Łączne wpływy z podatków w '10 przekroczą poziom zapisany w budżecie - Rostowski
12.11. Warszawa (PAP) - Łączne wpływy z podatków w 2010 roku przekroczą nieco poziom zapisany w budżecie - powiedział Jacek Rostowski, minister finansów, w rozmowie z "Dziennikiem...
12.11. Warszawa (PAP) - Łączne wpływy z podatków w 2010 roku przekroczą nieco poziom zapisany w budżecie - powiedział Jacek Rostowski, minister finansów, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Dodał, że jego zdaniem wzrost gospodarczy w Polsce w 2011 roku przekroczy 3,7 proc. PKB, a złoty umocni się w średnim okresie.
Rostowski zapewnił, że strona wydatkowa budżetu znajduje się pod pełną kontrolą ministerstwa.
"Po stronie wydatkowej nie przewidzieliśmy tylko powodzi. Jej skutki finansowe sięgną 3 mld zł. (...) Mamy tylko problem z CIT-em. Można rzec, że ciągnie za sobą długi ogon - na obecnych wynikach odbijają się jeszcze straty z bardzo trudnego 2009 r. Sytuacja jednak poprawia się i łączne wpływy z podatków w tym roku przekroczą nawet nieco poziom zapisany w budżecie" - powiedział.
Rostowski przypomniał, że według obliczeń Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego Polska ma najlepiej zrównoważone finanse publiczne w długim horyzoncie czasowym.
"Dzięki naszej reformie emerytalnej Polska jest bowiem jedynym krajem UE z ujemnymi długookresowymi kosztami starzenia" - powiedział.
Zdaniem Rostowskiego Polska przeszła przez kryzys "suchą stopą", a od przyszłego roku rząd oczekuje trwałego przyspieszenia dynamiki wzrostu gospodarczego.
"Po trzech kolejnych konsolidujących budżetach najpóźniej w 2013 roku osiągniemy deficyt poniżej 3 proc." - powiedział.
Zdaniem Rostowskiego wzrost gospodarczy w Polsce w 2011 roku przekroczy zakładane przez MFW 3,7 proc.
"MFW w ostatnim raporcie podniósł prognozę wzrostu polskiej gospodarki z 2,7 na 3,4 proc. w tym roku, zaś w przyszłym z 3,2 na 3,7 proc. Ja jestem nieco bardziej optymistyczny" - powiedział.
Minister finansów nie widzi też większego zagrożenia związanego z dodrukiem dolarów przez amerykański Fed, ani innych powodów, dla których złoty miałby się gwałtownie osłabić.
"Nie widzę powodów, by złoty się dramatycznie osłabiał. A raczej będzie się umacniał w średnim okresie" - powiedział.
(PAP)
mak/ asa/