Najdroższe auta na świecie
Masz zbędny milion? Na większość z tych samochodów może Ci nie wystarczyć.
22.10.2009 | aktual.: 22.10.2009 13:12
Nie cierpisz zapachu spalin na autostradach i innych wyziewów z zewnątrz? Kupując Maybacha 62 Zeppelin oszczędzisz swojemu nosowi dalszych cierpień. Samochód posiada wbudowany podświetlany atomizer, który delikatnie rozpyla w całym samochodzie wybrany zapach.
Taki luksus będzie oczywiście sporo kosztował - dokładnie 506 500 dolarów (1,4 mln zł). To jednak niewielki koszt, jeżeli przyjrzeć się górnej granicy kwot, które można zostawić u dilera. Za oszałamiającą sumę 1,8 mln dolarów (5 mln zł) można kupić Cinque Roadstera z silnikiem V12 o mocy 678 KM, wyścigowymi siedzeniami z włókien węglowych i zawieszeniem tytanowym, który rozwija prędkość 100 km/h w 3,3 sekundy.
Ci, którzy nie chcą się dać prześcignąć, powinni się zastanowić nad samochodami Bugatti Veyron 16.4 Grand Sport lub Koenigsegg CCXR - oba auta kosztują ponad 2 mln dolarów (5,6 mln zł).
Przemysł samochodowy podupadł w tym roku, co nie znaczy jednak, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na luksusowe auto za sześcio lub siedmiocyfrową sumę, nie mają z czego wybierać.
Co kryją liczby?
Aby stworzyć listę najdroższych aut na świecie, sprawdziliśmy cenniki wszystkich producentów superluksusowych samochodów, którzy mogli potencjalnie wyprodukować zdobywcę pierwszego miejsca. Byli to Bentley, Bugatti, Ferrari, Koenigsegg, Lamborghini, Leblanc, Maserati, Maybach, Mercedes-Benz, Pagani, Porsche, Rolls-Royce, Saleen, Shelby SuperCars i Spyker.
Zawęziliśmy warunki zestawienia listy, wybierając jedynie te samochody, które są obecnie produkowane i dopuszczone do poruszania się po drodze, co wykluczyło między innymi nieprodukowanego już Enzo Ferrari za 653 tys. dolarów (1,8 mln zł), Saleena S7 za 585 tys. dolarów (1,6 mln zł) i Mercedesa SLR McLaren Roadster wartego 500 tys. dolarów (1,4 mln zł). Ceny nie obejmują podatków, a niektóre z nich przeliczano na dolary i złotówki z euro. Nie wszystkie samochody z naszej listy są dostępne w sprzedaży w USA.
Producentom superluksusowych samochodów różnie się w tym roku wiodło. Maybach sprzedał w zeszłym miesiącu 12 aut - tyle samo, co w lipcu tego roku. Rolls-Royce sprzedał dwa razy więcej, zwiększając sprzedaż o 50 proc. w stosunku do lipca. Ferrari, Maserati i Bentley zanotowały standardowy coroczny spadek sprzedaży o odpowiednio 10, 31 i 43 procent. Spadek o 50 proc. wystąpił u wszystkich producentów, poza Rollsem, i to w roku, kiedy cała branża samochodowa zanotowała stosunkowo niski spadek o 28 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
W miarę powrotu do normalnego poziomu sprzedaż samochodów luksusowych będzie rosnąć wolniej niż samochodów tradycyjnych. Lincoln Merrihew, dyrektor ds. branży samochodowej, paliwowej i turystycznej w firmie Compete, filii firmy TNS zajmującej się badaniami rynku, twierdzi, że spowolniony powrót do normy jest częściowo spowodowany tym, że w przypadku tego typu samochodów nie można liczyć na dopłaty za złomowanie starego samochodu. Takie pojazdy nie mają też zbyt długiego życia - różnica pomiędzy modelami z różnych roczników ma duże znaczenie dla kolekcjonerów i koneserów-inwestorów, którzy zauważają nawet najdrobniejsze modyfikacje w stylistyce nadwozia, mocy silnika i wyposażeniu wnętrza.
Merrihew twierdzi, że jedno jest pewne - nawet ci, którzy mogą sobie pozwolić na wydanie 1,5 mln dolarów (4,2 mln zł) na Lamborghini Reventon LINK, będą się zastanawiać nad tym, kiedy, jak i czy w ogóle dokonać zakupu.
- Bywały okresy, kiedy w recesji pogrążone były Stany lub Japonia, w recesji bywała Europa, ale wtedy w innych częściach świata panował spokój - tłumaczy. - Tym razem jest to sprawa globalna, więc dla tego typu produktów trudno o jakiś pewny rynek - nie pomoże im nawet ich wyjątkowość.
Cena luksusu
Według Miltona Pedrazy, dyrektora generalnego mieszczącego się na Manhattanie Luxury Institute, najbogatsi nawet w trudnych czasach będą kupować Rolls-Royce i Bentleye ze względu na indywidualną ofertę i usługi typu concierge.
Samochody te są tak drogie ze względu na atrakcyjną kombinację wizerunku, wyjątkowości, designu i technologii wyścigowej. Pagani Zonda F Roadster wyposażony jest w silnik V12 Mercedesa AMG, ale kosztuje niemal 1 mln dolarów więcej niż McLaren Roadster, który także ma silnik AMG chociaż o mniejszej mocy i słabszej technologii wyścigowej. Paganini Zondę cechuje bowiem pewien dodatkowy element niepowtarzalności - wyprodukowano zaledwie 25 modeli tego auta.
Decydując się na Pagani Zondę F Coupe za 1,4 mln dolarów (3,9 mln zł), kupuje się myśl techniczną konstruktorów Formuły 1. Projekt nadwozia i specjalny system ochrony przed skutkami zderzeń (wbudowany w celu zapewnienia bezpieczeństwa przy największych prędkościach) pochodzą prosto od aerodynamiki samochodów wyścigowych.
Drogie auta mają unikalne cechy i wyposażenie standardowe, których koneserzy nie znajdą nigdzie indziej. Kosztujący 1,4 mln dolarów (3,9 mln zł) Maybach Landaulet to auto dla ludzi, których wozi szofer. Samochód ma dach, który otwiera się w części tylnej, podczas gdy przestrzeń dla szofera pozostaje zakryta Samochód rozdziela ekran działowy z przeźroczystą szybką i zasłonkami, a na rozkładanych stolikach w tyle samochodu można wypić szampana i zjeść lunch w trakcie popołudniowej przejażdżki - na rozkładanych siedzeniach z białej skóry oczywiście. A jeśli pogoda nie dopisuje, to w specjalnej skrytce w drzwiach ukryty jest parasol Dunhill.
Wydaje się to zbytkiem, ale jest na niego zapotrzebowanie. Specjaliści z branży twierdzą, że producenci superluksusowych samochodów muszą kontrolować liczbę produkowanych aut, utrzymywać wysokie standardy obsługi serwisowej i inwestować w nowe technologie, jeśli chcą przetrwać i rozwijać się w czasie recesji i po niej.
Producenci samochodów powinni mieć w zanadrzu coś specjalnego i niepowtarzalnego,na czasy, kiedy bogaci będę chętniej sięgać po swoje karty American Express.
Hannah Elliott
Forbes.com