Lubimy szarą strefę
Unii Europejskiej bardzo dużo osób przyznaje się do korzystania z towarów i usług pochodzących z szarej strefy - wynika z badania Eurobarometru.
W Unii Europejskiej bardzo dużo osób przyznaje się do korzystania z towarów i usług pochodzących z szarej strefy - wynika z badania Eurobarometru.
Najczęściej zdarza się to mieszkańcom Danii i Holandii (27%), zaś jedynie 8% Polaków przyznaje się do korzystania z usług osób pracujących "na czarno".
W ramach badania wykonanego przez TNS Opinion & Social na zamówienie Komisji Europejskiej przeprowadzono ankiety wśród niemal 27 tys. mieszkańców Unii Europejskiej.
Średnio 9% respondentów stwierdziło, że skorzystało z usług osób, które prawdopodobnie pracowały nielegalnie. Odsetek tych deklaracji znacząco różni się w zależności od kraju - na Cyprze wyniósł zaledwie 1%, zaś w Holandii i Danii - 24%, a na Łotwie 21%. W Polsce odsetek ten wyniósł 5%.
Towary niewiadomego pochodzenia w Unii Europejskiej kupiło średnio 6% mieszkańców. Ponownie zjawisko to jest najsłabiej widoczne na Cyprze (1%), a prym w korzystaniu z szarej strefy wiodą Łotwa (17%), Dania (14%), Bułgaria i Szwecja (po 11%). W naszym kraju było to 5%.
Ogółem odsetek osób, które kupiły towary lub usługi nigdzie nie zadeklarowane wynosi 11%. Polska znalazła się poniżej niechlubnej średniej z wynikiem 8%, wyprzedzają nas jedynie: Portugalia (7%), Niemcy i Hiszpania (po 6%) i Cypr (2%). W Danii i Holandii związki z szarą strefą ma aż 27% mieszkańców, na Łotwie 24%, w Szwecji 23%.
Najczęściej towary i usługi kupowane w szarej strefie pochodzą z branży sprzedaży detalicznej oraz usług dla gospodarstw domowych - sprzątanie, pielęgnacja ogrodu i opieka nad dziećmi. Na kolejnym miejscu znalazła się branża budowlana.
Ponad 68% nie zadeklarowanych towarów i usług pochodziło od osób prywatnych lub gospodarstw domowych. 40% kupujących nabywało towary lub usługi od krewnych, znajomych i sąsiadów, zaś 28% od osób zupełnie obcych. Co piąty towar i usługa została kupiona nielegalnie od firmy.
Większość ankietowanych (66%) decyduje się na zakup produktów i usług w szarej strefie ze względu na niższą cenę, zaś 21% oszczędza w ten sposób na czasie. Odpowiednio 14% i 11% wyświadcza przysługę krewnym lub znajomym i wspomaga gorzej sytuowanych.
Kim są nielegalni pracownicy? Do pracy w szarej strefie przyznało się 6% ankietowanych mężczyzn i 3% kobiet. Są to też najczęściej ludzie młodzi - spośród respondentów w wieku 15-24 lata nielegalna pracę w ciągu ostatniego roku wykonywało aż 9%. Zdaniem 47% pracujących na czarno z takiego układu korzystają obie strony, zaś 23% uważa że jest to jedynie praca sezonowa i nie ma sensu jej opodatkowywać. 16% nie potrafi znaleźć innej, legalnej pracy, a zdaniem 13% podatki i pozostałe koszty pracy są zbyt wysokie. Największym minusem dla nielegalnych pracowników jest brak ubezpieczenia i cięższe fizyczne warunki pracy w porównaniu z legalnym etatem.
Jak napisali w komentarzu do badania przedstawiciele Komisji Europejskiej, nielegalna praca jest zjawiskiem powszechnym w Unii Europejskiej, związki z nią ma niemal jedna czwarta populacji. Problem dotyczy przede wszystkim bezrobotnych, samozatrudniających się i nielegalnych imigrantów. Jednocześnie szarej strefie towarzyszy ogromne przyzwolenie społeczne.