Na FX korekta trwa, możliwy poziom 4,25/EUR
Na rynku złotego trwa korekta, a dilerzy uważają, że osiągnięcie w połowie przyszłego tygodnia poziomu 4,25 za euro jest bardziej prawdopodobne niż powrót do testowania poziomu 4,15. Rynek długu w piątek był stabilny, a w przyszłym tygodniu dilerzy nie wykluczają nieznacznego osłabienia.
10.02.2012 | aktual.: 10.02.2012 19:03
- W piątek kurs złotego był stosunkowo stabilny, w przedziale 4,20-4,2250 za euro. Widać dalszy ciąg korekty, złoty po kilku tygodniach wzmacniania stanął na poziomie 4,15, i teraz się osłabia. Wydaje się, że to może jeszcze nie być koniec korekty. Sporo zależy od piątkowego zamknięcia. Jeśli kurs nie wróci poniżej 4,20, to około połowy przyszłego tygodnia możliwy jest poziom 4,25 za euro. Jeśli jednak kurs zszedłby poniżej 4,20 i byłby bliżej 4,19, to możemy oczekiwać dalszego umocnienia w stronę 4,15 i ponownego testowania tego poziomu. W tej chwili wygląda na to, że korekta w kierunku 4,25 ma silniejsze podstawy - powiedział w rozmowie z PAP Paweł Gajewski, diler walutowy banku Millennium.
- Obecnie korelacja złotego z kursem eurodolara jest żadna. To, co się dzieje w Grecji - a w zasadzie nie wiadomo, co się dzieje, bo mamy sprzeczne komunikaty - nie wpływa tak mocno na kurs naszej waluty. U nas nic specjalnego się nie dzieje, stopy procentowe są bez zmian, komentarz Rady był zgodny z oczekiwaniami, a fundamenty są cały czas te same. Złoty jest bardziej rozpatrywany pod kątem korekty po długim okresie nieprzerwanego umacniania się od 4,50 do 4,15. Do trendu umacniania się możemy wrócić za parę tygodni - dodał.
W czwartek grecka koalicja rządząca porozumiała się w sprawie dalszych oszczędności, będących warunkiem uruchomienia nowego pakietu pomocy dla zadłużonej Grecji w wysokości 130 mld euro. Ministrowie finansów strefy euro uznali jednak, że samo porozumienie to za mało, by dać zielone światło dla nowego programu ratunkowego. W piątek Komisja Europejska poinformowała, że domaga się, aby przed kolejnym spotkaniem eurogrupy parlament Grecji zatwierdził reformy drugiego pakietu pomocy, a do ich realizacji na piśmie mają zobowiązać się greccy politycy. Grecki rząd ma też wskazać konkretnie, jak chce zaoszczędzić w budżecie 325 mln euro.
FI STABILNY, NIEWYKLUCZONE LEKKIE OSŁABIENIE
Rynek długu jest stabilny, a w nadchodzącym tygodniu dilerzy nie wykluczają nieznacznego osłabienia.
- Na światowych rynkach daje się wyczuć pewne negatywne emocje, pytanie, czy to się przełoży na polski dług. Na razie się nie przekłada, ale może. A wtedy w przyszłym tygodniu może się troszkę osłabić, ale nie będzie to nic ekscytującego. Kluczowe będzie to, jakie będą informacje z Grecji, i jak je przyjmie rynek - powiedział w rozmowie z PAP Mariusz Wituszyński, diler SPW w Kredyt Banku.
- W piątek, pomimo Grecji, na polskim rynku było spokojnie. Rynek stoi w miejscu, choć obrót jest. Wczorajsze aukcje dla rynku okazały się neutralne - dodał.
W czwartek Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje OK0114 za 2.522,308 mln zł, przy popycie 2.757,308 mln zł i rentowności 4,688 proc. oraz obligacje PS1016 za 2.526,332 mln zł, przy popycie 3.025,015 mln zł i rentowności 5,020 proc. W piątek ministerstwo sprzedało 10-letnie obligacje imienne za 527 mln euro, papiery wyceniono na 242 pb powyżej średniej stopy swapowej, co odpowiada rentowności 4,814 proc.
Pogłębiają się spadki na europejskich giełdach
W piątek po południu główne giełdy Europy notowały spore spadki. Na minusie był też indeks największych spółek notowanych w Warszawie. Na wartości traciła nasza waluta. Analitycy wskazują, że powodem są m.in. obawy inwestorów o sytuację Grecji oraz chęć realizacji zysków.
W piątek na zamknięciu WIG 20 stracił 1,66 proc., niemiecki DAX spadł o 1,41 proc., francuski CAC 40 o 1,51 proc., a brytyjski FTSE 100 - o 0,73 proc. Przed południem spadki nie przekraczały 1 proc.
Pod kreską były też giełdy w USA. Ok. godz. 18.30 Dow Jones spadał o 0,9 proc., Nasdaq o 0,6 proc., a S&P 500 tracił 0,7 proc.