Nawet 2,5 tys. zł. Te miasta dopłacą do zakupu roweru

Rowerzyści od dłuższego czasu apelują o wsparcie finansowe na zakup rowerów towarowych cargo, w tym także elektrycznych, które mogłyby stanowić alternatywę dla samochodów, zwłaszcza w centralnych częściach miast.

Taką propozycję przedstawił już w poprzedniej kadencji poseł Franek Sterczewski (Koalicja Obywatelska), pełniący wtedy funkcję przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Transportu Rowerowego.

- Chcemy m.in. programu wsparcia rowerów cargo, by mogły one przejąć część transportu, np. przesyłek pocztowych, czy zakupów internetowych. Chciałbym by, każda rodzina mogła skorzystać z dofinansowania na zakup cargo bike'a, by móc nim wozić dzieci do szkoły – mówił w 2021 r. Franek Sterczewski w rozmowie z portalsamorzadowy.pl.

Dofinansowanie do zakupu rowerów (w tym elektrycznych i towarowych) istnieje w wielu krajach europejskich, np. we Francji. Dotacja na zakup roweru towarowego wynosi do 40 proc. jego ceny, w zależności od rodzaju roweru. Wsparcie finansowe może sięgnąć nawet 3 tys. euro, pod warunkiem zezłomowania starego samochodu. Istnieje również możliwość uzyskania dotacji na zakup tradycyjnego roweru - 150 euro - dla osób, których roczny dochód nie przekracza 6,4 tys. euro - czytamy na portalu.

W Polsce dopłaty na zakup rowerów elektrycznych są dostępne w Białymstoku i Gdyni. Środki na ten cel pochodzą z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Dofinansowanie na rower elektryczny może sięgać 50 proc. poniesionych kosztów i przyznawane jest w formie zwrotu, jednak nie może przekraczać 2,5 zł. Dotacja musi dotyczyć nowego roweru wyposażonego w pomocniczy napęd elektryczny.

Aby uzyskać dofinansowanie, należy złożyć wniosek do urzędu miasta wraz z dowodem zakupu. W Gdyni, gdzie program funkcjonuje już od dwóch lat, dofinansowanie otrzymało około 200 osób, natomiast w Białymstoku (tylko w ubiegłym roku) - 300 osób.

Przypomnijmy, że dopłatę można dostać także na zakup samochodu napędzanego energią elektryczną.

Program dopłat do zakupu aut elektrycznych, który zastąpi podatek spalinowy, jest wstępnie gotowy, a resort klimatu czeka na transze wypłat z KPO, z których będzie on finansowany - wynika z wypowiedzi minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski.

Używany samochód elektryczny nie mógłby być starszy niż cztery lata i nie droższy niż 150 tys. zł. Dopłata wyniesie do 40 tys. zł dla osoby fizycznej. Dotacja ma być większa o 10 proc., jeśli kupujący zezłomuje auto spalinowe. Jak wynika z zapowiedzi rządu, na dodatkowe wsparcie mogłoby liczyć też osoby mniej zamożne.