MSP: zrobiliśmy to co potrzebne, by uratować stocznie

Resort skarbu zrobił to, co było potrzebne, by uratować stocznie - powiedział rzecznik MSP Maciej Wewiór, odnosząc się do raportu Najwyższej Izby Kontroli.

NIK negatywnie oceniła rządy, Agencję Rozwoju Przemysłu, Korporacje Polskie Stocznie oraz zarządy stoczni Gdańsk, Gdynia i Szczecin odpowiedzialne za restrukturyzację i prywatyzację tych zakładów w latach 2005-2007.

_ Wykonaliśmy obietnice składane przez naszych poprzedników. Z wyliczeń NIK-u wynika, że największą krzywdę stoczniom zrobili nasi poprzednicy, uznając gwarancje KUKE za pomoc publiczną _ - podkreślił Wewiór. Dodał, że raport NIK-u potwierdza informacje zawarte w "Białej Księdze". To dokument opisujący politykę odraczania decyzji ws. stoczni przez poprzednie rządy, przygotowany w ub. roku przez Aleksandra Grada, ministra skarbu od listopada 2007.

W piątek w rozmowie z PAP były minister skarbu Wojciech Jasiński (minister skarbu od lutego 2006 do listopada 2007 r. - PAP) powiedział, że nie zapoznał się z raportem NIK i nie chce go komentować.

Zdaniem Izby, kolejne rządy i instytucje próbowały podejmować działania naprawcze, ale były one krótkoterminowe, tymczasowe i nieskuteczne. "Tworzono wciąż nowe strategie, choć stare nie zostały zrealizowane, wielokrotnie zmieniano koncepcje i przesuwano terminy, zapewniając Komisję Europejską i stoczniowców o skuteczności najnowszych rozwiązań. Jednocześnie pomijano rzeczowe uwagi Komisji Europejskiej i krajowych ekspertów, którzy alarmowali, że przedstawiane plany są nierzetelne" - napisano w raporcie Izby.

"Lekceważono także opinie o niezgodności planów z regułami unijnymi w części dotyczącej pomocy publicznej, która w Unii traktowana jest jako ograniczanie wspólnego rynku i dopuszczalna tylko pod ściśle określonymi warunkami. Każdy przypadek udzielenia pomocy publicznej Komisja Europejska traktuje indywidualnie i w każdym wypadku do uruchomienia środków potrzebna jest jej odrębna decyzja" - podkreślono w raporcie. Według NIK, by zapobiec odrzuceniu przez Komisję przedkładanych harmonogramów, na etapie ich tworzenia można było skorzystać z pomocy unijnych ekspertów. "Strona polska z pomocy takiej nie skorzystała i z czteromiesięcznym opóźnieniem przedłożyła Komisji plany - podobnie, jak wcześniejsze - niemożliwe do zaakceptowania. To podważyło rzetelność strony polskiej, opóźniło wprowadzenie działań i zawiesiło postępowania prywatyzacyjne" - czytamy w raporcie.

Izba skrytykowała nierzetelne działania zarządów stoczni Gdynia i Szczecin. "Korzystały one z pomocy publicznej, udzielonej bez decyzji Komisji Europejskiej, podwyższały kapitał zakładowy z naruszeniem prawa" - podkreśla NIK.

NIK negatywnie oceniła działania ówczesnych ministrów skarbu, którzy m.in. przekazali znaczną część swoich uprawnień właścicielskich ARP i Korporacji Polskie Stocznie, co pozwoliło na rozproszenie odpowiedzialności. Kolejny zarzut dotyczy zmian w radach nadzorczych stoczni Gdynia. W ciągu trzech lat został zmieniony skład rady nadzorczej Stoczni Gdynia dziesięciokrotnie - "przy czym w 3 przypadkach powstały wątpliwości co do kwalifikacji przedstawicieli ministra, co wskazuje na dowolność decyzji personalnych" - czytamy raporcie.

Z wyliczeń kontrolerów wynika, że w latach 2005-2007 stoczniom w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie udzielono pomocy publicznej w wysokości blisko 4 mld zł.

Stocznia Gdańsk otrzymała 86,51 mln zł (w formie przejęcia zobowiązań, pożyczek i dokapitalizowania). Z informacji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta - na które powołuje się NIK - wynika, że w latach 2005-2007 stocznia Gdańsk skorzystała z pomocy publicznej, w postaci gwarancji Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, na budowę statków w kwocie nominalnej 148,25 mln zł (z tych gwarancji wykorzystano 4,68 mln zł). Z raportu Izby wynika, że gwarancje te formalnie zostały udzielone Grupie Stoczni Gdynia, w skład której wchodziła wówczas Stocznia Gdańsk.

Stocznia Gdynia otrzymała natomiast blisko 3 mld zł pomocy publicznej, z czego 2,5 mld zł z tytułu gwarancji KUKE, a Szczecińska Nowa - 886,81 mln zł (w tym 536,2 mln zł gwarancji KUKE).

"Kontrolerzy ustalili także, że stocznie nie wykazywały w dokumentach całości uzyskanej pomocy, zasłaniając się długotrwałym brakiem jednoznacznych uregulowań prawnych i ostatecznych rozstrzygnięć, dotyczących kwalifikowania pomocy uzyskanej w formie gwarancji KUKE i podwyższenia kapitału zakładowego jako pomocy publicznej" - czytamy w raporcie.

Izba wskazała, że określenie ostatecznej kwoty pomocy publicznej, udzielonej stoczniom, utrudnia samowolne decydowanie o tym, co jest, a co nie jest pomocą publiczną. Dotyczy to Korporacji Polskie Stocznie, która udzielała stoczniom kolejnych pożyczek, nie uzgadniając z UOKiK sposobu ich kwalifikowania, samodzielnie uznając, że to pożyczki komercyjne. Odnosi się to również do zarządów stoczni. Stocznia Gdynia np. nie uznała za pomoc publiczną podwyższenia kapitału zakładowego o 515 mln zł, pochodzących ze środków Ministerstwa Skarbu Państwa.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
105 mln zł kary dla właściciela Biedronki. Poszło o promocje
105 mln zł kary dla właściciela Biedronki. Poszło o promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
Chcą zmian w waloryzacji. Emerytury skoczą w górę
Chcą zmian w waloryzacji. Emerytury skoczą w górę
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Zmiany przed igrzyskami. Zimowy raj wprowadza obowiązkowe kaski
Zmiany przed igrzyskami. Zimowy raj wprowadza obowiązkowe kaski
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯