Mamom w pracy już jest lepiej?
Coraz częściej w firmach pojawiają się pokoje do karmienia piersią, żłobki i przedszkola
16.07.2012 | aktual.: 25.07.2012 12:22
Coraz częściej w firmach pojawiają się pokoje do karmienia piersią, żłobki i przedszkola. Kobiety mogą elastycznie regulować czas pracy już w czasie ciąży, dostają bony na zakupy dla swoich dzieci albo korzystają ze służbowego samochodu podczas urlopu macierzyńskiego. Wszystko pod warunkiem, że kobieta wykazuje chęć łączenia życia rodzinnego i zawodowego, a pracodawca rozumie, że urodzić dziecko, to nie taka prosta sprawa.
To, jak kobieta, która zajdzie w ciążę, zostanie potraktowana w pracy, zależy od wielu czynników. Czasami wynika to ze złej woli pracodawcy, innym razem z przymusu spowodowanego sytuacją w firmie lub otoczeniu rynkowym. Na przykład dla małych firm, kilkuosobowych, tak kosztowny pracownik to duże wyzwanie. Czasem zbyt duże. Eksperci rynku pracy zaznaczają jednak, że wszelkie problemy można rozwiązać – potrzebne są chęci i zrozumienie po obu stronach.
- W małej firmie zdarza się, że jeśli kobieta idzie na zwolnienie w czasie ciąży lub urlop macierzyński, to pracodawca musi dokonać reorganizacji i zlecić pracę w nadgodzinach innym pracownikom lub zatrudnić nową osobę na zastępstwo, co jest dla niego sporym kosztem - wyjaśnia dr Grażyna Stypek-Bandurska, ekspert prawa pracy PKPP Lewiatan, pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego. - W dużych firmach pracodawca ma większe pole manewru przy wyznaczaniu zastępstw. Do jego dyspozycji są wyspecjalizowane kadry zajmujące się doborem personelu i jego zarządzaniem w firmie tak, aby efektywność pracy była jak największa. Ale też na pracę firmy nie wpływa aż tak bardzo czasowa nieobecność nawet dwóch czy trzech osób, bo w korporacji łatwiej jest rozdzielić pracę między pozostałe osoby.
W ostatnim czasie pracodawcy coraz chętniej wychodzą naprzeciw potrzebom kobiet, do czego, według eksperta PKPP Lewiatan, przyczyniła się zmiana postawy samych zainteresowanych. Kobiety coraz częściej chcą pracować jak najdłużej i szukają sposobu, jak łączyć obowiązki rodzinne z zawodowymi.
Im kobieta ma wyższe wykształcenie i im lepsze stanowisko zajmuje, tym bardziej zależy jej na porozumieniu z pracodawcą. W czasie ciąży chętnie pracuje, chyba że ma problemy zdrowotne. Nie nadużywa prawa do odpoczynku na zwolnieniu lekarskim, zaś pracodawca wprowadza różne elastyczne systemy organizacji pracy, np. indywidualny rozkład czasu pracy, stosuje zadaniowy system czasu pracy, wdraża telepracę.
- Gorzej, gdy kobiety nie są odpowiedzialnymi pracownikami i nadużywają praw, które im przysługują. W czasie ciąży nie chcą pracować, nawet jak czują się dobrze. Takie sytuacje pracodawcy częściej odnotowują u kobiet z niższym wykształceniem, pracujących w zawodach, które nie wymagają wysokiej specjalizacji. Pracodawca już po zakończeniu okresu ochronnego będzie miał na uwadze, że ta kobieta nie jest do końca dobrym pracownikiem. Poza tym tego typu zachowanie szkodzi też innym, bo pojawia się stereotypowe myślenie, że kobiety nadużywają swoich uprawnień - ocenia dr Stypek-Bandurska.
Kluczem do porozumienia między pracownikiem a pracodawcą jest dobra wola obu stron. Pracodawca musi rozumieć, że dla kobiety wyzwaniem jest połączenie pracy i macierzyństwa, a kobieta nie powinna wykorzystywać faktu, że jest w ciąży i usprawiedliwiać w ten sposób nie do końca dobrze wykonanych zadań. Wtedy, zwłaszcza w korporacjach, gdzie są większe możliwości finansowe i organizacyjne, pracodawca wychodzi naprzeciw potrzebom kobiet i odpowiednio je motywuje dla dobra samych zainteresowanych.
- Dlatego trzeba propagować dobre praktyki, a przede wszystkim zwiększać świadomość, że ciąża i wychowywanie dziecka nie jest przeszkodą w pracy zawodowej. Ważne też jest większe angażowanie ojców w wychowywanie dzieci i równe dzielenie obowiązków rodzinnych, co sprzyja równowadze na rynku pracy. To nie tylko kobiety korzystają ze szczególnej ochrony prawnej, ale też mężczyźni, co zmienia nastawienie pracodawców do kobiet - zaznacza ekspert.
Niepokoje pracodawców
Jednak pracodawcy często miewają wątpliwości. Jednym ze zgłaszanych przez nich problemów jest powrót kobiety do pracy po dłuższej nieobecności. Zaznaczają oni, że musi upłynąć pewien czas, zanim pracownik na nowo się przystosuje i będzie wykonywał obowiązki zgodnie z oczekiwaniami pracodawcy. Ponadto pracodawca ma obowiązek dopuścić pracownika po zakończeniu urlopu wychowawczego do pracy na dotychczasowym stanowisku lub równorzędnym z zajmowanym przed rozpoczęciem urlopu, co niekiedy jest trudne do wykonania, jeśli nastąpiły zmiany organizacyjne albo przyjęto inny profil produkcji.
Inny problem, z którym borykają się pracodawcy, to możliwość zmniejszenia wymiaru pracy zarówno dla kobiety i mężczyzny, kiedy decycują się oni pracować podczas urlopu wychowawczego. Wtedy taka osoba podlega ochronie przed zwolnieniem z pracy.
- Zdarza się, że takie osoby zmniejszają etat o jedną ósmą, co nie zmienia znacząco wynagrodzenia, ale już podlegają one szczególnej ochronie przed zwolnieniem - zauważa dr Stypek-Bandurska. - Część pracodawców wskazuje na patologię w tej kwestii. Bo jeśli pracownik wnosi o zmniejszenie etatu o jedną czwartą, żeby móc się zająć dzieckiem – to jest zrozumiałe. Ale jeśli zmniejsza etat tak, że w ciągu tygodnia zyskuje po kilkanaście minut, to choć w świetle prawa należy mu się ochrona, pracodawca podejrzewa nadużycie.
Problematyczny jest też zapis mówiący o przerwach na karmienie piersią. Nie jest sprecyzowane ile czasu matka może korzystać z wydłużonych przerw albo ze skróconego czasu pracy. Pracodawcy mieli do czynienia z sytuacjami, w których matki oświadczały, że przez kilka lat karmią dziecko piersią, co budziło ich wątpliwości.
Udogodnienia dla mam
Duże firmy rzeczywiście oferują swoim pracownikom udogodnienia, które mają ułatwić nie tylko mamom, ale całym rodzinom gładkie przejście przez czas ciąży i pierwsze miesiące życia dziecka.
Przykładowo, ATC CARGO z Gdyni, stworzyło program „Mama w pracy/Tata w pracy”, który pomaga rodzicom dobrze zaznajomić się z prawem pracy. Pracodawca daje również dodatkowy, pełnopłatny dwutygodniowy urlop macierzyński. Każdy pracownik firmy, któremu urodzi się dziecko, otrzymuje 1 tys. zł na zakupy w „Smyku”. Mama razem z dzieckiem może korzystać z pakietu medycznego, a także karnetu na zajęcia „Bobaski w basenie”. A żeby mama nie straciła kontaktu z pracą, otrzymuje newsletter. Firma ta zdobyła w tym roku jedną z nagród głównych w plebiscycie Firma przyjazna mamie.
Co jeszcze? NIVEA POLSKA, również nagrodzona w tym plebiscycie, obejmuje całe rodziny prywatną opieką medyczną. Kobiety w ciąży mają możliwość zorganizowania pracy tak, żeby odpowiadało to im potrzebom, a w przypadku gorszego samopoczucia ciężarna pracownica może pozostać kilka dni w domu bez konieczności okazywania zwolnienia lekarskiego.
Co ważne, firma daje możliwość skorzystania z tzw. stopniowego powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim. Na początek jeden lub dwa dni w tygodniu (pozostałe dni to urlop), stopniowo wydłużane do etatu. Firma od października 2009 ma swoim terenie przedszkole z bogatą ofertą: Metoda Montessori, Gordona i Dobrego Startu oraz zajęcia dodatkowe z angielskiego, rytmiki, zajęcia plastyczne, teatralne, taniec.
NOVARTIS, również wyróżniony nagrodą główną, ma program „Mama, Tata i Ja”. Jego efektem jest broszura, w której znajdują się m.in. informacje o prawach kobiet. C/S POLSKA z kolei planuje wybudowania w nowej siedzibie firmy klubik dla dzieci, gdyie będzie można zostawić dziecko, które z jakichś powodów rodzic musiał zabrać ze sobą do pracy.
AD/MA