Na rynku walutowym wciąż niepokój związany z Grecją i konfliktem na Ukrainie
Warszawa, 12.02.2015 (ISBnews/ City Index) - Inwestorzy nie czują się pewnie z uwagi na przestrzelenie perspektyw dla amerykańskiej polityki monetarnej, niepewności dotyczące Grecji i trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie.
12.02.2015 | aktual.: 04.08.2016 18:36
Złoty w relacji do euro osłabia się od początku tygodnia o przeszło 5 groszy. Wydawałoby się, że ruch przy poziomie 4,20 wytracił na chwilę impet, jednak inwestorzy nadal kupowali euro w tej relacji co spowodowało, że kurs osiągnął lokalne maksimum przy 4,2250. Kolejnym ważnym oporem jest zakres 4,2450-4,25 gdzie na koniec stycznia korekta trendu spadkowego została powstrzymana.
"Warto zwrócić uwagę czy obóz byków będzie miał siłę przetestować ponownie te poziomy. Jeśli tak, to dalszy ruch w górę będzie ostatecznym znakiem kapitulacji sprzedających EUR/PLN. Z drugiej strony, brak jednoznacznego przełamania będzie świadczyć o sile oporu i może doprowadzić do kolejnej fali spadkowej, czyli umocnienia złotego. Fundamentalnie złoty jest w lepszej sytuacji z uwagi na stosunkowo wysokie realne stopy procentowe oraz Radę Polityki Pieniężnej, która niechętnie kontynuuje luzowanie polityki monetarnej. Mimo większej zmienności na polskich obligacjach dziesięcioletnich nadal rentowność jest bardzo atrakcyjna dla inwestorów zagranicznych co generalnie może mieć pozytywny wpływ również na inne rodzime aktywa w średnim terminie" - analizuje Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.
Decyzja Europejskiego Banku Centralnego z poprzedniego tygodnia w sprawie greckich obligacji była impulsem krótkotrwałym. Niestety problem finansowania tamtejszych banków został "zamieciony pod dywan". EUR/USD po serii krótkoterminowych wzrostów i spadków unormował swoje notowania między 1,1350 - 1,1270.
"Dopóki rząd Grecji i kredytodawcy wraz z EBC nie rozwiążą kwestii spornych, możemy widzieć euro w relacji do dolara w wąskim paśmie wahań przez kolejne dni. Mniejsza zmienność w bieżącym tygodniu może wynikać z niewielkiej ilości danych makroekonomicznych znajdujących się w kalendarzu" - dodał Niedźwiecki.
Dzisiaj z istotniejszych publikacji warto pamiętać o sprzedaży detalicznej w USA, która w poprzednim miesiącu negatywnie zaskoczyła inwestorów. W piątek natomiast poznamy wstępne dane na temat PKB oraz inflację w Polsce.
"O ile dynamika PKB nie powinna być zaskoczeniem, o tyle dalsze spadki cen ropy mogą pogłębić deflację co w konsekwencji może być niezdrowe dla gospodarki w przyszłości" - uważa Niedźwiecki.
(ISBnews/ City Index)