Na sprzedaży choinek zarobisz nawet 6 tys. zł. "To już ostatni dzwonek"

Aby sprzedawać choinki, wystarczy dyspozycyjność i gotowość do ciężkiej pracy. Ta się może jednak nieźle opłacić - w niecały miesiąc można zarobić nawet 6 tys. zł na rękę. Chętnych nie brakuje. - Efekt 500 plus tu akurat nie działa - śmieją się przedstawiciele "choinkowego biznesu".

Sprzedawcy choinek całe dnie spędzają w przyczepkach. Warunki luksusowe nie są, ale zarobić można sporo
Źródło zdjęć: © WP.PL | Mateusz Madejski
Mateusz Madejski

Ogłoszenia o naborze na sprzedawców choinek pojawiają się zwykle na samym początku grudnia.

- Teraz ciągle jeszcze wiszą na serwisach, ale tak naprawdę połowa miesiąca to już ostatni dzwonek na podjęcie takiej pracy. My mamy zespół 10 sprzedawców już skompletowany. Ogłoszenie zaraz zdejmujemy z internetu - słyszymy od sprzedawcy z centralnej Polski.

Chętnych nie brakuje, bo zarobić można całkiem sporo. Niektóre ogłoszenia zapewniają, że nawet 6 tys. zł na rękę. Częściej jednak sprzedawcy mogą liczyć na 3-4 tysiące zł.

Obejrzyj: Przedsiębiorco, co wiesz o białej liście?

Zwykle jednak wszystko zależy od tego, ile jest w stanie sprzedawca pracować, bo stawki są często godzinowe. Zazwyczaj od 13 do ponad 20 zł netto za godzinę. Najwyższe są oczywiście w dużych miastach. Choć w internetowych serwisach nie brak ogłoszeń dotyczących miast powiatowych - i stawki nie są tam dużo niższe niż w Warszawie czy Wrocławiu.

Od sprzedawców wymaga się jednak, by pracowali długo - nawet 10 godzin dziennie. Są i tacy, którzy pracują po kilkanaście godzin. A choinki sprzedaje się nawet 7 dni w tygodniu.

- Schodzą aż do 24 grudnia. Dla nas cały grudzień do Wigilii to okres wytężonej pracy. Chętnych za zakup choinki jest mnóstwo, więc zależy nam, żeby sprzedawca był cały czas na miejscu, od rana do wieczora - słyszymy od firmy z Łodzi. Przedstawicielka firmy przyznaje jednak, że u niej 6 tys. na rękę zarobić trudno, ale 4 tys. zł są już jak najbardziej realne.

"Sprzedawanie choinek? Niezła harówka"

Firmy zajmujące się tym biznesem podkreślają jednak, że praca do łatwych i przyjemnych nie należy. Zwykle sprzedawca całe dnie spędza przy stanowisku sprzedaży. Choinki są najczęściej sprzedawane na otwartych przestrzeniach, a pracownicy mają do dyspozycji niewielkie przyczepy kempingowe. Tam można się nieco się ogrzać, skorzystać z toalety czy odpocząć. - Ale trudno mówić o jakichś luksusach - słyszymy w firmie z Łodzi.

Obraz
© WP.PL | Mateusz Madejski

Choinki są najczęściej sprzedawane na otwartych przestrzeniach

Sprzedawca musi też dbać o czystość stanowiska, przenosić drzewka, pakować je, a czasem też ścinać i transportować.

- Lekka praca to nie jest. Można raczej powiedzieć, że to niezła harówka - dodaje przedstawicielka firmy z Łodzi.

Firmy zatrudniające sprzedawców nie ukrywają więc, że szukają przede wszystkim młodych mężczyzn. - Potrzebujemy osób dość sprawnych i wytrzymałych. Nie każdy przecież jest w stanie tak pracować, siedząc niemal cały miesiąc w przyczepce - słyszymy od przedstawiciela "choinkowego" biznesu.

Chętnych, jak się okazuje, jednak nie brakuje. Być może dlatego, że zarobić można sporo, a zbyt wielu wymagań sprzedawcom się nie stawia. Większość firm wymaga pełnoletności, inne podkreślają, że szukają osób "rzetelnych i zmotywowanych". Zazwyczaj jednak nie trzeba mieć doświadczenia - w końcu szybko można się nauczyć na miejscu, jak sprzedawać i pakować świąteczne drzewka.

- Do choinek zgłaszają się młode osoby, zwykle mężczyźni. Stosunkowo często są to studenci, czasem nawet uczniowie. Czyli grupa, która raczej 500 plus nie pobiera - słyszymy w jednej z firm.

W dużych miastach jednak coraz częściej można spotkać pracowników spoza Polski. - Jak najbardziej. Są u nas Ukraińcy, są Białorusini. Ale Azjatów jeszcze nie spotkałam. Nie wiem, może oni jednak nie czują specyfiki naszych Świąt, a to przecież przydaje się przy sprzedaży choinek - słyszymy w łódzkiej firmie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
UE inwestuje miliardy w drogi i kolej. Oto czym jest TEN-T
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Przelewy w Polsce. Od takiej kwoty bank zawiadomi skarbówkę
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Aldi zmienia zdanie. Nowe podejście do kas i promocji
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Polskie gruszki nareszcie w marketach. Oto ceny naszych owoców
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Ukraińcy nadal mogą pracować na polskiej wsi. Legalny pobyt wydłużony
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Nowa opłata od jutra? Lidl i Biedronka zabierają głos
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Księża seniorzy żyją w bogactwie? Oto ich emerytury
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Owinęli wokół palca. Oszuści ukradli ponad milion złotych mężczyźnie
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Fala zwolnień grupowych w Krakowie. Setki osób mogą stracić pracę
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Kryzys Allegro w internecie. Pracownicy nie zostawiają suchej nitki
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Tryb zimowy w oknach. Wyjaśniamy, jak go ustawić
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK
Ministra oburzona cenówkami w Biedronce. Mamy komentarz UOKiK