Trwa ładowanie...
firma
12-03-2010 16:07

Mikrofirmy wpadają coraz częściej w tarapaty

Małe firmy mają coraz więcej kłopotów finansowych z powodu niesolidnych kontrahentów, którzy zalegają z płatnościami. Dla części branż problemem znowu stała się konkurencja z szarą strefą.

Mikrofirmy wpadają coraz częściej w tarapatyŹródło: Jupiterimages
ddmtumj
ddmtumj

Z analizy kondycji finansowej 200 tys. firm małych i mikro, jaką zrobiła wywiadownia gospodarcza Dun & Bradstreet, wynika, że mają one coraz więcej problemów wynikających z wydłużających się terminów płatności od kontrahentów.

Firmy potwierdzają: jest źle

– W lutym zapytaliśmy o zatory wszystkie izby i cechy rzemieślnicze. Sytuacja się pogarsza – mówi Jerzy Bartnik, szef Związku Rzemiosła Polskiego. Jego zdaniem większe firmy albo naprawdę mają kłopoty, albo wykorzystują słowo kryzys jako wymówkę i wydłużają terminy płatności. – A małym trudniej dochodzić należności w sądach – tłumaczy.

Kłopoty ma np. budowlanka, producenci żywności, cukiernicy, piekarze, producenci odzieży i właściciele hurtowni. Niewiele lepiej jest w branży producentów i dystrybutorów rur, urządzeń sanitarnych i osprzętu hydraulicznego, w firmach logistycznych. Za to Poprawia się natomiast w firmach transportowych.

Cierpią głównie najmniejsze

Łukasz Wróblewski, dyrektor zarządzający portalu doradztwa biznesowego Verdict, przytacza dane D&B, w których kondycja finansowa ponad połowy mikrofirm jest słaba lub zła. Jego zdaniem najmniejsze firmy najbardziej ucierpiały z powodu kryzysu. - W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się jednoosobowe firmy z branży budowlanej. Tu recesja przełożyła się na spadek zamówień. Ponad 1/3 tych firm znajduje się w bardzo złej kondycji. Podobnie jest w logistyce, w której kryzys dotknął zwłaszcza te firmy, które zatrudniały od 2 do 4 osób - tłumaczy Wróblewski. Z danych uzyskiwanych przez portal i D&B wynika, iż część zadłużonych mikrofirm, chcąc uchronić się przed bankructwem, ucieka w szarą strefę lub zawiesza działalność.

ddmtumj

W razie znacznego zadłużenia firmy właściciele przepisują majątek na członków rodziny, z którymi mają rozdzielność majątkową, i wracają do działalności z chwilą poprawy sytuacji na rynku.

Kredytowanie kontrahentów?

Dane te budzą wątpliwości Małgorzaty Starczewskiej- Krzysztoszek, głównej ekonomistki PKPP Lewiatan. Z lutowego badania szefów firm wynika, że to nie mikro- i małe firmy, ale średnie (w których pracuje od 50 do 249 osób) najbardziej boją się wydłużających się terminów płatności:

– Z naszych analiz wynika, że firmy małe i najmniejsze nieźle poradziły sobie w zeszłym roku, głównie z powodu dość konserwatywnej metody prowadzenia biznesu. Wiele najpierw przyjmuje zaliczki czy zapłatę, a dopiero potem wykonuje zlecenie – tłumaczy.

Ale jak przyznała Ewa Marciniak, dyrektor biura Cechu Rzemiosł Metalowych w Bydgoszczy, coraz częściej małe firmy budowlane muszą skredytować inwestycje, a dopiero potem uzyskują zapłatę. Podobnie jest w wypadku podwykonawców różnego typu planów np. wodociągowych lub kanalizacyjnych. – Nie tylko najpierw je robimy, ale wystawiamy faktury dopiero wtedy, gdy zleceniodawca mówi, że ma pieniądze – tłumaczy jeden z mazowieckich techników geodetów.

Duża wrażliwość na zatory

Małe firmy są bardzo wrażliwe, gdyż odpowiadają całym swoim majątkiem. Dlatego też kiedy przedsiębiorca wydłuża czas płatności, bardzo łatwo naraża na ryzyko utraty płynności kontrahenta.

Aleksandra Fandrejewska
PARKIET

ddmtumj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddmtumj