Trwa ładowanie...

Kwaśniewska używa fałszywego nazwiska

Oto najskrytsza tajemnica córki byłego prezydenta

Kwaśniewska używa fałszywego nazwiskaŹródło: AKPA
d7ai5zs
d7ai5zs

I kto by pomyślał, że skromnie ubrana studentka z włosami związanymi w kitkę to córka najważniejszej osoby w państwie?! Zgadnąć było naprawdę trudno, ponieważ Ola Kwaśniewska - gdy Aleksander Kwaśniewski (58 l.) był prezydentem – korzystała z fałszywego nazwiska. – Bywało, że nowo poznani ludzie pytali mnie, gdzie studiuję. Mówiłam, że psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. "Co ty?! A znasz Kwaśniewską?". Odpowiadałam, że nie bardzo – śmieje się prezydentówna. Dzięki fałszywemu nazwisku udawało jej się wtopić w tłum studentów. I dziś też czasem nabiera ludzi, podając fałszywe dane. Ale gdy trzeba wystąpić w "Tańcu z gwiazdami" albo robić karierę w telewizji, prezydentówna znów jest... Olą Kwaśniewską.

Po co ta szopka? Chodziło o bezpieczeństwo córki prezydenta. Kilka razy zdarzyło się, że ktoś natrętnie wypytywał o nią w szkole. Dlatego korzystała także z dyskretniej opieki ochroniarzy. Choć ochrona BOR z urzędu nie przysługuje dzieciom prezydenta, to dostają ją w szczególnych okolicznościach. Kwaśniewska wspomina takie chwile. – Siedzimy w nocy nad jeziorem. Przyjeżdżają miejscowi. Boimy się, bo piją i zaczynają nam agresywnie zaglądać do namiotu. Nagle zamieszanie, wstawili się za nami turyści, którzy spali w namiocie nieopodal – opowiadała w "Gazecie Wyborczej". Potem tych "turystów" spotkała w Pałacu Prezydenckim. Byli to oficerowie Biura Ochrony Rządu.

Ochrona jednak czasem nie wystarczała. Dlatego Kwaśniewska dostała drugie, fałszywe nazwisko i używała go, gdy tak było wygodniej. – Jeżeli chodzi o plotki, że studiowałam pod zmienionym nazwiskiem, to nie do końca jest to prawda, bo studiowałam pod swoim nazwiskiem, ale w liceum miałam dwie legitymacje. Chodziło głównie o względy bezpieczeństwa – tłumaczy Faktowi Aleksandra Kwaśniewska. Jakie to nazwisko? Ola nie chce go ujawnić, bo... nadal go używa, gdy chce pozostać anonimowa.

Ale chyba trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś się jeszcze nabrał na tę sztuczkę, gdy dziś prezydentówna jest powszechnie znana. Występowała w "Tańcu z gwizdami" i innych programach telewizyjnych. Nie stroni też od rozmów z mediami. I żeby dziś ukryć się w tłumie, musiałaby nosić przynajmniej perukę.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl: Tajna narada u Tusków. Ojciec karci, syn się chowa

(JK)

d7ai5zs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7ai5zs