Młodzi ludzie już nie mają szans na kredyt

Żeby dostać kredyt na zakup mieszkania, najwyższy wkład własny trzeba zgromadzić w Warszawie i Krakowie, a najniższy w Bydgoszczy. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy zdolność kredytowa Polaków drastycznie spadła.

Młodzi ludzie już nie mają szans na kredyt
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

20.11.2008 | aktual.: 18.12.2008 07:39

Wprawdzie zarabiamy tyle samo, ale banki wprowadziły wiele obostrzeń, które znacznie ograniczają możliwość uzyskania pożyczki. Najtrudniejszą barierą do przebrnięcia jest wkład własny.

To kwota pieniędzy, jaką musimy zgromadzić, żeby bank w ogóle udzielił nam kredytu na mieszkanie. Kłopoty z wkładem własnym mają szczególnie ludzie młodzi, którzy dopiero rozpoczęli karierę zawodową i trudno, żeby mieli oszczędności. Co najwyżej mogą liczyć na pomoc rodziny.

Specjaliści firmy Metrohouse obliczyli, ile średnio musi uzbierać potencjalny nabywca dwupokojowego mieszkania, aby otrzymać kredyt.
_ Założyliśmy, że mieszkanie ma 40 mkw., znajduje się w budynku oddanym do użytku po 2000 r., a wkład własny kredytobiorcy wynosi 30 proc. ceny mieszkania _- mówi Marcin Jańczuk z Metrohouse.

Do obliczeń przyjęto średnie ceny ofertowe, jednak nie wzięto pod uwagę lokalizacji budynku w ramach jednego miasta.
_ Dane są orientacyjne i każdorazowo kalkulacje powinny być uzależnione od konkretnych cen i warunków rynkowych i kredytowych _ - zastrzega Mariusz Kania, prezes Metrohouse. Według wyliczeń najniższą kwotę musi uzbierać osoba poszukująca mieszkania w Bydgoszczy. W tym przypadku, by starać się o kredyt, wystarczy wkład własny w wysokości 62 tys. zł. W Bydgoszczy jest duży wybór mieszkań zarówno budowanych w wielkiej płycie, jak i w budynkach deweloperskich z drugiej ręki.

Nieco większy wkład własny (od 66 do 68,4 tys. zł) wymagany jest w przypadku podobnych mieszkań kupowanych w Białymstoku, Lublinie i Łodzi.

_ Ciekawym rynkiem jest Białystok, który pomimo zastoju jest wymieniany jako jeden z najbardziej perspektywicznych rejonów rozwoju budownictwa w Polsce. Jego atutami są między innymi położenie geopolityczne oraz, podobnie jak w Lublinie, prężnie działający ośrodek akademicki _ - mówi Mariusz Kania. W najgorszej sytuacji są osoby zainteresowane kredytowaniem kupna mieszkania w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. W stolicy wkład własny na mieszkanie o powierzchni 40 mkw. może oscylować nawet wokół 100 tys. zł.

Wprawdzie największe miasta w Polsce to także najwyższe płace, ale - jak zwracają uwagę analitycy Metrohouse - uzbieranie przez młode osoby zaczynające dorosłe życie (a takie stanowią większość nabywców) tak wysokiej kwoty nie będzie łatwe. W tym kontekście ciekawa wydaje się też obserwacja, ile miesięcznych wynagrodzeń należałoby odłożyć, by mieć wystarczającą kwotę na wpłatę wkładu własnego. Przy założeniu, że jest to kwota netto i w całości będzie odkładana na mieszkanie, w Warszawie zajmie to aż trzy i pół roku. W Bydgoszczy czas ten skraca się do niewiele ponad dwóch lat.

Obecnie jedynym wyjściem, by skrócić czas zbierania wkładu własnego, jest spadek cen mieszkań. Z drugiej strony banki, które ustaliły tak wysoki wkład własny, będą musiały, jeśli chcą mieć klientów, trochę go obniżyć. Zresztą mieszkania już tanieją. Z naszych obserwacji wynika, że na rynku wtórnym różnice między ceną ofertową a transakcyjną mogą sięgać nawet 20 proc.

Podobnie jest na rynku pierwotnym. We Wrocławiu nowe mieszkanie można kupić nawet o jedną piątą taniej niż jeszcze przed rokiem. Ta tendencja będzie trwała na pewno jeszcze co najmniej przez rok. Bo mimo załamania na rynku sprzedaży deweloperzy kończą rozpoczęte już inwestycje. W tej chwili na klientów czeka ok. 40 tys. nowych mieszkań.

Henryk Sadowski
POLSKA Gazeta Krakowska

kredytmieszkaniebank
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)