Ludzie płacą 130 zł za 10 l wody. A w niej? Śmiertelne niebezpieczeństwo

Bakterie E. coli, wirusy, pasożyty i związki rakotwórcze - wszystko to może występować w nieoczyszczonej wodzie. Tymczasem ludzie płacą za nie grube pieniądze. Nowy trend podbił USA i zyskuje na popularności w innych częściach świata.

Ludzie płacą 130 zł za 10 l wody. A w niej? Śmiertelne niebezpieczeństwo
Źródło zdjęć: © Instagram | livespringwater
Patryk Skrzat

05.01.2018 | aktual.: 05.01.2018 11:10

Choć w dystrybucji "czystej wody" przodują Amerykanie, to globalizacja sprawia, że przy odrobinie wysiłku można ją dostać wszędzie. Choćby przez popularne portale aukcyjne Fenomen zyskującego na popularności i śmiertelnie groźnego trendu opisał "New York Times".

O co chodzi? O wodę, która nie przeszła filtracji. Jej producenci i zwolennicy twierdzą, że dzięki temu zostają w niej "zdrowe bakterie". Dowodów na to jednak nie ma. Z wodą, nazywaną "czystą", "zdrową" czy "żywą", jest trochę jak ze szczepionkami i ich rzekomą szkodliwością. Dużo jest teorii i hipotez, a niewiele dowodów.

Dla fanów niefiltrowanej wody nie do przyjęcia jest jednak ta, która płynie wodociągami, ale także ta, którą można kupić w sklepie. Bo nawet butelkowana woda źródlana traktowana jest światłem ultrafioletowym lub ozonem i przepuszczana przez filtry w celu usunięcia glonów.

Lekarze łapią się za głowy słuchając tych argumentów. Dla nich "niefiltrowana" oznacza bowiem "zanieczyszczona" - Bez uzdatniania wody istnieje wielkie ryzyko zachorowań - mówi na łamach "NYT" dr Donald Hensrud, dyrektor Programu Zdrowe Życie w Klinice Mayo w Rochester w stanie Minnesota.

Wyjaśnia, że w nieoczyszczonej wodzie czekają na człowieka bakterie E. coli, wirusy, pasożyty i związki rakotwórcze. - Na całym świecie są na to dowody, a powodem, dla którego ludzie przez nie nie cierpią, jest bardzo skuteczny sposób uzdatniania wody - wyjaśnia naukowiec.

Ile trzeba wydać na "czystą wodę"?

Szklane kule od Live Water, zawierające 2,5 galona, czyli niecałe 10 l wody, kosztują w USA nawet ok. 33 dol., a więc ponad 100 zł. O połowę tańszy jest sam "wkład".

Są jednak także tańsze opcje. Jak podaje "New York Times", Liquid Eden - sklep z wodą, który działa w San Diego od trzech lat - oferuje wiele opcji, w tym bezfluorową, bezchlorową i "alkaliczną" wodę pitną, która kosztuje 2,5 dol. za galon, czyli ok. 9 zł za niecałe 4 l.

Na oferty takiej wody można natrafić również na popularnych portalach aukcyjnych, jak Amazon. Tam też dostępny jest inny światowy trend. Czarna woda od firmy Blk. Znajdują się w niej kwasy fulwowe występujące w glebie. Taka woda kosztuje 5,3 dol., czyli ok. 20 zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (98)