Mateusz Kijowski wydał część "Stypendium wolności" na alimenty
Internauci zebrali 32 tys. złotych dla Mateusza Kijowskiego. Były lider KOD wyjawił bowiem jakiś czas temu, że rozważa wyjazd za granicę, bo nie może znaleźć pracy. Co zrobił z tymi pieniędzmi Kijowski?
Jak informuje "Super Express" część tej kwoty Kijowski przelał na konto komornika. Dziennikarze gazety dotarli do potwierdzenia przelewu, jaki do niego wysłał.
21 grudnia były lider KOD z tytułu spłaty części zajęcia przelał dokładnie 4970 zł. Jak wylicza "SE" to dużo więcej niż wynosiła większość poprzednich wpłat. Do tej pory na trójkę swoich dzieci z poprzedniego małżeństwa zazwyczaj płacił 1210 zł, czyli zaledwie połowę zasądzonych alimentów. Tłumaczył, że tylko na tyle go stać.
Zbiórkę na Mateusza Kijowskiego zorganizowała Elżbieta Pawłowicz, prywatnie siostra posłanki PiS Krystyny Pawłowicz. "Kochani, dwa lata temu Mateusz Kijowski pomógł nam się zorganizować do walki o praworządność w Polsce. Na jego zawołanie wyszliśmy na ulice, organizowaliśmy się w całej Polsce i nie tylko tutaj. Zaczęliśmy się uczyć, więcej rozumieć, widzieć dalej i reagować mądrzej. Mateusz zawsze był z nami. Byliśmy razem przez ostatnie dwa lata. Pokażmy, że umiemy być solidarni również teraz, kiedy jest trudniej" - apelowała na Facebooku kobieta.
Internauci zebrali łącznie 32 tysiące złotych. Kijowski dziękował za wsparcie na wideo opublikowanym na YouTube. Stwierdził, żete pieniądze pozwolą jemu i jego rodzinie „bez stresów bytowych” przeżyć święta.
Wkrótce okazało się jednak, że cała zebrana kwota może trafić na konto komornika, który prowadzi egzekucję długów byłego lidera KOD. Jak informowała "Gazeta Polska Codziennie" składają się na nie głównie niezapłacone alimenty.
Żródło: se.pl