Nastroje złe, ale jest nadzieja na korektę
Wtorkowe, silne odbicie na Wall Street, w zestawieniu ze zdecydowanym zwrotem tego samego dnia na giełdach we Frankfurcie i Paryżu, co przyniosło potężne popytowe formacje młota na wykresach indeksów DAX i CAC, mogło dawać nadzieję, przynajmniej na kilkudniowe odbicie na giełdach. W środę po południu prysły one jednak jak bańka mydlana, gdy nieoczekiwanie inwestorzy zaczęli obawiać się obniżenia ratingu Francji.
11.08.2011 | aktual.: 11.08.2011 08:45
Wtorkowe, silne odbicie na Wall Street, w zestawieniu ze zdecydowanym zwrotem tego samego dnia na giełdach we Frankfurcie i Paryżu, co przyniosło potężne popytowe formacje młota na wykresach indeksów DAX i CAC, mogło dawać nadzieję, przynajmniej na kilkudniowe odbicie na giełdach. W środę po południu prysły one jednak jak bańka mydlana, gdy nieoczekiwanie inwestorzy zaczęli obawiać się obniżenia ratingu Francji.
DAX zanurkował o 5,13%, CAC spadł 5,45%, warszawski WIG20 zanotował spadek o 5,16%. Spadki zagościły też na Wall Street. Inwestorzy w obawie przed rozszerzeniem europejskiego kryzysu zadłużenia na największe kraje Strefy Euro, co w konsekwencji uderzyłoby też w USA, wyprzedawali w środę akcje. Indeks S&P500 spadł o 4,42%, znosząc cały wtorkowy wzrost. Technologiczny Nasdaq Composite został przeceniony o 4,09%.
Francja, czyli każdy pretekst jest dobry, żeby sprzedawać
Impulsem do środowej, gwałtownej wyprzedaży akcji na europejskich i amerykańskich giełdach, były obawy przed obniżeniem ratingu Francji, który obecnie znajduje się na najwyższym poziomie „potrójnego AAA”. Jak się okazało, obawy te są zupełnie irracjonalne, gdyż przedstawicie wszystkich trzech głównych agencji ratingowych (S&P, Moody’s i Fitch) potwierdzili, że najwyższy rating Francji pozostaje niezagrożony. Nikola Swann z S&P wprawdzie zwrócił uwagę, że wskaźniki zadłużenia Francji są podobne do USA, którym ta agencja w ostatni weekend obniżyła rating. Szybko jednak dodał, że rząd w Paryżu podjął poważniejsze kroki niż administracja Obamy w celu wprowadzenia dyscypliny fiskalnej, Francja ma lepsze przepływy fiskalne i mniejszy deficyt budżetowy.
Zapewnienia agencji o niezagrożonym ratingu Francji nie zdołały powstrzymać wyprzedaży. To doskonale ilustruje jak obecnie złe są nastroje na rynkach. Potwierdza też oczekiwania, że jedynie naprawdę silne pozytywne impulsy mogą na trwałe zastopować wyprzedaż. Dlatego też jedyne na co obecnie można liczyć, to kilkudniowe wzrostowe korekty na wyprzedanych rynkach.
Bez nowych minimów na EUR/CHF
Środowa paniczna wyprzedaż na giełdach, jakkolwiek obniżyła kurs EUR/CHF, sprowadzając go na koniec dnia do 1,0295 z 1,0378 dzień wcześniej, to nie doprowadziła do ustanowienia nowych historycznych minimów tej pary. To może dawać pewną nadzieję, przynajmniej na chwilowe zatrzymanie spadków. Szczególnie, że Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) podejmuje kolejne wysiłki na rzecz przeciwdziałania nadmiernej aprecjacji franka.
Wczoraj bank poinformował o znaczącym zwiększeniu płynności. Jean-Pierre Danthine, członek zarządu banku, powiedział natomiast, że SNB nie wyklucza żadnych dalszych kroków, mających na celu uchronienie gospodarki Szwajcarii przed skutkami rekordowo drogiego franka. Również bezpośredniej interwencji na rynku walutowym i ujemnych stóp procentowych. Podjęcie tych działań wprawdzie nie doprowadzi do trwałej zmiany trendu na EUR/CHF, czy CHF/PLN, to bowiem będzie wymagać trwałej zmiany nastrojów na rynkach globalnych. Może jednak te trendy wyhamować.
Cisco – iskierka nadziei
W środę po sesji na Wall Street raport kwartalny opublikowało Cisco. W IV kwartale roku obrachunkowego 2010/2011 spółka wypracowała 0,40 USD zysku na jedną akcję. To o 2 centy więcej niż prognozował rynek. Wyższe od oczekiwań były też przychody w opisywanym okresie. Sięgnęły one 11,2 mld USD, wobec prognozowanych 10,96 mld USD. Inwestorzy z zadowoleniem przyjęli wyniki kwartalne Cisco. W handlu posesyjnym akcje spółki podrożały o 6,6%, po tym jak czasie regularnej sesji potaniały o 2,3%, pozostając blisko dołków z 2009 roku.
Wzrost akcji Cisco w handlu posesyjnym daje nadzieję na przynajmniej chwilową poprawę nastrojów na giełdach. Są one tym większe, że dziś inwestorzy azjatyccy zignorowali wczorajszą silną przecenę na Wall Street, próbując kupować przecenione akcje.
Czwartkowe kalendarium
W ostatnich dniach inwestorzy ignorują wszystkie raporty makroekonomiczne, o ile nie wpisują się one w scenariusz powszechnego strachu na rynkach finansowych. W czwartek będzie podobnie. Dlatego potencjalny wpływ mogą mieć tylko gorsze od oczekiwań dane. Po południu zostaną opublikowane tygodniowe raporty nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 403 tys.) i czerwcowe wyniki handlu zagranicznego w USA (prognoza: -48 mld USD). Narodowy Bank Polski opublikuje natomiast dane o bilansie płatniczym za miesiąc czerwiec.
Marcin R. Kiepas
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.