Największy statek świata - w Gdańsku
Do Gdańska po raz pierwszy przypłynął największy statek świata. Kontenerowiec z serii Triple-E na stałe został włączony na trasę AE10 łączącą porty Europy i Azji. A to oznacza, że mierząca 400 metrów jednostka będzie cumowała przy nabrzeżu Deepwater Container Terminal Gdańsk co około 2 miesiące.
Triple-E wpływa do Gdańska
Do Gdańska po raz pierwszy przypłynął największy statek świata. Kontenerowiec z serii Triple-E na stałe został włączony na trasę AE10 łączącą porty Europy i Azji. A to oznacza, że mierząca 400 metrów jednostka będzie cumowała przy nabrzeżu Deepwater Container Terminal Gdańsk co około 2 miesiące.
20 tys. kontenerów jeden za drugim to długość 110 km
Gigantyczna jednostka to najnowocześniejszy tego typu statek na świecie. Powstał poprzez unowocześnienie największego do tej pory kontenerowca Maersk Emma. Nowa klasa statków nazwana Triple-E ma kadłub w kształcie litery U, a nie V jak jej poprzednicy. Dodatkowo zostały one wydłużone i poszerzone o około cztery metry. Dzięki temu ładowność statków klasy Triple-E wzrosła aż o około 2,5 tys. kontenerów.
Polacy najlepsi w Europie
- Geografii nie da się oszukać. Dzięki nam skraca się czas i koszt transportu kontenerów do i z Europy Środkowej i Wschodniej. Dotąd importerzy i eksporterzy korzystali głównie z portów w Hamburgu czy Rotterdamie - mówi prezes DCT Gdańsk Maciej Kwiatkowski.
Na dodatek pracownicy polskiego portu są jednymi z najlepszych na świecie. Pod względem szybkości wyładunku są na pierwszym miejscu w Europie.
Dziewiczy rejs Marsk Mc-Kinney Moller
Dla kontenerowca, którego dokładna nazwa brzmi Maersk Mc-Kinney Moller, droga z Azji do Europy była rejsem dziewiczym. Zwodowano go 24 lutego tego roku, a do pracy został włączony na początku lipca. W Gdańsku z giganta mogącego przewieźć ponad 18 tys. 20-stopowych kontenerów (TEU) rozładowanych zostanie nieco ponad jedna trzecia załadunku. Jednocześnie w porcie załadowanych na statek zostanie ok. 4 tys. kontenerów, które popłyną do Azji.
Polski port bramą dla całej Europy Środkowej
Jak mówią przedstawiciele DCT Gdańsk, większość ładowanych w ich porcie kontenerów, które Maersk Mc-Kinney Moller zabierze głównie do Chin, zawiera miedź od KGHM oraz polską żywność. Sporo towarów pochodzi też od naszych sąsiadów: Słowacji, Czech, Ukrainy czy Rosji.
Plan sześcioletni wykonany z nawiązką
Gdański terminal DCT rozwija się niczym Gdynia w XX-leciu międzywojennym. Powstał w miejscu, gdzie nie było żadnej infrastruktury portowej, kosztem 190 mln euro. Obsługę statków rozpoczął w 2007 roku, a dziś kontroluje blisko 60 proc. całego ruchu kontenerowego w naszym kraju. Jednocześnie w Europie rywalizuje z Hamburgiem, Rotterdamem, Bremerhaven czy St. Petersburgiem.
W 2013 roku już ponad milion TEU
- Rzeczywiście są pewne analogie pomiędzy DCT i przedwojennym rozwojem Gdyni. Na razie jednak jesteśmy na początku drogi. Nasze możliwości przeładunkowe to 1,25 mln TEU rocznie. Już planujemy budowę II Terminala, który będzie gotowy do obsługi statków z serii Triple-E, ale pozwoli w przyszłości obsługiwać także jednostki jeszcze większe. Docelowo DCT Gdańsk będzie mógł wyładowywać i załadowywać 4 mln TEU rocznie - mówi WP.PL prezes portu Maciej Kwiatkowski.
Kiedyś zboże, dziś kontenery
Według danych Ocean Shipping Consultants w 2011 roku zapotrzebowanie Europy Środkowej i Wschodniej na transport kontenerowy wyniosło 7,7 mln TEU. Do 2025 roku ma się niemal potroić i sięgnie już 22,4 mln TEU. Gros wymiany handlowej przejdzie właśnie przez gdański terminal, który jako jedyny w regionie może przyjąć największe kontenerowce świata.
- Port w Gdańsku w średniowieczu był jednym z największych portów w Europie. Dziś dzięki konteneryzacji jego pozycja powraca. Jesteśmy jedynym głębokowodnym portem na wschód od cieśnin duńskich - tłumaczą pracownicy portu.