"Mały Neapol" w Warszawie. Mieszkańcy skarżą się na zalegające śmieci

Miały zostać wywiezione 15 czerwca, a do dziś góry śmieci zalegają na osiedlach w 30-stopniowym upale. Mieszkańcy m.in. stołecznego Wawra próbują interweniować, ale bez efektu. A magistrat rozkłada ręce.

"Mały Neapol" w Warszawie. Mieszkańcy skarżą się na zalegające śmieci
Źródło zdjęć: © WP.PL | WP
Jakub Ceglarz

01.07.2019 16:44

- Pierwszy raz zadzwoniłem do firmy wywożącej odpady 17 czerwca, dwa dni po terminie odbioru - mówi Wirtualnej Polsce Piotr, jeden z mieszkańców stołecznego Wawra.

Jak tłumaczy, takich telefonów było znacznie więcej. I wydawało się, że przyniosą skutek. - Kilkukrotnie interweniowałem, po czym otrzymywałem informację, że "reklamacja została uznana" i zabiorą śmieci w ciągu 48 godzin - relacjonuje. Mijają dwa tygodnie, a worków tylko przybywa i nikt się tu nie pojawia.

Za odbiór odpadów w tym rejonie odpowiada firma Lekaro. Obsługuje również Pragę-Północ, Pragę-Południe, Rembertów i Wesołą. Zapytaliśmy, z czego wynikają problemy. Odpowiedzi na razie brak.

Ponaglenia mieszkańców nic nie dają. - To są segregowane śmieci, ale wśród nich są m.in. opakowania po jogurtach itp. W takiej temperaturze to po prostu zaczyna śmierdzieć - mówi nasz rozmówca. - Tylko czekamy, aż pojawią nam się szczury albo karaluchy.

Według jego relacji, mieszkańcy zaczęli oklejać pełne worki taśmą klejącą. Nocami bowiem pojawiają się przy śmietnikach bezpańskie zwierzęta, które rozdrapują worki i odpady lądują na ulicy. Te rozwiewa wiatr i w efekcie dzielnica zamienia się w "mały Neapol".

Sprawa zgłaszana była również do urzędu dzielnicy, a później do odpowiedniego wydziału w stołecznym magistracie. Jak jednak twierdzą mieszkańcy, urzędnicy rozkładają ręce, bo to właśnie Lekaro jest odpowiedzialne za wywóz śmieci.

Firma na interwencje urzędników odpowiada dokładnie tak samo, jak na zgłoszenia mieszkańców. "48 godzin i wywieziemy, reklamacja przyjęta". Po czym nikt się na ulicach nie pojawia.

Urząd miasta poinformował jednak pod koniec zeszłego tygodnia, że od lipca pracę mają rozpocząć nowi operatorzy. Ale nie wszędzie.

"W przypadku zadania 3 (Mokotów) oraz zadania 6 (Rembertów, Wawer, Wesoła) nic nie zmieni się w zakresie odbioru odpadów – do czasu rozpoczęcia świadczenia usług wynikających z podpisanych umów i rozstrzygnięcia przetargu odpady będą odbierane przez dotychczasowych operatorów bez wpływu na jakość usługi" - czytamy na stronie magistratu. A jakość usługi pozostawia wiele do życzenia.

Zresztą nie tylko na Wawrze jest taki problem. W ubiegłym tygodniu taki sam problem sygnalizowała na Twitterze dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra.

Tam za wywóz śmieci również odpowiada firma Lekaro. "Warszawa, Praga Południe. Tak od tygodnia wygląda śmietnik w moim bloku. Jest po 22 i ponad 30 stopni. Czy firma chce doprowadzić do epidemii?" - napisała dziennikarka.

Do tego załączyła zdjęcie niedomykających się drzwi do śmietnika. Jak widać, problem dotyczy coraz większej liczby mieszkańców. Gdy tylko otrzymamy stanowisko firmy Lekaro lub stołecznego magistratu, opublikujemy je w materiale.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)