Zakaz handlu w niedziele także dla robotów. W Niemczech wrze
Zakaz handlu w niedziele na ogół obejmuje pracę ludzi, ale w Niemczech został rozciągnięty także na kasy samoobsługowe. Nie wszystkie sieci sklepów potrafią się z tym pogodzić.
23.04.2024 13:54
Sonntagsruhe, czyli "niedzielna cisza", daje się we znaki niemieckim sieciom handlowym. Przepisy zakazują handlu w ostatni dzień tygodnia. Wyjątkiem są sklepy na dworcach kolejowych, stacje benzynowe i obiekty zlokalizowane w pobliżu atrakcji turystycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na obciachu zarobiła miliony! Polacy pokochali klapki Kubota - Alina Sztoch w Biznes Klasie
Prawodawca nie zrobił natomiast wyjątku dla kas samoobsługowych. Reakcje bywają różne. Sieć Tegut, która działa w siedmiu krajach związkowych (w Niemczech regiony cechują się dużym stopniem autonomii), zdecydowała, że wszystkie jej sklepy pozostaną zamknięte w niedziele.
Dzieje się tak pomimo faktu, że wiele obiektów jest zautomatyzowanych i może działać bez obecności pracowników. Rzeczpospolita pisze, że sieć walczyła o zniesienie wymogu przed sądem w Hesji. Bez skutku. Handel w niedziele wciąż jest bezwzględnie zakazany.
Obiekcje wobec Sonntagsruhe ma także Verdi. Niemiecki związek sektora usług wskazuje, że sklepy należące do marki Tegut sprzedają artykuły pierwszej potrzeby takie jak mleko i masło. Co więcej, handel odbywa się bez obecności sprzedawców, którzy w całym procesie są całkowicie zbędni. Opiekę nad sklepami sprawują konserwatorzy, którzy pojawiają się w placówkach tylko od poniedziałku do piątku. Sieć podjęła decyzję o ograniczeniu ekspansji w Niemczech.
Rzeczpospolita przypomina, że 51 proc. mieszkańców Niemiec to chrześcijanie. Wielu właścicieli małych firm uważa jednak Sonntagsruhe za relikt przeszłości, który należy zlikwidować.