Lewe L4 to problem wart 1,5 mld zł. Przedsiębiorcy coraz częściej wynajmują specjalnych kontrolerów
L4 to już prawdziwa plaga - pisze "Rzeczpospolita" i przytacza wyliczenia mówiące, że lewe zwolnienia (12 proc. wszystkich chorobowych) kosztują polskie firmy 1,5 mld zł. Aby poradzić sobie z problemem, przedsiębiorcy coraz częściej wynajmują specjalnych kontrolerów.
10.01.2017 | aktual.: 10.01.2017 07:54
L4 to już prawdziwa plaga - pisze "Rzeczpospolita" i przytacza wyliczenia mówiące, że lewe zwolnienia (12 proc. wszystkich chorobowych) kosztują polskie firmy 1,5 mld zł. Aby poradzić sobie z problemem, przedsiębiorcy coraz częściej wynajmują specjalnych kontrolerów.
Zgodnie z prawem przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 20 osób mogą zlecić inspekcję osób przebywających na L4 wyznaczonym do tego pracownikom lub firmom trzecim.
Wynajęci kontrolerzy odwiedzają chorego w miejscu zamieszkania i sprawdzają jego aktywność na Facebooku i innych mediach społecznościowych. Rozmówcy "Rz" wskazują, że Polacy symulując chorobę często podejmują na lewym L4 dodatkową pracę, ale także potrafią brać udział w zawodach sportowych.
Z lewymi zwolnieniami walczy też ZUS. Od stycznia do września 2016 r. przeprowadził 431,5 tys. kontroli. Ich efektem było 17,1 tys. decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków o wartości 12,7 mln zł.
Wszystkie zwolnienia lekarskie kosztują ZUS 10 mld zł rocznie. 5 mld wypłacają ze swojej kieszeni firmy.