Kurier zgubił paczkę i podrobił podpis klienta. DPD przeprasza i wyciąga konsekwencje

Warta 3 tys. złotych paczka leżała w rowie. Do adresata dotarła tylko dzięki uczciwości znalazcy. Kurier, który ją zgubił, podrobił podpis klienta. Straci za to pracę.

Kurier zgubił paczkę i podrobił podpis klienta. DPD przeprasza i wyciąga konsekwencje
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images
Witold Ziomek

03.07.2020 10:17

Pan Marek zamówił części rowerowe za ponad 3 tys. złotych. W dniu, w którym przesyłka miała być doręczona, rozmawiał z kurierem trzy razy.

- Najpierw miał przyjechać przed południem. Potem popołudniu - opowiada klient. - Pod koniec dnia zadzwonił, że nie da rady przyjechać, bo ma za dużo paczek. Bardzo mi zależało, więc obiecał, że zjawi się wieczorem. Ale kontakt się urwał.

Następnego dnia do pana Marka zadzwonił ktoś z nieznanego numeru.

- Zapytał, czy nie czekam czasem na paczkę. Okazało się, że znalazł ją w rowie i odszukał na niej mój numer telefonu - opowiada pan Marek. - Znalazca osobiście mi ją przywiózł. Zamówione części dostałem tylko dlatego, że trafiło na uczciwą osobę.

Na tym jednak nie koniec, bo tego samego dnia pan Marek został poinformowany przez sklep, z którego zamawiał towar, że paczka została doręczona.

- Wszedłem na stronę DPD. Moja paczka miała status "zagubiona" i "doręczona" - opowiada klient. Sprawę postanowił wyjaśnić najpierw ze sklepem.

Przedstawicielom sklepu dokładnie opisał całe zajście. Sklep złożył reklamację do firmy kurierskiej. W odpowiedzi na zażalenie dostał informację, że paczka została doręczona, a klient podpisał pokwitowanie.

Pan Marek żadnego podpisu jednak nie składał. Musiał go podrobić kurier.

- Skanu, który sklep dostał od DPD, nie widziałem, ale na stronie obok informacji o rzekomym doręczeniu, widnieje moje nazwisko, tylko przekręcone. Oszustwo jest ewidentne, kurier podpisał się za mnie - mówi pan Marek. - Zawiadomiłem o sprawie DPD, powiedziałem też, że powiadomię policję, bo fałszowanie podpisu to przestępstwo. Poinformowano mnie, że reklamacja zostanie przekazana dalej. Ani razu nie usłyszałem słowa "przepraszam".

O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe DPD Polska.

"DPD Polska doręcza codziennie 700 tys. paczek i więcej. Niemal wszystkie dostarczane są już przy pierwszej próbie. Przy tak dużej liczbie przesyłek niestety może zdarzyć się, że w wyniku błędu kuriera, pracownika oddziału DPD, pracownika e-sklepu lub czynników niezależnych od nas, takich jak na przykład odklejenie etykiety, może dojść do opóźnień lub pomyłki" - czytamy w oświadczeniu firmy.

DPD przyznaje jednak, że kurier podrobił podpis i w związku z tym, zostanie zwolniony.

"Zweryfikowaliśmy kwestię wskazanej przesyłki i rzeczywiście ma ona status zaginionej. Odpowiedzialność za to ponosi kurier. W związku z zaistniałym zdarzeniem z końcem tygodnia nastąpi rozwiązanie współpracy z tym kurierem. W imieniu DPD Polska bardzo przepraszamy za zaistniałą sytuację i wskazujemy na możliwość skorzystania (w pierwszej kolejności przez nadawcę) ze ścieżki reklamacyjnej" - informuje DPD.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

kurierdpdgospodarka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (360)