Trwa ładowanie...

Lotos idzie na wojnę. Chce walczyć o norweską ropę

Choć najnowszy raport półroczny pokazuje, że Lotos poprawia wyniki sprzedaży i zwiększa zysk, to dziś kurs spółki idzie w dół. Dlaczego? Bo po raz kolejny przekładany jest termin rozpoczęcia wydobycia ze złoża Yme na Morzu Północnym.

Lotos idzie na wojnę. Chce walczyć o norweską ropęŹródło: Talisman Energy
dr3pgaj
dr3pgaj

Wysokie ceny ropy naftowej i słaby dolar spowodowały, że Lotos do końca czerwca miał 889 mln zł zysku netto. Przychody wyniosły prawie 13,3 mld zł.
- Nowe instalacje zbudowane w ramach Programu 10+ pozwalają nam produkować więcej, a co najważniejsze - uzyskiwać wyższe marże na bardziej przetworzonych produktach - mówi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy LOTOS S.A.

Pomimo to kurs spółki na warszawskiej giełdzie poszybował w czwartek w dół o ponad 4 proc., podczas gdy WIG20 nieznacznie wzrósł (tu możesz sprawdź notowania Lotosu)
. Powód to kolejne przesunięcie terminu rozpoczęcia wydobycia z norweskiego złoża Yme i zapowiedź spółki o możliwości podjęcia kroków prawnych w stosunku do spółki Talisman, czyli kanadyjskiego operatora złoża.
- Grupa Lotos ocenia, że opóźnienie w rozpoczęciu wydobycia ze złoża Yme nie będzie dla niej "bardzo bolesne", obecnie analizuje podjęcie kroków zabezpieczających interesy spółki w stosunku do operatora złoża - poinformował PAP Mariusz Machajewski, wiceprezes Grupy Lotos. - Prowadzimy analizy, czy i ewentualnie jakie kroki będziemy podejmować wobec operatora, chcemy sprawdzić, czy właściwie wypełniał wszystkie swoje obowiązki - dodaje.

Pierwotnie wydobycie ze złoża Yme miało rozpocząć się już w lipcu zeszłego roku. Dopiero w czerwcu 2011 dostarczono w odpowiednie miejsce platformę wydobywczą. Najnowsze informacje od jej operatora - spółki Talisman wskazują, że wydobycie najwcześniej rozpocznie się w II kwartale 2012 roku. Opóźnienie to straty dla Lotosu - głównie pieniędzy, które dopóki złoże nie będzie dawało ropy, dopóty nie będą one do odzyskania.

- W celu zabezpieczenia naszych interesów analizujemy poprzez kancelarie prawne różne możliwości. Naszym zdaniem poważne zastrzeżenia budzi sposób zarządzania całym projektem wydobycia z tego złoża przez firmę Talisman. Mamy tu zrozumienie także pozostałych mniejszościowych udziałowców - przyznaje Wirtualnej Polsce rzecznik Lotosu Marcin Zachowicz.

dr3pgaj

Na razie spółka o procesie nie chce oficjalnie rozmawiać. Nie padają ani żadne daty, ani ewentualne odszkodowania.
- Talisman powołał zespół ekspercki, który ma wyjaśnić, w czym jest problem. Mają czas, by przekonać nas i pozostałych udziałowców. Później zastanowimy się nad ewentualnym procesem - mówi rzecznik Lotosu.

Z kolei w najnowszym raporcie półrocznym można przeczytać, że Grupa Lotos przedłuża spłatę zadłużenia swojej córce spółce właśnie w związku z kolejnym przesunięciem wydobycia.
- 21 czerwca 2011 podpisano kolejne aneksy zmieniające terminy spłaty udzielonych pożyczek przez spółkę Lotos Petrobaltic spółce Lotos Exploration and Production Norge AS na wdrożenie Projektu Wydobywczego YME - podała spółka.

Co jest przyczyną opóźnienia w wydobyciu? Zdaniem norweskich inspektorów platforma wiertnicza ma poważne wady konstrukcyjne. Póki nie zostaną usunięte, platforma nie może wiercić. To niesie zmniejszenie potencjalnych zysków z inwestycji. Jeszcze niedawno ceny ropy na światowych giełdach biły rekordy, ale przez opóźnienia Lotos z tej surowcowej hossy nie skorzystał.

Na niekorzyść polskiej spółki zadziałał zeszłoroczny wyciek ropy naftowej z platformy BP w Zatoce Meksykańskiej.
- Można przypuszczać, że norweskie służby jeśli nie zaostrzyły przepisów, to na pewno dużo większą uwagę kładą na wszelkie niedociągnięcia po zeszłorocznej tragedii - uważa Marcin Zachowicz.

dr3pgaj

W raporcie rocznym spółka przyznaje, że przeprowadziła test na utratę wartości złoża.
- Przyjmując termin 30 czerwca 2012 r. jako najbardziej ostrożne podejście co do terminu rozpoczęcia produkcji z tego złoża, przy niezmienności wszelkich innych czynników uwzględnionych w teście, w szczególności rynkowych cen ropy naftowej, test nie wykazałby konieczności dokonania odpisów - podaje spółka. Zaznacza jednocześnie, że podobne sprawdziany będą przeprowadzane powtórnie.

Do Lotosu należy 20 proc. złoża Yme z zasobami szacowanymi na ok. 1,8 mln ton ropy naftowej. Pozostałymi udziałowcami są m.in. Revus Energy, Det Norske i Talisman.

dr3pgaj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dr3pgaj