Lepiej się nie rozbierać w przymierzalni?
Radio Szczecin przytacza opinie klientów hipermarketu Real, oburzonych na rozmieszczenie kamer monitoringu.
17.09.2014 18:40
- Kamery są ustawione tak, że mogą obserwować przebierające się osoby, bo mogą zarejestrować obraz odbijający się w lustrze przymierzalni. Widzą więc wszystko – skomentował Marek, który podczas zakupów z żoną zauważył, że przymierzalnia znajduje się w zasięgu kamer.
Przedstawiciele sieci handlowej zapewniają jednak, że przymierzalnie (które nie mają własnego dachu) są zabezpieczone przed filmowaniem. - Klienci mogą czuć się bezpiecznie. Kamery mają bowiem wbudowaną specjalną strefę prywatności, zwaną inaczej "strefą intymności". Jeśli obrotowa kamera najeżdża na przymierzalnię, to włącza się specjalna blokada i wtedy zamiast obrazu pojawia się czarny kwadrat - komentują.
To nie pierwszy raz, gdy monitoring nad przymierzalniami budzi oburzenie klientów. Wiosną krytyka dotknęła sieć Tesco. Jeden z blogerów umieścił w internecie zdjęcia sugerujące, że ochrona może podglądać ludzi w przymierzalni. Wywołało to wściekłość w serwisach społecznościowych i nikt nawet nie zwrócił uwagi na wyjaśnienia firmy, która dowiodła, że na fotografiach blogera... w ogóle nie było kamer.