Młodzi Polacy toną w długach. Dlaczego?
Młodym Polakom najwyraźniej brakuje rozwagi i wiedzy na temat zarządzania swoimi pieniędzmi. Dowodzą tego statystyki, według których osoby poniżej 25 roku życia jeszcze nigdy nie były w naszym kraju tak zadłużone.
07.08.2018 13:38
530 milionów złotych – tyle łącznie wynosi zadłużenie Polaków w wieku poniżej 25 lat. Na tę kwotę składają się wierzytelności ponad 152 tysięcy ludzi, z których każdy ma do oddania średnio 3,5 tysiąca złotych. Problem szczególnie poważny jest w województwie śląskim (przeszło 84 miliony zł zadłużenia), mazowieckim (56 milionów zł) oraz wielkopolskim (55 milionów złotych).
Niepokoi też fakt, że w naszym kraju wciąż przybywa dłużników dopiero wchodzących w dorosłość. Jak pokazuje najnowszy raport opublikowany przez Krajowy Rejestr Dłużników, w 2016 było ich „jedynie” 11o tysięcy, a łączna wartość zobowiązań była wówczas mniejsza o ponad 200 milionów złotych.
Co gorsza, kiepska kondycja finansowa młodych Polaków jest zwykle winą ich samych. Mogą paść ofiarą przestępstwa (polegającego na przykład na wyłudzeniu PESEL-u lub numeru karty kredytowej) bądź popaść w tarapaty z przyczyn losowych, takich jak utrata pracy lub sytuacja rodzinna. Częściej jednak są one skutkiem nieodpowiedzialności i chęci życia na poziomie wyższym niż ich zarobki. Z czego składa się zadłużenie młodych Polaków?
Pożyczki
Najliczniejsza grupa wierzycieli młodych Polaków to firmy windykacyjne i fundusze sekurytyzacyjne. Ta informacja niewiele jednak mówi o źródłach ich zadłużenia, bo takie podmioty skupują pierwotne zobowiązania od różnych przedsiębiorstw. Tuż za nimi plasują się zaś firmy pożyczkowe, którym nasi młodzi rodacy są winni łącznie 100 milionów złotych.
Zadłużenie w sektorze bankowym jest dużo mniejsze ze względu na wyższe wymagania dotyczące wieku kredytobiorców. Obecnie także firmy pożyczkowe coraz mniej chętnie pożyczają młodym klientom, choć z drugiej strony nie brakuje pożyczkodawców oferujących pożyczki od 18 lat.
Za zadłużenie młodych Polaków nie odpowiada jednak nie polityka firm pożyczkowych, a nieprzemyślane decyzje i chęć życia ponad stan. Świadczą o tym powody, dla których młodzi się zapożyczają. Na liście, obok markowych butów i ubrań, kosmetyków oraz gier, są egzotyczne wakacje, operacje plastyczne, a nawet… czołgi czy jachty.
Pożyczkobiorcy przed 25 rokiem życia nie zawsze upewniają się, czy będą w stanie uregulować swoje zobowiązanie. To problem tym poważniejszy, że wiele pożyczek pozabankowych spłacanych jest w jednej racie. Przy kwocie rzędu kilku tysięcy złotych, wywiązanie się z umowy zwykle okazuje się ogromnym nadwyrężeniem dla ich budżetu.
Abonamenty
Zaraz za firmami pożyczkowymi na liście znalazły się telekomy. Młodzi Polacy są im winni łącznie 84 milionów złotych. Przyczyna zadłużania się jest w tym przypadku wspólna dla wszystkich grup wiekowych: chodzi o chęć posiadania nowego modelu smartfona, tabletu czy konsoli. We wszystkich grupach wiekowych podobna jest też średnia wysokość zadłużenia, która wynosi obecnie nieco ponad 2,5 tys złotych i stale rośnie – przeciętnie o 100 złotych rocznie.
O ile jednak klienci ze starszych grup wiekowych rzadko nie dotrzymują warunków umowy (według danych KRD wśród osób powyżej 60 roku życia odsetek ten wynosi tylko 7 procent), to młodzi nie zawsze dobrze sobie z tym radzą.
Mechanizm zadłużenia jest prosty: młody klient podpisuje umowę (najczęściej to umowa typu mix, w ramach której zobowiązuje się regularnych doładowań za określoną kwotę), szybko jednak przestaje się z niej wywiązywać. Do zaległych opłat dołączają wtedy także kara za zerwanie umowy i wliczone w każdy rachunek raty za udzielony sprzęt.
Inny sposób na zdobycie nowego telefonu to zakup ratalny. Tu młodzi bywają na tyle niefrasobliwi, że nie wiedzą nawet, z kim podpisali umowę. Kiedy dzwoni do nich konsultant z banku lub firmy pożyczkowej, są bardzo zdziwieni i twierdzą, że umowę podpisywali ze sklepem, a nie instytucją finansową.
Mandaty
Kolejny dowód na niefrasobliwość w kwestiach finansowych to niespłacanie mandatów i grzywien. Jazda bez biletu, picie alkoholu „pod chmurką”, przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu czy wykroczenia popełniane za kółkiem – to one otwierają listę przewinień młodych Polaków.
Tylko połowa z nich spłaca swoje mandaty w terminie. Pozostałe należności urząd skarbowy windykuje z nadpłaty po rozliczeniu podatkowym lub pobierając je z konta dłużnika. Co trzeci dług związany z mandatem lub grzywną pozostaje niespłacony ze względu na nieskuteczną windykację – brak dochodów lub niemożność ich namierzenia.
Nieściągnięte długi są jednak problemem przede wszystkim dla samego dłużnika, bo figurą w rejestrach dłużników, obniżając jego zdolność kredytową i zamykając drogę do zaciągnięcia innych zobowiązań. W przypadku grzywny istnieje ponadto ryzyko, że kara zostanie zmieniona na areszt.
Alimenty
Z roku na rok rośnie liczba rozwodów wśród młodych Polaków, a co za tym idzie – także łączna wysokość długów alimentacyjnych. W tej chwili alimentacyjne długi Polaków przed 25 rokiem życia wynoszą około 33 miliony złotych. Zjawisko to najdobitniej dowodzi nieodpowiedzialności coraz większej części młodych Polaków, a ponadto obciąża Fundusz Alimentacyjny, zaś dla samego dłużnika wiąże się z ryzykiem trafienia do więzienia.
Alimentacyjne długi nie zawsze jednak wynikają z niefrasobliwości. Obowiązkiem są niekiedy obciążeni młodzi ludzie, którzy i tak mieli utrudniony start w dorosłość. Mowa o alimentach zasądzonych dla dysfunkcyjnych rodziców, którzy nie zapewniali dzieciom odpowiednich warunków, w dużej mierze przyczyniając się do ich trudnej sytuacji, uniemożliwiającej wywiązanie się z obowiązku.
To jedno z nielicznych odstępstw od wspomnianej na początku reguły, że zadłużenie młodych Polaków wynika z ich nieodpowiedzialności i braku umiejętności zarządzania budżetem.