Mobilne sauny podbiły serca morsów. Ile można zarobić na biznesie na kółkach?

Wraz z wysypem morsów nad polskimi wodami pojawiły się sauny na kołach. Zainteresowanie jest ogromne. - Kto skorzysta raz, jest już stałym klientem - mówi Paweł Lawski, właściciel jednej z nich. Biznes ruszył z kopyta.

Mobilne sauny są atrakcją dla polskich morsów. Zainteresowanie jest ogromneMobilne sauny są atrakcją dla polskich morsów. Zainteresowanie jest ogromne. (źródło: archiwum prywatne Laury Floriańczyk i Pawła Lawskiego)
Źródło zdjęć: © Facebook
Natalia Kurpiewska

Ten rok bije inne na głowę. Spotkania morsa nad wodą właściwie nie da się uniknąć. Wiele osób zdecydowało się, że w ten sposób będzie hartować swoje ciała. Okazuje się, że po takiej sesji w zimnej toni Polacy nie pogardzą wizytą w saunie. Zwłaszcza że mają je podstawione nad sam brzeg.

- Nie spodziewałem się, że aż tyle ludzi zacznie w tym roku morsować. Nic nie wskazywało na to, że stanie się to tak popularne - mówi nam Paweł Lawski, właściciel sauny na kołach.

Zimą 2019 roku mężczyzna dostał unijną dotację na działalność turystyczno-rekreacyjną. Pierwszy pomysł? Domki letniskowe. Ostatecznie jednak padło na mobilną saunę.

Podatek od smartfonów. Kto za to zapłaci?

- Kilka razy pojechałem z sauną w miejsca, w których ludzie morsują. Zainteresowanie było, jednak ilość osób chętnych na taką usługę wciąż była niewystarczająca aby biznes był opłacalny. Po nieudanym sezonie nic nie wskazywało na jakiekolwiek zmiany w kwestii opłacalności - opowiada rozmówca o zimie 2020 roku.

Koncepcja początkowo okazała się nietrafiona, zysku z sauny nie było, a ludzie do tematu podchodzili sceptycznie. Wszystko zmieniło się zimą tego roku. Chętnych do skorzystania z sauny przybywa co tydzień.

- Pierwsze wejście do sauny było oczywiście w cenie promocyjnej, a ten kto skorzystał choć raz, jest już stałym klientem. Z obserwacji wynika, że po zimnej kąpieli i wychłodzeniu organizmu człowiek pragnie porządnego wygrzania się - dodaje nasz rozmówca.

Sauna Pawła Lawskiego.Nie brakuje chętnych do skorzystania z mobilnej sauny
Mobilna sauna Pawła Lawskiego. Nie brakuje chętnych do skorzystania. Źródło: archiwum prywatne Pawła Lawskiego © Facebook

Lawski jeździ głównie po okolicach Włocławka, Lipna i Płocka. Najczęściej jednak saunę na kołach znaleźć można na Plaży Rodzinnej w Teodorowie nad Jeziorem Orłowskim.

Koszt to 20 zł za wejście. Saunę można też wynająć do użytku prywatnego, na różnego rodzaju imprezy. Jak mówi rozmówca, w tym roku udostępnił ją już kilkanaście razy.

Morsowanie sportem narodowym

Lawski nie działa w próżni, pomysłów podobnych do jego jest więcej. - Lubiłam korzystać z sauny ze swoim partnerem. Niestety obostrzenia nie pozwalały nam to, dlatego podjęliśmy decyzję, aby stworzyć własną. Początkowo korzystaliśmy z niej sami, ale później, za namową znajomych, postanowiliśmy udostępnić ją szerszej grupie odbiorców - tłumaczy nam Laura Floriańczyk, współwłaścicielka Hot Spot Mobilna Sauna.

Sauna została wykonana z samodzielnie skompletowanych materiałów. To obniża koszty, ale wymaga zdecydowanie więcej czasu i pracy. Jak tłumaczy nasza rozmówczyni, wszystko tak naprawdę zależy od wielkości sauny jak i rodzaju pieca. Ogólny koszt to od 15 do około 20 tys. zł.

Sauna krąży w obrębie 30 km od Warszawy. Często można ją spotkać w podwarszawskiej Zielonce na Gliniankach.

Mobilna sauna na Gliniankach w podwarszawskiej Zielonce
Mobilna sauna na Gliniankach w podwarszawskiej Zielonce. Źródło: archiwum prywatne Laury Floriańczyk © Facebook

- Koszt to 20 zł za godzinę od osoby. W tym roku mamy pogodę, która wyjątkowo sprzyja morsowaniu, a oprócz tego sytuacja pandemiczna sprawiła, że morsuje po prostu więcej osób niż w latach wcześniejszych - dodaje współwłaścicielka Hot Spot.

Biznes na kółkach?

Zapytaliśmy Pawła Lawskiego, czy sauna na kółkach jest biznesem, z którego można się na co dzień utrzymywać. On sam traktuje to raczej jako hobby niż źródło zarobku.

- Jest to raczej sezonowy biznes, choć latem jeszcze nigdzie z sauną nie byłem. Obecnie jeżdżę z sauną tylko w weekendy. W ciągu dnia jestem w stanie zarobić około kilkuset złotych i przy tym porządnie zmarznąć - opowiada Lawski.

Rozmówca wspomina o kosztach utrzymania sauny. Są to m.in. opłaty za paliwo, czyszczenie i dezynfekcja sauny oraz materiał opałowy i olejki eteryczne.

Podobnie podchodzi do tego Laura Floriańczyk. Jak mówi, samą saunę traktuje wraz z partnerem jako pasję. Daje ona też możliwość poznania osób, które podzielają zamiłowanie do morsowania i saunowania.

- I ja, i mój partner mamy źródła dochodów niezwiązane z prowadzeniem sauny. To jest tylko dodatek do naszych codziennych aktywności. Jednak jeśli ktoś miałby pewną grupę osób, które z sauny będą korzystać i oddałby temu całe serce, to być może mogłoby to być źródłem dochodu. Przynajmniej w sezonie - dodaje Floriańczyk.

Wybrane dla Ciebie

Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Niemiecka sieć rozkręca się w Polsce. Otworzy nowy sklep na Śląsku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Jedna z najstarszych niemieckich marek rowerowych upada. Szuka ratunku
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Grożą im zwolnienia grupowe. Powód? Radom tworzy nowy urząd pracy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Mamy dwóch nowych lotto milionerów. Oto gdzie kupili losy
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Zamykają kultowy bar w Warszawie. Szukają nowego miejsca
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Godzina czekania. Chaos na lotnisku w Madrycie przez strajk
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Spór o podwyżki. Związkowcy zapowiadają blokadę Chrzanowa
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Nieprawidłowości w Nadleśnictwie Elbląg. Oto wyniki kontroli NIK
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Dwa tygodnie czekania na polecony? Mieszkańcom puszczają nerwy
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wraca pomysł zakazanych słow. Bruksela chce tak pomóc rolnikom w Unii
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Wzięły L4 na ślub. Pracodawca wrzucił ich zdjęcia do sieci. "Podłość"
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października
Za dużo obietnic? Klienci mogą być rozczarowani. Sklepy boją się 1 października