Tak Polacy kombinują z L4. "Mostkowanie" na porządku dziennym
W 2024 r. przeprowadzono 33 tys. kontroli, z których 34 proc. wykazało, że pracownicy nie przestrzegają zasad korzystania z L4. Okazuje się, że pracownicy coraz częściej biorą zwolnienia na krótki czas, by przedłużyć sobie weekendy.
Eksperci firmy Conperio, którzy analizują absencje chorobowe w firmach, wskazują na plagę jednodniowych zwolnień lekarskich, które najczęściej przypadają w poniedziałki i piątki, co może świadczyć o próbach przedłużania przez pracowników weekendów – podaje portal dlahandlu.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosztował 87 mln zł. Oto nowy dworzec w Olsztynie od środka
W te dni pracownicy biorą zwolnienia
Z danych Conperio wynika, że w piątki odsetek ten wynosi 22,8 proc., a w poniedziałki 20,5 proc., co oznacza wzrost o odpowiednio 2,5 proc. i 3 proc. w porównaniu do 2023 r. W weekendy absencja jest znacznie niższa, szczególnie w soboty.
Najwyższy wskaźnik absencji chorobowej w 2024 r. w skali miesiąca odnotowano w branży automotive, W grudniu 2024 r. wyniósł on 10,17 proc. Branża logistyczna miała natomiast najwyższą średnią absencję w ciągu roku na poziomie 7,96 proc. Wysokie wskaźniki nieobecności z powodu L4 występowały także w przemyśle spożywczym i budownictwie. Zjawisko jest szczególnie widoczne w miesiącach zimowych.
Co Polacy robią na L4?
Jak podaje dlahandlu.pl, alarmujące są dane dotyczące również weryfikacji poprawności wykorzystania zwolnień przez ubezpieczonych. Aż 34 proc. z 33 tys. przeprowadzonych w 2024 r. kontroli wykazało, że pracownicy korzystający z L4 nie przebywają w miejscach wskazywanych w drukach ZLA lub wykonują czynności, od których powinni się powstrzymać w okresie choroby.
Pracownicy przebywający na L4 w ubiegłym roku przyłapani zostali m.in. na: naprawach pojazdów mechanicznych, remontach i pracach w ogrodzie, pracach zarobkowych dla innego podmiotu, prowadzeniu działalności gospodarczej, wyjazdach rekreacyjnych czy spożywaniu alkoholu. Część osób przebywających na wątpliwym L4 zgubiła aktywność w social mediach, w tym promowanie produktów.
Padł rekord
W 2024 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) zażądał zwrotu 34 mld zł z nienależnych zasiłków chorobowych, co jest rekordową kwotą. To ponad dwukrotnie więcej niż w 2023 r., kiedy to suma wyniosła 16,45 mld zł.
ZUS jednak nie tylko ściga pracowników korzystających z L4, lecz także lekarzy wystawiających zwolnienia. W 2023 r. przeprowadzono ponad 460 tys. kontroli, kwestionując niemal 29 tys. zwolnień, co pozwoliło zaoszczędzić 29 mln zł.
Poza tym ZUS zwraca uwagę na przypadki, gdzie zwolnienia lekarskie są wystawiane bez rzetelnej weryfikacji stanu zdrowia pacjenta. Zdarzały się sytuacje, w których L4 było wydawane w zamian za korzyści finansowe. To powoduje, że zarówno pracownicy, jak i lekarze są pod szczególną kontrolą.