Na Wall Street spokojne nastroje po mocnych spadkach dzień wcześniej
Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła uspokojenie nastrojów po mocnej przecenie z poprzedniego dnia, gdyż inwestorów ucieszyły informacje o możliwości wprowadzenia w życie nowego planu pomocy finansowej dla pogrążonej w kłopotach Grecji.
02.06.2011 | aktual.: 03.06.2011 06:32
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,36 proc. do 12.248,55 pkt.
Nasdaq Comp. zwyżkował o 0,15 proc. i wyniósł 2.773,31 pkt.
Indeks S&P 500 spadł o 0,12 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.312,94 pkt.
Główne amerykańskie indeksy giełdowe spadły o ponad 2 proc. w środę, a słabe nastroje na rynku były efektem obaw o spowolnienie wzrostu gospodarczego w Stanach Zjednoczonych po słabym odczycie wskaźnika ISM w przemyśle oraz rozczarowującym raporcie firmy ADP na temat sytuacji na amerykańskim rynku pracy. Środowy spadek na Wall Street był największy od sierpnia ubiegłego roku.
Indeks S&P znalazł się w środę na najniższym poziomie od sześciu tygodni.
Według nieoficjalnych informacji, do końca tygodnia Grecja powinna zakończyć rozmowy z inspektorami z UE i MFW na temat średnioterminowego planu budżetowego i kolejnej transzy pomocy międzynarodowej.
Ateny zabiegają o piątą transzę tej pomocy, wynoszącą 12 miliardów euro. Rzecznik greckiego rządu Jeorjos Petalotis wyraził przekonanie, że Grecja otrzyma te pieniądze. Associated Press pisze, że powszechnie oczekuje się, iż w zamian Grecja będzie się musiała zobowiązać do kolejnych cięć płacowych i podwyżek podatków.
Biuro premiera Luksemburga Jean-Claude'a Junckera, który jest przywódcą Eurogrupy (ministrów finansów krajów strefy euro), poinformowało w środę, że w piątek spotka się on z szefem rządu Grecji Jeorjosem Papandreu.
Do poprawy nastrojów mogły przyczynić się też najnowsze dane z otoczenia makroekonomicznego.
Departament Pracy USA poinformował, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu spadła w USA o 6 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 422 tys. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 418 tys. wobec 428 tys. po korekcie tydzień wcześniej.
Liczba bezrobotnych kontynuujących pobieranie zasiłku spadła o 1 tys. i wyniosła 3,711 mln w tygodniu, który skończył się 21 maja. Analitycy spodziewali się 3,670 mln osób.
Wydajność pracy amerykańskich pracowników zatrudnionych w sektorach poza rolnictwem wzrosła o 1,8 proc. w I kwartale 2011 r. Analitycy spodziewali się w I kwartale wzrostu wydajności pracy o 1,7 proc. Jednostkowe koszty pracy wzrosły w I kwartale o 0,7 proc. Analitycy oczekiwali tu wzrostu o 0,8 proc.
- Tempo wzrostu wydajności pracy spadło w ostatnim roku. Spadło jednak z bardzo wysokich wartości i wciąż utrzymuje się na przyzwoitych poziomach. Z powodu spadającej wydajności pracy w górę poszły koszty pracy, generalnie jednak spadały wcześniej od jakiegoś czasu i wciąż pozostają niskie, nie powinny więc stanowić zagrożenia dla inflacji - powiedział Sal Guatieri, ekonomista BMO Capital Markets.
Departament Handlu poinformował, że zamówienia w przemyśle amerykańskim w kwietniu spadły miesiąc do miesiąca o 1,2 proc. W marcu zamówienia wzrosły o 3,8 proc. po korekcie. Analitycy oczekiwali, że zamówienia w kwietniu spadną o 1,0 proc.
Ze spółek w centrum uwagi znalazły się firmy detaliczne, które publikowały raporty o sprzedaży w maju. Wyniki okazywały się mocno zróżnicowane, ale w większości akcje tych firm jednak traciły na wartości.
Rosły akcje banków, w tym Wells Fargo, Bank of America i Citigroup, chociaż agencja Moody's umieściła ich ratingi na liście obserwacyjnej z możliwością obniżenia.
Emocje inwestorów rozpaliła też informacja, że zbliża się oferta publiczna Groupon, firmy, która oferuje ogłoszenia drobne w internecie. Wartość oferty szacowana jest na 750 mln dolarów. Niedawny giełdowy debiutant z pokrewnej branży, LinkedIn, zyskał w pierwszym dniu notowań ponad 100 proc., a wartość firmy sięgnęła ponad 9 mld dolarów.