Naucz się chińskiego a zarobisz krocie!

Spośród 6 miliardów ludzi na świecie, 80 proc. mieszka w Azji. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta część świata najintensywniej się rozwija. Choć do niedawna za centrum ekonomicznego i gospodarczego świata uważaliśmy Stany Zjednoczone i Europę, dziś nikt już nie może lekceważyć potencjału rynków azjatyckich.

Naucz się chińskiego a zarobisz krocie!
Źródło zdjęć: © PAP

17.07.2012 | aktual.: 17.06.2014 09:55

Spośród 6 miliardów ludzi na świecie, 60 proc. mieszka w Azji. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta część świata najintensywniej się rozwija. Choć do niedawna za centrum ekonomicznego i gospodarczego świata uważaliśmy Stany Zjednoczone i Europę, dziś nikt już nie może lekceważyć potencjału rynków azjatyckich.

Z rankingu miesięcznika "Forbes" - Global 2000, wynika, że już co trzecie z 2 tysięcy największych giełdowych przedsiębiorstw ma swoją siedzibę w Azji. Porównując liczbą przedsiębiorstw w rankingu sprzed 5 lat i obecnym, widać też wyraźny rozwój tych rynków. Pięć lat temu na liście było 571 przedsiębiorstw azjatyckich i 770 z Ameryki Północnej. Dziś sytuacja się odwróciła. O 92 wzrosła liczba największych firm z Chin (do 136, a z Hongkongiem - 184).

Rozwijają się też rynki eksporterów ropy - Arabia Saudyjska, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Choć szaleńczy rozwój rynków azjatyckich, podobnie jak innych rynków wschodzących, powoli zwalnia, nadal nie można ignorować faktu, że na kontynencie azjatyckim żyje i pracuje 3/5 ludności świata, a 90 proc. towarów, które każdego dnia bierzemy do ręki jest "made in... Asia".

Biorąc pod uwagę te fakty, łatwo się domyślić jakie języki - poza obowiązkowym już angielskim - i znajomość jakich rynków, pozwoli znaleźć atrakcyjną i dobrze płatną pracę. W odpowiedzi na nowe potrzeby rynku Szkoła Wyższa Psychologii Stosowanej w Warszawie uruchamia studia azjatyckie z dwiema specjalnościami, obejmującymi Chiny i inne kraje Azji Wschodniej (z językiem chińskim biznesowym) oraz Bliski Wschód (z biznesowym arabskim). Program powstał w oparciu o analizy procesów gospodarczych.

– Oba te regiony świata mają obecnie kluczowe znaczenie dla Unii Europejskiej. Powinniśmy aktywnie włączać się w jej działalność i czerpać korzyści z dostępnych mechanizmów współpracy gospodarczej – twierdzi dr hab. Krzysztof Gawlikowski, dyrektor Centrum Cywilizacji Azji Wschodniej w SWPS. – Chiny zaoferowały Europie budowę superszybkiej linii kolejowej w relacji Londyn – Pekin. Obecnie trwają wstępne negocjacje. Linia powinna przebiegać przez Polskę. Realizacja tego projektu oznaczałaby w praktyce nowy etap globalizacji i znaczne zacieśnienie więzi Chin z Europą. Polska i Europa muszą się uczyć na nowo współpracy z Azją Wschodnią jako nowym biegunem gospodarczym i politycznym współczesnego świata – dodaje.

O tym, że potrzebni będą specjaliści od Azji mówiło się już od wielu lat

Tymczasem wciąż ich brakuje. - Fachowców specjalizujących się w problematyce i specyfice krajów Bliskiego Wschodu brakuje dotkliwie nie tylko w Polsce, ale również w Unii Europejskiej, która odgrywa coraz większą rolę w przemianach w basenie Morza Śródziemnego – potwierdza arabista, prof. Janusz Danecki. Dr hab. Gawlikowski przekonuje, że specjaliści od Azji i Bliskiego Wschodu są dzisiaj poszukiwani w dyplomacji, administracji państwowej, organizacjach międzynarodowych, firmach prowadzących interesy z Azjatami i w coraz liczniejszych firmach azjatyckich działających w Europie, jak też w instytucjach kulturalnych promujących kultury Wschodu.

Licencjackie studia azjatyckie przygotowywują do współpracy z firmami azjatyckimi, zarówno w Polsce, jak i krajach zachodnich, gdzie tacy specjaliści są również poszukiwani. Opinię dyrektora Centrum Cywilizacji Azji Wschodniej w SWPS można potwierdzić, sprawdzając oferty pracy dla osób znających np. języki chiński. Poszukiwani są min. dyrektorzy finansowi i handlowi, menadżerowie, specjaliści ds marketingu, finansiści, ekonomiści, specjaliści od księgowości międzynarodowej, inżynierowie, handlowcy, informatycy.

Jak wynika z raportu Sedlak & Sedlak, opracowanego na podstawie Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń 2009, już 3 lata temu biegła znajomość chińskiego czy arabskiego oznaczała zarobki w wysokości 8 tys. zł netto. Dziś można liczyć na jeszcze więcej, gdyż liczba potrzebnych fachowców dysponujących tymi językami wciąż rośnie. Jednak by zarabiać takie pieniądze, trzeba nie tylko znać język, ale też być fachowcem w swojej dziedzinie - np. inżynierem, informatykiem czy specjalistą ds handlu. Znajomość języka jest w tym wypadku narzędziem w pracy. Jednak sama biegła znajomość języków chińskiego czy arabskiego też się opłaca. Lektorzy tych rzadkich wciąż u nas języków mogą liczyć na przyzwoity dochód, jednak najlepiej zarabiają tłumacze zatrudnieni w firmach prowadzących interesy z krajami azjatyckimi. Warto się więc zastanowić,czy wybierając kierunek rozwoju zawodowego, nie warto przypadkiem spojrzeć na wschód?

AD/AS

inwestycje w polscepraca za granicąkierunek studiów
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)