Mocny atak niedźwiedzi
W poniedziałek od rana na giełdach panowały kiepskie nastroje. Pod koniec dnia zapachniało paniką. Spadki w Paryżu i Frankfurcie przekraczały 3 proc., wskaźniki na Wall Street traciły po 2,5 proc.
21.11.2011 17:45
Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpoczęła się od niewielkich spadków. WIG20 i WIG zniżkowały na otwarciu po około 0,4 proc. Sytuacja szybko jednak się pogorszyła pod wpływem złych nastrojów na giełdach europejskich. Swoje dołożyła kontynuacja przeceny akcji KGHM. Tuż po rozpoczęciu handlu papiery miedziowego kombinatu traciły niemal 9 proc., a w najgorszym momencie skala spadku zwiększyła się do prawie 11 proc. WIG20 zniżkował w tym czasie o 2,4 proc. Byki próbowały ograniczyć straty, ale bez wsparcia z zewnątrz nie miały szans. Indeks największych spółek przez kilka następnych godzin poruszał się między 2200 a 2210 punktów, tracąc 1,3-1,8 proc. Ciążyły mu nie Tylka akcje KGHM. O ponad 6 proc. w dół szły też papiery JSW, a o 4-5 proc. zniżkowały walory PGNiG i Lotosu. W gronie największych firm na plusie trzymały się jedynie akcje TVN i Kernela. Początkowo wyraźnie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. Z czasem i w ich przypadku spadki przekraczały 2 proc.
Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły dzień od spadków po około 1 proc. Początkowo przed większą przeceną bronił się londyński FTSE, tracąc rano 0,6 proc. Wczesnym popołudniem szedł jednak w dół o ponad 2 proc. W tym czasie CAC40 i DAX zniżkowały po ponad 2,5 proc. Fatalne nastroje utrzymywały się przez cały dzień, nie dając bykom szans na obronę. Po jedynej takiej próbie, podjętej wczesnym popołudniem, indeksy na głównych parkietach jeszcze mocniej poszły w dół. Liderem spadków był jednak moskiewski RTS, który tracił ponad 5 proc. Po prawie 4 proc. zniżkowały w wskaźniki w Atenach i Stambule.
W Mediolanie spadek przekraczał 3,5 proc. Złych informacji w poniedziałek nie brakowało. Po niedawnych informacjach o chęci renegocjowania umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Węgry zwróciły się o pomoc finansową do Unii Europejskiej, zaznaczając, że miałaby ona charakter zapobiegawczy. Agencja Moody's ostrzegła, że rosnące oprocentowanie obligacji i słabe perspektywy wzrostu gospodarczego mogą wpłynąć na obniżenie oceny kredytowej Francji. Nie pomogła deklaracja szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, że Grecja powinna jak najszybciej otrzymać kolejną transzę pomocy finansowej, a zupełnie bez echa przeszła informacja o wyższej niż się spodziewano sprzedaży domów na amerykańskim rynku wtórnym.
Sesja na Wall Street rozpoczęła się także w kiepskich nastrojach. Po godzinie handlu indeksy spadały tam po prawie 2,5 proc. Wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie traciły po ponad 3 proc. Przecena widoczna była też na rynku surowcowym. Kontrakty na miedź szły w dół o 3,5 proc., złoto taniało o niemal 2 proc. WIG20 stracił ostatecznie 2,58 proc., WIG spadł 2,52 proc., mWIG40 o 2,93 proc., a sWIG80 o 2,06 proc. Obroty wyniosły 1,4 mld zł.
Roman Przasnyski
Open Finance