Myjnia ręczna znalazła prosty sposób na szybkie mycie aut. Wykorzystała przy tym drożyznę

Każdy kiedyś zdenerwował się na kierowcę zbyt długo myjącego swój samochód na samoobsługowej myjni ręcznej. W takich sytuacjach do jednego stanowiska tworzył się sznur aut. W środku siedzieli zniecierpliwieni właściciele klnący, na czym świat stoi. Na jednej ze stacji w Lubartowie jednak takie problemy was nie dotkną. Wszystko przez decyzję jej właściciela.

Dla wielu kierowców mycie samochodu wiąże się z celebracją. Na stacji w Lubartowie jednak zapłacą za to krocie
Dla wielu kierowców mycie samochodu wiąże się z celebracją. Na stacji w Lubartowie jednak zapłacą za to krocie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | RossandHelen
oprac. KRO

23.01.2022 14:14

Drożyzna uderza we wszystkie przedsiębiorstwa działające w każdej branży. Przyczynia się do tego nie tylko rekordowa inflacja (w grudniu na poziomie 8,6 proc.) z drożejącą energią na czele, ale też Polski Ład i nowe obciążenia podatkowe, które uderzają przedsiębiorców po kieszeni.

W Lubartowie podwyżkę odczują klienci

Odczuła ją też osoba zarządzająca myjnią w Lubartowie. Obiekt napędzany jest gazem, a jego właściciel otrzymał pierwszy rachunek za zużycie tego surowca według stawek z 2022 r.

"W związku z trzykrotną podwyżką gazu i otrzymanym rachunkiem za zużycie gazu za okres od 29 października 2021 r. do 18 stycznia 2022 r. od dnia 22 stycznia 2022 r. cena za 1 minutę mycia wynosi 5 zł" - czytamy w informacji wywieszonej przy kasie, którą udostępnił portal "Lubartów24".

Reakcje klientów pod postem są skrajnie różne. Jedni prześmiewczo komentują, że poczekają na deszcz lub będą trenować umiejętność szybkiego mycia samochodu, inni zarzucają, że myjnia postępuje nieroztropnie.

W jednym zgadzają się jednak wszyscy komentujący: na tej stacji nie będzie trzeba długo czekać na wolne stanowisko.

Drastyczne podwyżki energii

Od początku 2022 r. mamy do czynienia ze znaczącymi podwyżkami cen energii. Przedsiębiorcy nie mogą liczyć na żadną ulgę, gdyż taryfikator zatwierdzany przez Urząd Regulacji Energetyki obejmuje wyłącznie odbiorców indywidualnych. Pozostali odbiorcy energii muszą płacić ceny rynkowe za media.

Zdarzają się przypadki kilkusetprocentowych podwyżek rachunków za dostawy tego surowca. Przykładem tutaj może być przychodnia na warszawskim Ursynowie, która jeszcze w roku 2021 r. za dostawy błękitnego paliwa płaciła łącznie 120 tys. zł, a od 2022 r. ma płacić 880 tys. zł.

Rząd częściowo zauważył ten problem i przyjął pilny projekt ustawy zamrażający taryfy na gaz dla tzw. odbiorców strategicznych. Chodzi tutaj m.in. o placówki medyczne, przedszkola czy żłobki. Pomysł ten poparł już Sejm. Senat natomiast zaproponował do niej poprawki.

Inaczej ma się sytuacja w przypadku przedsiębiorców. Rzecznik rządu stwierdził niedawno, że w tym przypadku państwo ma związane ręce.

Swoje dokładają też znaczące podwyżki cen prądu. Sytuacja stała się na tyle trudna, że władze miasta Lubawa zdecydowały się wyłączać część oświetlenia miejskiego po godzinie 23, by w ten sposób choć trochę zmniejszyć rachunki.

Źródło artykułu:WP Finanse
drożyznainflacjaceny prądu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (301)