Minister rolnictwa: ostrzejsze kontrole produkcji pasz

Niemiecka minister rolnictwa Ilse Aigner zapowiedziała w piątek w Berlinie zaostrzenie kontroli producentów pasz w związku z wykrytą w Niemczech aferą dioksynową. Także do Polski i Czech trafiła niemiecka wieprzowina, która mogła być skażona dioksynami.

Minister rolnictwa: ostrzejsze kontrole produkcji pasz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

14.01.2011 | aktual.: 14.01.2011 14:44

- Musimy podnieść standardy bezpieczeństwa (produkcji pasz) - oświadczyła Aigner na konferencji prasowej, przedstawiając plan działań w konsekwencji afery dioksynowej. "Prewencyjna ochrona konsumentów stanowi absolutny priorytet. (...) Koszty nie mogą tu być problemem - podkreśliła.

W ubiegłym tygodniu ujawniono, że od dziesięciu miesięcy do hodowców w Niemczech trafiały tony paszy zanieczyszczonej dioksynami. Wyższą niż dopuszczalna zawartość tych rakotwórczych substancji wykryto w jajach kurzych oraz wieprzowinie. Prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko firmie Harles und Jentzsch ze Szlezwiku-Holsztyna, produkującej tłuszcze paszowe.

Jak powiedziała w piątek Aigner, choć obecny skandal jest wynikiem "działalności przestępczej", to stanowi też bodziec dla reformy przepisów dotyczących całego łańcucha produkcji pasz.

W najbliższą środę planem minister Aigner ma zająć się niemiecki rząd. Chce ona zobowiązać producentów pasz do przeprowadzania kontroli składników, z których wytwarzany jest końcowy produkt. O wynikach testów firmy, a także prywatne laboratoria miałyby informować odpowiednie władze, a za niedbalstwo będą wymierzane surowe kary. Każdy zakład wytwarzający pasze będzie musiał uzyskać odpowiednie pozwolenie.

Także kraje związkowe powinny zaostrzyć kontrole w zakładach wytwarzających pasze, a wyniki badań, wskazujące przekroczenie dopuszczalnych norm substancji szkodliwych dla zdrowia, byłyby obowiązkowo publikowane w internecie. Według Aigner w całej Unii Europejskiej należy oddzielić produkcję tłuszczów paszowych i tłuszczów przeznaczonych do celów technicznych. Niemiecka minister planuje również stworzenie "systemu wczesnego ostrzegania" w przypadku zanieczyszczenia środków spożywczych, pasz i środowiska dioksynami.

Kierownik wydziału ds. bezpieczeństwa żywności w niemieckim ministerstwie rolnictwa Bernhard Kuehnle poinformował, że wyższą niż dopuszczalna zawartość dioksyn wykryto w jednej czwartej zbadanych jaj kurzych; 23 z 83 próbek wykazały podwyższoną zawartość rakotwórczej substancji. W mięsie wieprzowym podwyższoną zawartość dioksyn wykryto w jednej z 33 zbadanych próbek. 396 niemieckich farm objętych jest zakazem zbytu produktów - podała agencja dpa.

Według Kuehnle część wieprzowiny, która mogła zawierać dioksyny, sprzedano do Polski i Czech. Mięso 180 tuczników, które były karmione zanieczyszczoną paszą i trafiły w grudniu z gospodarstwa w Dolnej Saksonii do Saksonii Anhalt, zostało już przetworzone oraz najpewniej skonsumowane. Nie można zatem stwierdzić, czy wieprzowina ta była skażona dioksynami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)