Na giełdach w USA około 1‑proc. wzrosty, trwa rajd św. Mikołaja
Giełdy w USA w czwartek kontynuowały wzrosty. Nastroje inwestorów poprawiły informacje o dobrych wynikach sprzedaży detalicznej w listopadzie oraz o poprawie sytuacji na rynku nieruchomości. W centrum uwagi znajdowała się także decyzja Europejskiego Banku Centralnego, który pozostawił bez zmian stopy procentowe.
02.12.2010 | aktual.: 03.12.2010 06:42
Najmocniej zyskiwały na wartości banki oraz deweloperzy.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 106,63 pkt. (0,95 proc.) do 11.362,41 pkt.
Indeks S&P 500 wzrósł o 15,46 pkt. (1,28 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1.221,53 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował o 29,92 pkt (1,17 proc.) do poziomu 2.579,35 pkt.
Największe sieci detaliczne poinformowały, że poziom sprzedaży w listopadzie był wyższy niż spodziewali się analitycy. Oczekuje się, że w grudniu, w związku z sezonem zakupów przedświątecznych, utrzyma się tendencja wzrostowa. Wzrosły akcje takich sieci handlowych jak Costco Wholesale Corp., Target Corp. i Limited Brands Inc.
- Jakiekolwiek oznaki, że konsumenci mają się lepiej oznaczają też, że gospodarka ma się lepiej - powiedział Drew Matus, ekonomista z banku UBS.
Ponadto Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors) poinformowało, że liczba osób, które podpisały umowy na kupno nowego domu wzrosła w październiku o 10,4 proc. Analitycy z Wall Street spodziewali się spadku liczby umów o 1,0 proc. mdm. We wrześniu liczba podpisanych umów na sprzedaż domu (pending home sales) spadła o 1,8 proc. miesiąc do miesiąca.
Natomiast Departament Pracy poinformował, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu wzrosła o 26 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 436 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 424 tys. wobec 410 tys. po korekcie tydzień wcześniej.
Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku wzrosła o 53 tys. i wyniosła 4,27 mln w tygodniu, który skończył się 20 listopada. Analitycy spodziewali się, że wyniesie ona 4,2 mln osób.
Do wzrostów na Wall Street mógł przyczynić się też raport analityków Goldman Sachs, którzy prognozują, że do końca przyszłego roku indeks S&P może zyskać około 23 proc. Przewidują oni, że na koniec 2011 roku indeks ten będzie wynosił około 1450 punktów.
Mniej optymistyczni w swoich prognozach są natomiast specjaliści banku UBS. Spodziewają się oni, że do końca przyszłego roku S&P wzrośnie o 12,2 proc., do 1325 punktów.
Ze spółek mocno rosły w czwartek akcje największych banków, w tym JP Morgan, Morgan Stanley oraz Goldman Sachs.
Rosły akcje Stifel Financial, gdyż Goldman Sachs podniósł dla nich rekomendację do "kupuj" z neutralnie". Z tego samego powodu kilka procent zyskiwały też papiery Principal Financial Group.
Goldman Sachs wydał też pozytywne rekomendacje dla amerykańskiego sektora deweloperów. W efekcie zyskiwały takie firmy, jak Toll Brothers, Lennar, Hovnanian i PulteGroup.
W górę szły papiery Abercrombie&Fitch, gdyż biuro brokerskie Brean Murray podniosło dla nich rekomendację do "kupuj".
Lekko zwyżkowały akcje koncernu farmaceutycznego Merck, który poinformował o planach zakupu za 500 mln dolarów producenta insuliny, firmy SmartCells.
Minimalnie traciły natomiast akcje koncernu Pepsi, który poinformował o przejęciu 66 proc. akcji rosyjskiego producenta soków i napojów mlecznych, firmy Wimm-Bill-Dann.