. Jak powiedział, zatrudnienie w firmie wciąż jest trochę za duże, nie ma jednak planu znaczących zwolnień.
_ Jesteśmy odpowiedzialną firmą, odpowiadamy za region. Nie możemy działać patrząc tylko i wyłącznie przez pryzmat kryzysu i tego, że powinniśmy za wszelką cenę dążyć do tego, żeby ilość ludzi zatrudnionych była na odpowiednim poziomie, a wszyscy wiemy, że on jest trochę za duży. Ale my powiedzieliśmy - zgódźmy się, że w tym roku nie będziemy podwyższać wynagrodzeń, ale nie będzie znaczących redukcji zatrudnienia _ - powiedział prezes.
Dodał, że każda redukcja zatrudnienia w KGHM będzie indywidualnym przypadkiem. _ Odnoszę wrażenie, że jest taka niepisana zgoda, aczkolwiek są parcia, dyskusje na ten temat. Ale jest zgoda, byśmy nie dokładali cegiełki do tych tragedii, które się odbywają (zwolnień - PAP) _ - powiedział Krutin.