Ludzie tracą pracę
Zaledwie kilka tygodni temu pisaliśmy o mnożących się jak grzyby po deszczu inwestycjach w Rawie Mazowieckiej i optymizmie pracodawców w Skierniewicach czy Łowiczu. Dziś sytuacja wygląda nieco inaczej.
16.01.2009 09:00
Z początkiem roku posypały się zwolnienia w firmach, w tym i grupowe. Wiele wskazuje na to, że kryzys w gospodarce dosięgnął i naszych miast.
W Rawie Maz. głośno mówi się o zwolnieniach w firmie Herco, producencie gwoździ. Pracę ma stracić 50 osób.
_ Dostaliśmy informację o zwolnieniu grupowym w tej firmie _ - potwierdza Bożena Woźniak, dyrektor PUP w Rawie Mazowieckiej.
Fabryka narzędzi Rafan zwolniła już 20 osób. W innej rawskiej firmie, Metalbud, (producent maszyn do przemysłu spożywczego), kilkanaście osób znajduje się na wypowiedzeniach. Dobropasz z Babska (producent pasz dla bydła) zwolnił 26 osób. Nie lepiej jest w Skierniewicach. W przedsiębiorstwie El-In pracę straciło 10 osób, w Polskim Ogrodzie (dawny Hortex) - 40, w firmie Wikam - 20 osób, w Ferroxcube - 15, a w Zipo - 10.
Z kolei w Łowiczu problemy firmy Syntex pozbawiły zatrudnienia 150 osób. Kilka dni temu miasto obiegła informacja, że do końca kwietnia straci również pracę większość z 263 pracowników duńskiej firmy odzieżowej Kodan, która wygasza produkcję. Wiele z nich to małżeństwa.
Dane z urzędów pracy potwierdzają, że rynek pracy przeżywa załamanie.
_ Trudność całej sytuacji potęguje fakt, że ludzie się tego nie spodziewali _ - mówi Ryszard Pawlewicz, dyrektor Powiatowego Urzędu P racy w Skierniewicach. _ Miniony rok był korzystny dla pracowników. Zmieniali posady na nowe, lepiej płatne, brali kredyty na wysokie kwoty, a teraz nagle nie przedłużono z nimi umów. W samych Skierniewicach mógłbym wymienić kilka takich przypadków _- dodaje.
Ciężkie czasy nadeszły na przykład dla pana Mirosława (dane do wiadomości redakcji), który dojeżdżał do pracy do Warszawy. Pięć miesięcy temu zmienił pracę na lepiej płatną. Żona, po odchowaniu drugiego dziecka i posłaniu go do przedszkola, poszła do pracy, ale nie zarabiała zbyt wiele. Małżonkowie zdecydowali się na zakup mieszkania. Nie zdążyli urządzić jeszcze własnego M, kiedy nastąpił krach.
_ Z dnia na dzień zwolnili mnie z pracy, zupełnie się tego nie spodziewałem. Nie po to ją przecież zmieniałem, by teraz ją stracić! _ - mówi zrozpaczony skierniewiczanin. _ Pluję sobie w brodę, bo zostałem bez pracy i z ogromnym kredytem na karku. A zarobki żony nie wystarczą. _
Pan Mirosław zarejestrował się w urzędzie pracy, podobnie jak zwolniony pracownik z łowickiego Kodanu (nazwisko do wiad. red.).
_ Miałem umowę o pracę do 2012 roku i do wiadomości o kryzysie gospodarczym podchodziłem bardzo spokojnie _ - mówi. _ Gdy na początku roku dowiedziałem się, że likwidują mój zakład i już w lutym stracę pracę, to nie mogłem w to uwierzyć. _
Kierownictwo duńskiej firmy Kodan zapewniło jednak, że wszyscy pracownicy otrzymają należne im odprawy. - Każdy otrzyma też na zakończenie pracy specjalną premię, której wysokość jest obecnie ustalana z załogą - dowiedzieliśmy się w likwidowanej firmie.
Czy to jednak wystarczy? Skierniewicki PUP, aby zapobiec kolejkom bezrobotnych, jakie utworzyły się w pierwszych dniach stycznia, zorganizował dodatkowe stanowisko. Również rawski pośredniak w pierwszych dniach roku przeżywał oblężenie. _ Na początku stycznia rejestrowało się dziennie nawet po 30 osób. W ubiegłym roku nie mieliśmy takiej sytuacji _ - mówi dyr. Bożena Woźniak.
Pracodawcy twierdzą, że robili, co w ich mocy, by do zwolnień nie doszło. _ Próbowaliśmy różnych sposobów - ograniczenie produkcji, zmniejszenie czasu pracy. Wszystko na nic. Sprzedaż spadała, a koszty utrzymywały się na tym samym poziomie _- mówi Ireneusz Staworzyński, prezes rawskiego Rafanu.
Jakby tego było mało ci, którzy zainwestowali, wstrzymują rozruch. Irlandzka firma Kingspan, producent płyt warstwowych, która z końcem roku zainwestowała w Rawie i wybudowała ogromną halę, pierwszy nabór pracowników miała przeprowadzić pod koniec roku. Rekrutacja została wstrzymana.
Niektórzy twierdzą, że kryzys to zjawisko rozdmuchane przez przedsiębiorców szukających usprawiedliwienia dla dokonywanych zwolnień.
_ Nigdy nie jest tak, że firmy zwalniają pracowników bez przyczyny. Jeśli mają zbyt na swoje produkty, czy usługi to nie muszą tego robić _- mówi jednak Konstanty Marat, prezes Skierniewickiej Izby Gospodarczej. _ Wielu przedsiębiorców istotnie potraciło umowy z zagranicznymi firmami, dlatego szukają oszczędności. Owszem, mogą nadużywać sformułowania kryzysu, ale jest w nim sporo prawdy. _
Aneta Grinberg, Rafał Klepczarek
POLSKA Dziennik Łódzki