Nadawcy komercyjni apelują o wolniejszy proces cyfryzacji radia
O spowolnienie procesu cyfryzacji radia w Polsce zaapelowali nadawcy komercyjni na poniedziałkowym posiedzeniu senackiej komisji. Według nich odbiorniki cyfrowe mogą dziś okazać się za drogie dla polskich słuchaczy. Nadawanie cyfrowe jest czterokrotnie tańsze - dowodził szef KRRiT.
28.10.2013 | aktual.: 28.10.2013 18:53
Polskie Radio rozpoczęło nadawanie cyfrowe 1 października br. Sygnał cyfrowy radia mogą odbierać na razie mieszkańcy dwóch aglomeracji: katowickiej i warszawskiej. Aby odbierać radio cyfrowe, należy posiadać odbiornik działający w systemie DAB Plus. Koszt najtańszego to ok. 150 zł.
Nadawcy komercyjni nie przyłączyli się do tej pory do nadawcy publicznego, ponieważ obawiają się kosztów podwójnego nadawania - analogowego i cyfrowego. W przypadku telewizji UE wyznaczyła termin wyłączenia sygnału analogowego, w przypadku radia takiej daty dotychczas nie ustalono. Proces cyfryzacji telewizji zakończył się w naszym kraju w lipcu br.
- Boimy się, że albo okres podwójnego nadawania może trwać bardzo długo i będziemy wtedy ponosić podwójne koszty, albo okres zostanie skrócony i w efekcie wielu naszych słuchaczy pozostanie bez radioodbiorników. Nie możemy sobie na to pozwolić, bo wiemy z badań, że 25 proc. ludzi jest gotowych zrezygnować ze słuchania radia, jeżeli będzie musiało wymienić radioodbiornik - mówił na poniedziałkowym posiedzeniu senackiej komisji kultury i środków przekazu szef Grupy RMF Kazimierz Gródek w imieniu nadawców komercyjnych. W jego opinii koszty nadawania analogowego i cyfrowego równocześnie nadawcy radiowi będą ponosić co najmniej 15 lat.
Zaproponował, aby poczekać na rozstrzygnięcia europejskie. - Jeżeli Unia Europejska zdecyduje, że technologia DAB Plus ma być technologią obowiązującą i wyznaczy datę wyłączenia sygnału analogowego, to będzie oznaczać spadek cen radioodbiorników w całej Europie i da szansę naszym słuchaczom na kupno tanich odbiorników - apelował. Gródek dodał, że "radio scyfryzuje się najszybciej", gdy do Polski wjadą niemieckie samochody z odbiornikami cyfrowymi.
- Koszt dotarcia do widza jest cztery razy mniejszy - prezentował zalety radia cyfrowego szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak. Według niego Polskie Radio ma obowiązek nadawania czterech programów ogólnopolskich, tymczasem pokrycia sygnałem analogowym na terenie całego kraju nie ma Dwójka (odbierana na 60 proc. terytorium) i Czwórka (17 proc.). Nie da się zwiększyć zasięgu stacji ogólnopolskich, ponieważ częstotliwości analogowe zostały już wyczerpane. Dworak podkreślił, że Programu Drugiego Polskiego Radia nie może słuchać obecnie 10,3 mln ludzi, Programu Czwartego - 24,5 mln.
Także sygnał stacji komercyjnych nie może zwiększyć swojego zasięgu. Z danych przedstawionych przez Dworaka wynika, że obecnie Radio Zet nie dociera do 4,3 mln osób, a Radio RMF - do 2,3 mln osób. Radia Maryja nie odbiera 7,1 mln słuchaczy.
Polskie Radio planuje uruchamianie kolejnych nadajników sygnału cyfrowego w najbliższych latach. 1 sierpnia 2014 r. sygnał cyfrowy ma dotrzeć w okolice Gdańska, Kielc, Krakowa, Szczecina i Wrocławia.
Posiadacze radioodbiorników cyfrowych w aglomeracjach warszawskiej i katowickiej mogą odbierać Jedynkę, Dwójkę, Trójkę, Czwórkę i Polskie Radio dla Zagranicy oraz nadające dotychczas wyłącznie w internecie PR 24 i nowe Radio Rytm. Słuchacze w Warszawie i okolicach mogą słuchać również Radia dla Ciebie, mieszkańcy aglomeracji katowickiej odbierają drogą cyfrową także program rozgłośni katowickiej Polskiego Radia.