Modne i rotujące

Żelki spełniają wszystkie dziecięce wymogi. Są smaczne, kolorowe, niedrogie i reklamowane.
No i można je konsumować przez cały rok. To wystarczy, by zawładnąć wyobraźnią młodych ludzi.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Warto więc pamiętać o żelkach, budując słodyczową półkę, tym bardziej że, jak wynika z obserwacji producentów, kupują je nie tylko dzieci czy rodzice dla swoich pociech, ale także sami dorośli. – Żelki są najczęściej kupowane przez matki z dziećmi, przy czym impuls wychodzi od dziecka. Gdy dziecko dorasta, zaczyna otrzymywać kieszonkowe, często kupuje więc żelki samodzielnie – tłumaczy Maria Kochalska, członek zarządu Haribo. Trzecią kategorią kupujących, mówi Kochalska, są sami dorośli chcący sprawić sobie przyjemność. Dodaje, że ciekawym trendem jest to, że mamy kupują żelki w większych sklepach, nastolatki zaś w sklepach osiedlowych.

Katarzyna Suryś-Bachrynowska, młodszy kierownik produktu w dziale słodyczy Nestlé Polska, wskazuje, że gdy po żelki sięgają rodzice czy dorośli, wybierają produkty znane, sprawdzone i wyprodukowane przez firmę, którą darzą zaufaniem. W tym przypadku cena odgrywa drugoplanową rolę. – Żelki i pianki Jojo skierowane są do dzieci w wieku od 7 do 12 lat. Jest to grupa małych konsumentów, która już wie, czego oczekuje, i trzeba się napracować, by sprostać jej oczekiwaniom. Dzieci uwielbiają nowe smaki słodyczy, ciekawe kształty i kolory oraz barwne opakowania – tłumaczy Katarzyna Suryś-Bachrynowska.

Adrianna Ottlik, dyrektor marketingu w ZPC Mieszko (Gumini – żelki dla najmłodszych, i Zozole – żelki dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym), uważa, że żelki w porównaniu z innymi wyrobami z kategorii cukierków są traktowane, także przez klienta, jako bardziej zaawansowane technologicznie. Różnorodność kształtów, zestawienia kolorystyczne, możliwość obsypywania i nadziewania czynią z żelków bardzo elastyczny pod względem technologicznym smakołyk. Tym samym jest to produkt z dużym potencjałem na półce.

Mam ochotę...

O wyborze żelków decydują więc smak, marka, cena, ale najpierw musi pojawić się impuls. Bo zakup słodyczy najczęściej podyktowany jest chwilą, bez względu na to, czy mowa o hipermarkecie, czy małym osiedlowym sklepach. Dobre wyeksponowanie żelków jest więc kluczem do sukcesu. W grę wchodzą niska sklepowa półka (tak aby dzieci bez problemu mogły do niej sięgnąć) i strefa przykąskowa (szczególnie gdy na półce nie ma miejsca).

CMR podaje, że w handlu tradycyjnym żelki (i pianki) są jednym z trzech najistotniejszych segmentów cukierków paczkowanych i wydawana jest na nie co piąta złotówka przeznaczana na zakup tej kategorii. Najpopularniejszymi markami są Nimm2 Śmiej Żelki (Storck) i Haribo – każda z nich obecna jest w mniej więcej połowie sklepów sprzedających żelki. Innymi popularnymi markami są: Miśki (Jutrzenka), Jojo, Akuku! (Jutrzenka) i Zozole.

Zdaniem Adrianny Ottlik z Mieszka handel tradycyjny traci jednak na znaczeniu, jeśli chodzi o sprzedaż żelków. Dzieje się tak dlatego, że to sklepy wielkoformatowe mają najwięcej miejsca na półce, a tym samym są w stanie szybko reagować na wszelkie nowości, które w tej kategorii się pojawiają. Z drugiej strony, wskazuje Maria Kochalska z Haribo, Polacy nadal przywiązani są do zakupów w lokalnych placówkach sprzedaży, co oznacza, że i żelki mają tam wiernych odbiorców. Katarzyna Suryś-Bachrynowska wskazuje wręcz, że najmłodsi konsumenci pierwsze samodzielne decyzje zakupowe podejmują właśnie w sklepach znajdujących się blisko domu czy szkoły, a więc choćby dla nich warto te produkty uwzględniać na półce.

– Żelki to kategoria, którą bez dwóch zdań trzeba mieć w asortymencie. Sprzedajemy ich całkiem sporo – potwierdza Andrzej Łotko, właściciel sklepu Eden w Zabłudowie (woj. podlaskie).

Jeśli chodzi o lokalizację sprzedaży żelków, to według monitoringu Nielsena handel tradycyjny trzyma się nieźle. Średnie i małe sklepy spożywcze, zaraz po supermarketach, są największym kanałem dystrybucji dla tych produktów (razem z dużymi sklepami spożywczymi realizują 47,7 proc. wartości sprzedaży żelków w Polsce). Co prawda ich znaczenie powoli spada na rzecz supermarketów, ale jest to tendencja, która dotyczy niemal każdej kategorii branży FMCG.

O potencjale kategorii żelków świadczą też kolejne dane. W ostatnio badanym przez Nielsena okresie (IV 2010 – III 2011 vs. IV 2009 – III 2010) sprzedaż żelków w Polsce wzrosła o 15 proc. ilościowo (do prawie 12 mln kg) i o 8,7 proc. wartościowo (do 254,3 mln zł).

Ilona Mrozowska

Wybrane dla Ciebie
Próbuje sprzedać pałac. Bez skutku. Chce go tanio wynajmować
Próbuje sprzedać pałac. Bez skutku. Chce go tanio wynajmować
"Lepiej nie siać". Żyje w Anglii, oto na czym dzisiaj zarabia
"Lepiej nie siać". Żyje w Anglii, oto na czym dzisiaj zarabia
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Przebili Zakopane. Tu tu Polacy chcą spędzić długi listopadowy weekend
Przebili Zakopane. Tu tu Polacy chcą spędzić długi listopadowy weekend
Pozbyła się smrodu z kosza na śmieci. Internautka dzieli się sposobem
Pozbyła się smrodu z kosza na śmieci. Internautka dzieli się sposobem
Tych Polaków czekają podwyżki za ogrzewanie. Pokazali wyliczenia
Tych Polaków czekają podwyżki za ogrzewanie. Pokazali wyliczenia
Zamykają osiedlowe sklepy. Popularna sieć handlowa kurczy się w Polsce
Zamykają osiedlowe sklepy. Popularna sieć handlowa kurczy się w Polsce
To wkurzy przedsiębiorców. Kontrowersyjna działalność bez VAT [OPINIA]
To wkurzy przedsiębiorców. Kontrowersyjna działalność bez VAT [OPINIA]
Konflikt o blok przy oborze. Interweniuje Podlaska Izba Rolnicza
Konflikt o blok przy oborze. Interweniuje Podlaska Izba Rolnicza
Wzmożone kradzieże przed 1 listopada. "Zatrzymywane są całe busy"
Wzmożone kradzieże przed 1 listopada. "Zatrzymywane są całe busy"
Media pisały o jego pomyśle. Precyzuje, gdzie ma nastąpić poczęcie
Media pisały o jego pomyśle. Precyzuje, gdzie ma nastąpić poczęcie
Przekręt jak z filmu. Użyli stołów z RTG. Mistrz NBA w rękach FBI
Przekręt jak z filmu. Użyli stołów z RTG. Mistrz NBA w rękach FBI