Nastroje inwestycyjne zdecydowanie nie sprzyjają złotemu
Warszawa, 08.06.2015 (ISBnews/ MM Prime TFI) - Z początku wydawało się, że poprzedni tydzień zakończy się całkowitym zwycięstwem euro nad dolarem. Początek tygodnia przyniósł ważne w kontekście decyzji EBC dane szacunkowe o inflacji HICP w strefie euro, która okazała się być o 0,1 pkt proc. wyższa od prognoz. To wystarczało do silnych wzrostów euro.
08.06.2015 | aktual.: 08.06.2015 09:53
Maksimum tygodniowe na poziomie 1,1379 eurodolar zanotował dwa dni później. Podwyżka prognozy inflacji na 2015 r. przez EBC została odebrana jastrzębio. Wraz ze zbliżaniem się do piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy euro jednak zaczęło oddawać pola, a raport ADP prognozował odczyt na niezłym poziomie. I faktycznie - dane zaskoczyły pozytywnie. Miejsc pracy w sektorze pozarolniczym przybyło w maju 280 tys., podczas gdy oczekiwano odczytu na poziomie 226 tys. Za dwa poprzednie miesiące odczyty zrewidowano w górę w sumie o 22 tys. miejsc pracy. Stopa bezrobocia dosyć nieoczekiwanie wzrosła do 5,5% z 5,4% notowanych w kwietniu, jednak rynek bardziej skupił się na przyroście zatrudnienia. Te dane były kluczowe dla dolara, który triumfalnie pod koniec tygodnia powrócił do wzrostów.
W piątek testowany był poziom 1,11 (chwilowo nawet eurodolar był poniżej), a tydzień zaczynamy lekko powyżej tego poziomu. Kluczowa z punktu widzenia techniki jest obrona poziomu 1,10. Biorąc pod uwagę, że z Grecji trudno spodziewać się wypracowania kompromisu w tym tygodniu, a w kalendarium makro panuje pustka, dane z USA mogą dalej być rozgrywane, a test 1,10 w ciągu kilku najbliższych dni to całkiem realna perspektywa.
Nastroje inwestycyjne nie sprzyjają zdecydowanie złotemu, który względem euro osłabiał się nawet do 4,17. Trzeba jednak zwrócić uwagę na długi weekend w Polsce, który przyczynił się do obniżenia płynności na naszej walucie. Niemniej, mix czynników krajowych (perspektywa zwycięstwa PiS-u w wyborach parlamentarnych) oraz globalnych (korekta na giełdach, obawy o podwyżki stóp w USA) powodują, że presja na wyprzedaż złotego utrzymuje się.
W krótkim terminie nasza waluta wygląda coraz mniej korzystnie, a nakłada się na to odwrót inwestorów z obligacji skarbowych. 10-letnie papiery mają obecnie rentowność 3,2%, czyli najwyższe od września 2014 r. Wzrosty rentowności są bardzo dynamiczne, a biorąc pod uwagę, że od dłuższego czasu mówiło się o przewartościowanych obligacjach skarbowych, należy liczyć się nawet ze zmianą długoterminowego trendu.
Złoty teoretycznie na tle innych walut regionu ma wciąż wsparcie w postaci mocnego makro, ale na ten moment rynek gra pod inne czynniki. Ryzyko testu poziomu 4,20 na EUR/PLN wzrosło. Z kolei kurs USD/PLN, po korekcie, powrócił do poziomów powyżej 3,70 i tutaj także należy uważać na barierę 3,80.
Łukasz Rozbicki
MM Prime TFI S.A.
(ISBnews/ MM Prime TFI)