Nadepniesz purchawkę? Grozi ci mandat!

Ustawa o lasach zakazuje "niszczenia grzybów i grzybni". Grozi za to do 500 zł mandatu. Jak to się ma do grzybobrania? Zbierać można. Ale ostrożnie.

Nadepniesz purchawkę? Grozi ci mandat!
Źródło zdjęć: © iStock.com
Witold Ziomek

02.10.2019 | aktual.: 02.10.2019 18:21

Grzybobranie jesienią rośnie do rangi polskiego sportu narodowego. W lasach są tłumy. Według raportu GUS z 2017 roku, do skupów trafia rocznie prawie 4 tys. ton leśnych grzybów rocznie, a to nie wszystkie zebrane, bo część zamiast w skupie ląduje od razu w garnkach, piekarnikach czy na suszarkach.

Oficjalna lista ministra zdrowia zawiera 47 gatunków grzybów jadalnych dopuszczonych do obrotu lub produkcji przetworów grzybowych. Polska ma też jedne z najbardziej liberalnych przepisów dotyczących grzybobrania.

- U nas można zbierać nieograniczone ilości grzybów, nie ma żadnych limitów czy kart grzybiarza - mówi w rozmowie z money.pl Anna Malinowska, rzeczniczka prasowa Lasów Państwowych. - Na przykład w Niemczech są limity. Można zebrać maksymalnie 2 kilogramy na własny użytek, w niektórych krajach grzyby można zbierać tylko w pewnych okresach roku.

Obejrzyj: Zmiany w VAT - co powinien wiedzieć przedsiębiorca

Dziwić może jednak zapis ustawy o lasach, która zakazuje m.in. "niszczenia grzybów i grzybni". Grozi za to mandat do 500 złotych. Samo zerwanie i zabranie grzyba, z zamiarem jego zjedzenia lub sprzedania, wykroczeniem jednak nie jest. Kara grozi wtedy, gdy grzyby są celowo niszczone.

- Niszczenie oznacza rozdzieranie, czy rozkopywanie ściółki na przykład grabkami czy innymi narzędziami. - mówi Anna Malinowska. - Są grzybiarze, którzy potrafią rozkopywać ściółkę w poszukiwaniu grzybów.

Zabronione jest też niszczenie grzybów niejadalnych. Na przykład rozdeptanie purchawki.

- Jeśli ktoś robi to celowo, to może zostać ukarany mandatem - mówi Anna Malinowska. - Niektórzy w akcie złości, że nie mogą znaleźć nic jadalnego, niszczą inne grzyby. A każdy grzyb jest ważny dla ekosystemu, niezależnie od tego czy jest jadalny, czy nie. Dlatego nie wyżywajmy się na grzybach, jak znajdziemy jakiegoś starego to też się nie denerwujmy, że tylko taki jest, one są niczemu niewinne.

To, czy dostaniemy mandat za dewastację purchawki lub muchomora, zależy jednak nie tylko od przepisów. Osobę niszczącą grzyby musi złapać leśniczy, strażnik leśny lub oko kamery.

Las monitorowany

Pilnowaniem porządku w lesie i karaniem wandali zajmuje się straż leśna. To uzbrojona formacja, która liczy około tysiąca funkcjonariuszy. To niewiele, ale prawo do ukarania mandatem mają też inni pracownicy Lasów Państwowych, np. leśniczy. Takich osób jest ok. 6 tys.

W wykrywaniu leśnych wykroczeń pomagają kamery, których z roku na rok jest w lasach coraz więcej.

- Kamery w lasach to już jest norma, większość nadleśnictw jest wyposażona w monitoring - mówi Anna Malinowska. - To nie są kamery zamontowane na stałe, one zmieniają swoje położenie, informację o tym, że teren jest monitorowany zazwyczaj znajdziemy np. na parkingu leśnym i na stronie nadleśnictwa. Dane mogą być wykorzystywane do ukarania kogoś i faktycznie często się to dzieje, np. w przypadku osób zostawiających w lesie śmieci.

Zachowuj się w lesie

Niszczenie grzybów to tylko jedna z rzeczy, za którą można dostać mandat od leśników. Plagą, z którą od lat walczą Lasy Państwowe, są osoby wyrzucające w lesie śmieci.

Do lasu nie wolno też wjeżdżać samochodem. Poruszać się nim można tylko po drogach publicznych i korzystać z sieci parkingów. Drogi leśne można użytkować jedynie wtedy, gdy są odpowiednio oznaczone.

Za złamanie tego zakazu grozi do 500 złotych mandatu, ale jeśli ktoś wjedzie na teren rezerwatu, czym dodatkowo złamie ustawę o ochronie przyrody, grzywna wyniesie już 1000 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, koszty mogą sięgnąć 5 tys. zł.

W lasach, o czym nie wszyscy pamiętają, nie wolno też spuszczać ze smyczy psów. W 2018 roku straż leśna naliczyła 1276 takich wykroczeń. Na sprawców nałożono mandaty na w sumie ok. 6 tys. złotych. Wiele przypadków skończyło się na pouczeniach. W lasach nie wolno też hałasować. Niedozwolone jest też biwakowanie, za wyjątkiem odpowiednio oznakowanych miejsc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (131)