Na świecie umiarkowane wzrosty, w Warszawie mała euforia
Środowa sesja przyniosła kontynuację rozpoczętej kilka dni temu tendencji wzrostowej. Wszystko wskazuje na to, że niedawna korekta przeszła definitywnie do historii. Bykom sprzyjały dobre informacje. Na te gorsze, które również się pojawiły, inwestorzy nie zwracali większej uwagi. Nasz rynek od rana wyróżniał się siłą, którą byki podkreśliły jeszcze pod koniec dnia.
12.02.2014 17:18
Środowa sesja przyniosła kontynuację rozpoczętej kilka dni temu tendencji wzrostowej. Wszystko wskazuje na to, że niedawna korekta przeszła definitywnie do historii. Bykom sprzyjały dobre informacje. Na te gorsze, które również się pojawiły, inwestorzy nie zwracali większej uwagi. Nasz rynek od rana wyróżniał się siłą, którą byki podkreśliły jeszcze pod koniec dnia.
Główne indeksy warszawskiej giełdy zaczęły dzień od zwyżki po 0,7 proc. Z mniejszym impetem wystartowały wskaźniki małych i średnich spółek, rosnąc na otwarciu po 0,2 proc. Gorzej też radziły sobie one w ciągu dnia. WIG20 jedynie w trakcie pierwszej godziny ociągał się z kontynuacją ruchu w górę. Nastroje psuł przekraczający 6 proc. spadek notowań akcji Orange. To efekt nie tyle sięgającej 102 mln zł straty w czwartym kwartale ubiegłego roku, gdyż takiego wyniku spodziewali się analitycy, lecz rozczarowania wysokością zarekomendowanej przez zarząd dywidendy. Spółka zamierza wypłacić z zysku 0,5 zł na akcję. Zarówno z niedawnego zachowania się cen papierów, jak i reakcji inwestorów, widać wyraźnie, że rynek liczył na więcej. Pod koniec sesji przecena walorów telekomu jeszcze bardziej przybrała na sile. Indeksowi największych spółek nie przeszkadzało to jednak wpinać się na coraz wyższe poziomy.
Papiery pozostałych blue chips radziły sobie o wiele lepiej. Początkowo nieznacznie pod kreską znajdowały się jedynie papiery mBanku. To pozwoliło bykom na kontynuację rajdu. Jeszcze przed południem WIG20 przekroczył 2470 punktów, zyskując 1,1 proc. Dopiero przy tym poziomie zaczęła się lekka zadyszka i realizacja zysków. W przypadku części dużych firm było co realizować. Wśród liderów zwyżki znajdowały się rosnące wczesnym popołudniem po 3 proc. akcje PGE, Tauronu i PGNiG. Papiery obu przedstawicieli nielubianej od dłuższego czasu branży, w ciągu kilku ostatnich sesji dały zarobić po 15 proc. Możemy więc mieć do czynienia ze zmianą nastawienia inwestorów do energetyki lub grą pod wyniki i dywidendę. W przypadku PGNiG zadziałała informacja o odkryciu złóż gazu ziemnego na jednej z podkarpackich koncesji. Mimo serii niekorzystnych rekomendacji i obniżek wycen, bardzo dobrze spisywały się walory KGHM, zwyżkujące o około 2 proc, a po południu zwiększając skalę wzrostu do niemal 4 proc. Dobrą passę kontynuowały
też drożejące o ponad 4,5 proc. akcje JSW. W sektorze bankowym sytuacja była zróżnicowana. Akcje Pekao zyskiwały po południu po kilka dziesiątych procent, walory Banku Handlowego i BZ WBK rosły po 3,5-4 proc., a PKO o ponad 2 proc. W przypadku ING BSK inwestorzy realizowali zyski, po ogłoszeniu przez spółkę wyników nieznacznie wyższych niż się spodziewano. Akcje traciły wczesnym popołudniem niemal 1 proc. Po porannych wahaniach mocno w dół poszły walory Kernela, zniżkując momentami o ponad 3 proc., docierając do poziomu najniższego od prawie pięciu lat.
Indeks średnich spółek około południa wyznaczył lokalny szczyt na poziomie nieco powyżej 2550 punktów, rosnąc o 0,7 proc. W przeważającej grupie papierów zyskujących na wartości, wyróżniały się zwyżkujące po ponad 5 proc. akcje Agory i Cinema City. Walory pierwszej z nich rosną dynamicznie już od kilku dni, przełamując trwającą od listopad ubiegłego roku złą passę. W przypadku drugiej działają na wyobraźnię inwestorów wysokie wyceny, po dokonanej niedawno fuzji biznesu kinowego z brytyjską Cineworld. Tę dwójkę liderów wczesnym popołudniem dogoniły też papiery Grupy Azoty. Po ponad 3,5 proc. w górę szły też akcje Amrestu i Enei. Na szerokim rynku uwagę zwracała przekraczająca 9 proc. zwyżka zapomnianych akcji PBG. Trwający od kilku tygodni rajd kontynuowały papiery Mostostalu Warszawa, rosnąc o ponad 4,5 proc. Tyle samo zyskiwały walory Ganta i DSS.
Na głównych giełdach europejskich dobre nastroje utrzymywały się jedynie w pierwszych godzinach handlu. Po początkowej, sięgającej 0,3 proc. zwyżce, indeksy w Paryżu i Frankfurcie szły zdecydowanie w górę, powiększając skalę wzrostu do niemal 1 proc. Jednak już przed południem optymizm stopniowo wygasał, a z nim topniały zdobycze byków. Pewien wpływ wywarły bardzo słabe dane makroekonomiczne. Produkcja przemysłowa w strefie euro spadła w grudniu o 0,7 proc., mocniej niż się spodziewano, zaś w porównaniu do grudnia 2012 r. zwiększył się jedynie o 0,5 proc., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 1,8 proc. Sytuacja poprawiła się ponownie pod koniec dnia. Poza Warszawą, przekraczającym 1 proc. wzrostem cieszyli się jedynie inwestorzy w Turcji i na Ukrainie, do których później dołączyły Ateny. Po neutralnym początku handlu na Wall Street, tamtejsze indeksy podlegały niewielkim wahaniom.
Końcówka sesji w Warszawie stała pod znakiem przyspieszenia rajdu indeksów największych spółek, przy rosnącej aktywności inwestorów. WIG20 zyskał 1,6 proc. WIG30 wzrósł o 1,45 proc., WIG o 1,2 proc., mWIG40 o 0,7 proc., a sWIG80 o 0,4 proc. Obroty wyniosły 1,34 mld zł.
Roman Przasnyski, Open Finance