Mazowsze przyspieszy wydatkowanie środków unijnych w obawie przed Brexitem
Mazowsze przyspieszy kontraktowanie i wydatkowanie środków unijnych z obecnego Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO), by w przypadku wyjścia Wlk. Brytanii z UE zabezpieczyć się w ten sposób przed niekorzystnymi skutkami Brexitu - zapowiada marszałek Adam Struzik.
25.10.2016 07:20
W obecnej perspektywie unijnej 2014-20 w ramach RPO Województwa Mazowieckiego do rozdysponowania jest 2 mld 84 mln euro, czyli ok. 9 mld zł. Jest to mniej o ok. 700 mln zł od poprzedniej perspektywy 2007-13. Z uwagi na nowy status Mazowsza, klasyfikowanego jako region lepiej rozwinięty, wielkość unijnego dofinansowania będzie wynosiła tam do 80 proc., a nie do 85 proc., jak w latach 2007-13. To efekt przekroczenia przez Mazowsze poziomu 75 proc. PKB średniej unijnej na jednego mieszkańca.
Zgodnie z obecnymi założeniami, unijne wsparcie w ramach perspektywy 2014-20 będzie mogło być wydatkowane do 2023 r. Marszałek Mazowsza przyznaje, że samorząd tego województwa przygotowuje się na ewentualne perturbacje w dysponowaniu unijnymi środkami, gdyby wyjście Wlk. Brytanii z UE stało się faktem.
"Wobec pewnych, potencjalnych niebezpieczeństw związanych z Brexitem, podjęliśmy decyzje na zarządzie województwa, że będziemy przyspieszali kontraktowanie, podpisywanie umów, ale też ogłaszanie nowych konkursów, bo obawiamy się, że jeśli wyjście Wlk. Brytanii dojdzie do skutku, to okresy wydatkowania środków mogą być skrócone" - powiedział PAP Struzik. Jak wyjaśnił, chodzi o kwoty wpłacane każdego roku do budżetu UE przez Wlk. Brytanię, których może zabraknąć w przypadku Brexitu.
W 2015 r. brytyjska składka wyniosła 12,6 mld euro i była trzecią pod względem wielkości wpłatą do unijnego budżetu po Niemczech i Francji. W czerwcowym referendum wyjście z UE poparło 51,9 proc. uczestniczących w głosowaniu Brytyjczyków - frekwencja wyniosła 72,2 proc.
Struzik zwrócił uwagę, iż specyfiką 2016 r. jest to, że kończy się certyfikowanie poprzedniego okresu programowania 2007-13, w którym środki z unijnego wsparcia można było wydawać do 2015 r. i jednocześnie rozpoczyna się uruchamianie dofinansowania z aktualnej perspektywy 2014-20.
"To rok, w którym rozliczamy i certyfikujemy poprzedni okres programowania, ale też rok, w którym rozpędzamy tak naprawdę nowy okres programowania. Może niektórych to dziwić, bo perspektywa obowiązuje od 2014 r., ale to jest taki europejski standard. To wynika z faktu, że pewne dokumenty, i na poziomie unijnym, i na poziomie krajowym, były tworzone w latach 2014-15. Część z nich, jak niektóre analizy ex-ante, dotyczące choćby prawa wodnego czy gospodarki odpadami, są jeszcze realizowane. Są to niezbędne dokumenty, które muszą być przyjęte przez polską stronę, żeby można było absorbować pieniądze z tej nowej perspektywy" - oświadczył Struzik.
Marszałek podkreślił, że w ramach obecnego RPO Mazowsza pierwsze środki unijnego wsparcia zostały już uruchomione, a do końca 2016 r. dofinansowanie zakontraktowanych projektów powinno tam wynieść ponad 1/4 ogólnej puli środków przewidzianej na lata 2014-20.
"Rok 2016 to przede wszystkim kontraktowanie. Oczywiście są już pierwsze wypłaty i pierwsze pieniądze popłynęły do beneficjentów, ale tak naprawdę najważniejsze jest to, że zakontraktujemy ok. 2,5 mld zł z 9 mld zł w naszym RPO" - dodał. Struzik przypomniał, że ze względu na unijną klasyfikację Mazowsza jako regionu lepiej rozwiniętego, obecny RPO różni się tam m.in. pod względem priorytetów i mechanizmów wsparcia od poprzedniego z lat 2007-13, a także od aktualnych okresów programowania dla pozostałych 15 województw.
"Na Mazowszu środki skoncentrowane są przede wszystkim na gospodarce niskoemisyjnej, czyli na ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych, podniesieniu efektywności energetycznej i pozyskiwaniu energii z odnawialnych źródeł. Dużym komponentem jest wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw, ale przede wszystkim w procesach innowacyjnych, jak transfer wiedzy i technologii ze świata nauki do świata biznesu. Priorytetami są też budowa społeczeństwa informacyjnego, projekty związane z aktywizacją zawodową, edukacją i przeciwdziałaniem wykluczeniu. Znaczne środki są przewidziane na transport, w tym na drogi wojewódzkie, ale zwłaszcza na rewitalizację linii kolejowych i zakup nowoczesnego taboru" - wyjaśnił marszałek.
Nowością obecnego RPO Mazowsza są m.in. Regionalne Inwestycje Terytorialne (RIT). To instrument wsparcia finansowego stworzony dla pięciu subregionów województwa z ośrodkami w Płocku, Ciechanowie, Ostrołęce, Radomiu i Siedlcach. Na realizowane tam w ramach RIT projekty trafi w sumie ok. 950 mln zł. Głównym celem tego instrumentu, który jako autorskie rozwiązanie samorządu Mazowsza zaakceptowała Komisja Europejska, jest równomierny rozwój województwa poprzez realizację inwestycji o znaczeniu subregionalnym, ponadlokalnym.
RIT to instrument analogiczny do Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT), które w przypadku Mazowsza wprowadzono dla Warszawy oraz 39 okolicznych gmin - ZIT realizowane są w całej Europie i dotyczą przede wszystkim stolic poszczególnych regionów i obszarów metropolitalnych. W realizację mazowieckiego ZIT, w tym przedsięwzięć obejmujących transport publiczny, poprawę stanu środowiska i większą efektywność energetyczną, przeznaczono ok. 700 mln zł.
Jak zaznaczył Struzik, w poprzedniej perspektywie 2007-13, Mazowsze wydało 100 proc. środków unijnych w ramach RPO. "To bardzo ważny element, że sto procent pieniędzy dla Mazowsza z poprzedniego okresu programowania zostało spożytkowanych" - zaznaczył marszałek.
Odnosząc się do przygotowywanego przez Ministerstwo Rozwoju we współpracy z samorządami pakietu uproszczeń, które mają przyspieszyć wykorzystanie środków unijnych, Struzik zauważył, że "z problemem zbytniego skomplikowania, a w związku z tym z potrzebą uproszczenia procedur, boryka się cała UE". Podkreślając, że środki unijne, czyli pieniądze publiczne, muszą być starannie i rzetelnie wydatkowane, ocenił, że zasadne byłoby m.in. zintegrowanie standardów kontrolnych.
"Procedury, zwłaszcza kontrolne, wielokrotne sprawdzanie i przez nas, i przez różnego rodzaju instytucje, zajmuje najwięcej czasu, absorbując zarówno instytucje kontrolujące polskie, jak i unijne. Wydaje się, że powinno tutaj nastąpić zintegrowanie, w którym są przyjęte pewne standardy kontrolne, ale nie powinny to być wielokrotne kontrole" - powiedział marszałek Mazowsza.