Trwa ładowanie...

Napadły na Żabkę, bo nie dostały wypłaty. Dwa lata więzienia

Patrycja i Kinga były parą. Gdy zdecydowały się na wspólne mieszkanie, szybko dopadła je proza życia. A gdy praca w Żabce dla jednej z nich okazała się zbyt ciężka, ta postanowiła się zwolnić i... napaść na inny sklep tej sieci. A później na kolejny. Dziś obie odsiadują 2 lata więzienia.

Napadły na Żabkę, bo nie dostały wypłaty. Dwa lata więzieniaŹródło: WP.PL
dixji5n
dixji5n

Historia dwóch młodych dziewczyn, którą opisuje wtorkowa "Gazeta Wyborcza" brzmi jak z filmu. 26-letnia Patrycja i 23-letnia Kinga poznały się na imprezie, później chciały wieść wspólne życie. Sprzedały otrzymane od rodziców jednej z nich mieszkanie, by spłacić długi narkotykowe. I wyruszyły do Lublina, gdzie wynajęły kawalerkę.

Za nią trzeba było zapłacić, więc starsza z nich poszła do pracy do Żabki. Szybko okazało się, że to ciężkie zajęcie, więc po niecałym miesiącu postanowiła zrezygnować. Wyliczyła, że powinna dostać 1300 zł od szefowej. Ta jednak wypłaciła jej tylko 170 zł, bo "na tyle wyceniła jej pracę".

Ukochana chciała zrobić szefowej awanturę, ale dziewczyny uznały że to bez sensu. Więc stwierdziły, że napadną na Żabkę. Ale nie tę samą, "bo nas pozna". Wybrały inną.

Zakaz handlu w niedzielę do zmiany. Żabka już nie będzie placówką pocztową

Pierwsza próba się nie powiodła. W kominiarce z lumpeksu Kinga weszła do sklepu, ale nie zamknęła za sobą drzwi. Kasjerka ją zagadała, a do sklepu po chwili wszedł klient. Napastniczka się spłoszyła i uciekła. Ale dziewczyny nie dały za wygraną i pojechały na sąsiednie osiedle. Tu już sie powiodło - łup wynosił 580 zł z groszami.

dixji5n

Takie napady w Lublinie to rzadkość, więc policja szybko zajęła się sprawą. Po obejrzeniu filmów z monitoringu okazało się, że podczas udanego napadu w sklepie między półkami skrył się jeszcze jeden klient. Wyszedł dopiero, gdy napastniczki uciekły. Później wyszło na jaw, że to... policjant. Na dodatek Centralnego Biura Śledczego. Nie reagował, bo był po służbie i nie miał broni. "GW" pisze, że "facet był już po kielichu".

Wracamy jednak do Kingi i Patrycji. Policja szybko rozpoznała napastniczki, bo jedna z nich miałą charakterystyczne buty. Skruszone złodziejki same poprosiły o karę. Dziś odsiadują 2 lata bezwzględnego więzienia. I nie są już razem, o czym jedna z nich napisała w liście przechwyconym przez jednego ze strażników.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

dixji5n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dixji5n