Nadwyżka wina we Francji. Nadchodzi wielkie karczowanie winnic
Problemy właściciele winnic we Francji. Zdecydowali się na radykalny krok i planują wykarczować blisko 8 tysięcy hektarów swoich upraw. Za każdy wykarczowany hektar, producenci wina mają otrzymać odszkodowanie.
22.12.2023 | aktual.: 22.12.2023 14:01
Właściciele winnic zlokalizowanych w słynnym regionie winiarskim Bordeaux zdecydowali się na podjęcie radykalnego kroku. Złożyli oni wnioski o zezwolenie na wykarczowanie blisko 8 tysięcy hektarów ziemi, na której obecnie rosną winorośle. Informację tę przekazało w piątek ministerstwo rolnictwa we Francji, mające swoją siedzibę w Paryżu.
Nadwyżka wina we Francji
Zgodnie z planem, prace związane z likwidacją upraw winorośli mają rozpocząć się przed końcem maja. Właściciele winnic, którzy zdecydowali się na ten krok, przechodzą obecnie przez trudny okres. Jak podaje portal France Info, przyczyną są problemy związane ze spadkiem cen wina, zmniejszeniem się wielkości eksportu oraz nadprodukcją tego trunku. Szacuje się, że nadwyżka produkcji wina wynosi aż milion hektolitrów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Psycholog milionerów: "Folwark przetrwał w polskich firmach - Jacek Santorski - Biznes Klasa #9
Młodzi nie piją alkoholu
Dodatkowo obserwuje się spadek spożycia wina, zwłaszcza wśród młodszych pokoleń, które coraz częściej wybierają piwo i inne napoje alkoholowe. W ciągu ostatnich dziesięciu lat, spożycie czerwonego wina wśród młodych Francuzów zmniejszyło się o blisko jedną trzecią. Na arenie międzynarodowej, francuskie wina muszą stawić czoła coraz liczniejszej i silniejszej konkurencji. Wszystko to sprawia, że koszty produkcji wina rosną, co z kolei doprowadziło do powstania programu ograniczania powierzchni winnic. Za każdy wykarczowany hektar, producenci wina mają otrzymać odszkodowanie w wysokości około 6 tysięcy euro.
Władze Francji zaplanowały również program renaturyzacji. Jego celem jest przekształcenie działek, na których obecnie rosną winorośle, w lasy lub ugory. Przemiana ta ma trwać co najmniej 20 lat. Władze wspierają też dywersyfikację upraw, co ma pomóc producentom w przetrwaniu trudnego okresu.