Luka podatkowa jest coraz większa
W ciągu ostatnich sześciu lat wzrosła aktywność organów podatkowych w zakresie kontroli polskich przedsiębiorców. Pomimo tego nie poprawiła się efektywność w poborze podatku VAT. Raport przygotowany przez PwC pokazuje, że straty naszego państwa powiększają się w zastraszającym tempie. Czyżby minister Rostowski stracił panowanie nad finansami państwa?
19.07.2013 | aktual.: 01.08.2013 07:28
Luka VAT to różnica między zakładanymi a faktycznymi wpływami do budżetu z tytułu tego podatku. Analiza wykazała, że w latach 2006-2012 średnia wartość luki podatku VAT wzrosła o ok. 30 mld zł. W najbardziej pesymistycznym wariancie sięga 58,5 mld zł i w 2012 r. osiągnęła wartość 3,7 proc. naszego PKB. Wystarczy przypomnieć, że podniesienie stawek podatku VAT o jeden punkt procentowy od 2011 r. miało przynieść dodatkowe 6 mld zł dla budżetu.
Jak się okazuje, luka podatkowa VAT sięga ok. 40 proc. całkowitych wpływów z tego podatku. Średnia dla całej Unii Europejskiej, obliczona w 2009 r., wynosiła 12 proc. Wypadamy więc wyjątkowo słabo na tle pozostałych członków wspólnoty.
Jak zauważają autorzy raportu "Straty Skarbu Państwa w VAT - luka podatkowa, oszustwa, wyłudzenia oraz problematyka podatku od towarów i usług w Polsce", nasze Ministerstwo Finansów nie przedstawia własnych wyliczeń luki podatkowej! Resort milczy na ten temat, a przecież rosnąca luka podatkowa obrazuje ekspansję szarej strefy oraz wzrost nadużyć podatkowych.
Skąd taka dziura?
- Luka rośnie, ponieważ zwiększa się skala nieujawnionej działalności gospodarczej. Kryzys gospodarczy, rosnące obciążenia administracyjne i fiskalne - to wszystko przekłada się na ucieczkę przedsiębiorców w szarą strefę. Drugim z czynników jest wzrost procederu oszustw podatkowych polegających na nadużyciu konstrukcji podatku VAT i związanej z nią ograniczonej zdolności aparatu skarbowego do szybkiej reakcji skierowanej przeciwko organizatorom takiego procederu - tłumaczą Jan Tokarski i Przemysław Antas, specjaliści w dziale doradztwa prawno-podatkowego PwC zajmujący się na co dzień problematyką przestępczości skarbowej.
Eksperci PwC zauważają, że są jeszcze inne czynniki, ale o mniejszym znaczeniu w skali makro, takie jak bankructwa przedsiębiorstw czy niezamierzone błędy w obliczaniu podatku. Trzeba też zaznaczyć, że osoby i grupy zaangażowane w przestępstwa gospodarcze dostosowują się do zmieniających się warunków i okoliczności: przerzucają się na nowe branże, niebędące jeszcze w obszarze zainteresowania organów ścigania, korzystają z pomocy prawnej i organizacyjnej.
Jak zaznacza Jan Tokarski, gdyby oceniać efektywność naszej administracji przez przyrost luki, która z roku na rok się powiększa, to jest ona niska i spada. Patrząc na to od tej strony, można postawić tezę, że ministerstwo nie do końca dobrze radzi sobie z tym problemem.
- Trzeba jednak oddać, że organy podatkowe uczą się stopniowo efektywnej walki z oszustwami podatkowymi, które składają się na rozmiar luki podatkowej. Inwestuje się zwłaszcza we współpracę międzynarodową - stwierdza Przemysław Antas.
Ale, jak zauważa Antas, problem w tym, że efektywność polskiej administracji zależy także od efektywności innych służb, przede wszystkim jakości współpracy pomiędzy organami podatkowymi i organami ścigania. Niestety wiedza na temat zwalczania przestępczości gospodarczej jest rozproszona po administracji. Ale współpraca powinna objąć znacznie więcej podmiotów.
- Efektywność działań polskiej administracji byłaby z pewnością większa, gdyby zainwestowano więcej środków w rozwiązania prewencyjne oraz zwiększono współpracę i wymianę informacji z przedstawicielami uczciwego biznesu. Stara prawda głosi, że lepiej zapobiegać niż leczyć - nie inaczej jest w podatkach - dodaje Przemysław Antas.
Uczciwi zapłacą za nieuczciwych
Niestety na tym polega problem naszego systemu podatkowego i sposobu, w jaki działa Ministerstwo Finansów. Widząc spadające wpływy do budżetu, mniejsze niż te planowane, resort zaciska politykę fiskalną w taki sposób, że konsekwencje czynów oszustów nierzadko przerzucane są na rzetelnych podatników.
Pisaliśmy już o takich rozwiązaniach jak klauzula obejścia podatkowego, która może pozwalać urzędnikom na orzekanie o decyzjach biznesowych przedsiębiorcy. Według założeń, jeśli fiskus uzna, że transakcja została przeprowadzona tylko po to, by zapłacić niższy podatek, może zakwestionować rozliczenia takiego podatnika. Założenia projektu są tak szerokie, że urzędnik będzie mógł decydować i oceniać szerokie spektrum aktywności podatnika. Do tego Ministerstwo Finansów forsuje zmiany prawne przewidujące solidarną odpowiedzialność nabywcy towaru za oszusta podatkowe sprzedawcy. Te i inne pomysły mogą przynieść odwrotny efekt od zamierzonego. - Rozwiązania te funkcjonują wprawdzie w innych krajach, ale o innej kulturze prawnej oraz innym podejściu aparatu fiskalnego do kontrolowania działalności gospodarczej. W naszych realiach istnieje obawa, że nowe uprawnienia organów podatkowych mogą mieć efekt paraliżujący dla działalności przedsiębiorców - mówi Przemysław Antas.
W efekcie założenia resortu finansów na temat wpływów podatkowych będą jeszcze bardziej oderwane od tego, co faktycznie będzie wpływać, a luka będzie się jeszcze bardziej powiększać z uwagi na exodus przedsiębiorców do szarej strefy.
Jan Tokarski przypomina, że przestępczość podatkowa, która powoduje w istotnej części generowanie luki, stanowi źródła wpływów dla zorganizowanych grup przestępczych. Działalność takich grup wiąże się często z innymi przestępstwami, jak pranie brudnych pieniędzy czy korupcja. Osłabia to też prestiż naszego państwa na arenie międzynarodowej i jest papierem lakmusowym dla wydolności naszego systemu podatkowego i prawnego.
- Istotnym skutkiem tego rodzaju przestępczości jest też zaburzenie poziomów cen i uczciwej konkurencji, którym towarzyszy poczucie nieefektywności aparatu skarbowego i spadku konkurencyjności zagrożonych tą przestępczością obszarów gospodarki - dodaje Jan Tokarski.
Czy da się uratować sytuację?
Jest źle, ale może być lepiej. Jednak poprawa sytuacji wymaga poważnych zmian. Nasze organy administracyjne powinny zacząć ze sobą współpracować i działać bardziej precyzyjnie. Niezbędne mogą się też okazać zmiany w prawie.
- Od wielu lat mówi się o problemie zabezpieczania przepadku mienia pochodzącego z przestępczości zorganizowanej. Zyski, jakie generuje dokonywanie oszustw podatkowych powinny być efektywnie zabezpieczane na poczet przepadku. Pozwoliłoby to unikać sytuacji szukania kompensaty w kieszeniach uczciwych podatników i zniechęcałoby do popełniania takich przestępstw - zauważa Przemysław Antas.
Przepadek mienia pochodzącego z przestępstwa oraz zwiększenie koordynacji służb postuluje także Konfederacja Lewiatan. Organizacja jednak zauważa, że konieczne jest położenie nacisku na współpracę między administracją podatkową a przedsiębiorcami. Bo to oni posiadają największą wiedzę na temat rynku, technologii i procesów gospodarczych, bez znajomości których efektywne ściganie oszustw podatkowych jest niemożliwe.
Przemysław Antas zauważa, że w Polsce nie docenia się też roli prewencji. Istnieją takie rozwiązania, które mogłyby zmniejszyć skalę oszustów podatkowych. System oparty na papierowej fakturze VAT ma już ponad 50 lat. W dobie rewolucji informatycznej wszystkie transakcje objęte VAT mogą być automatycznie analizowane w celu „wychwycenia” nieregularności mogących świadczyć o przekręcie podatkowym.
Ale przede wszystkim konieczna jest zmiana polityki fiskalnej naszej administracji. Eksperci zaznaczają, że zamiast skupiać się na krótkookresowej perspektywie utrzymania lub zwiększania dochodów budżetowych, co owocuje zwiększaniem obciążeń wobec uczciwych podatników, Ministerstwo powinno skupić się na rozwiązaniach, które minimalizują lukę i eliminują przestępców z rynku.