NBP: w zeszłym roku RPP realizowała założenia polityki pieniężnej
W zeszłym roku Rada Polityki Pieniężnej realizowała założenia polityki pieniężnej, stopy procentowe osiągnęły historycznie najniższy poziom, a Narodowy Bank Polski osiągnął zysk w wysokości 8,2 mld zł - wynika z przedstawionych w środę w Sejmie dokumentów.
22.06.2016 13:55
Sejmowa komisja finansów publicznych zapoznała się w środę m.in. ze "Sprawozdaniem z wykonania założeń polityki pieniężnej na rok 2015", "Sprawozdaniem z działalności Narodowego Banku Polskiego w 2015 roku" oraz "Informacją o działalności Komitetu Stabilności Finansowej w zakresie nadzoru makroostrożnościowego w 2015 roku".
Dokumenty przedstawiła wiceprezes NBP Anna Trzecińska. "W 2015 r. polityka pieniężna była prowadzona zgodnie z założeniami polityki pieniężnej na 2015 r. w szczególności RPP dążyła do utrzymania stabilności cen, mając jednocześnie na względzie utrzymanie zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego" - powiedziała.
Dodała, że NBP wykorzystywał strategię celu inflacyjnego, którego podstawowe elementy nie uległy zmianie. Wskazała, że cel inflacyjny to 2,5 proc. z odchyleniami w wysokości +/- 1 proc.; reżim płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji na rynku, gdy to niezbędne do zapewnienia stabilności ekonomicznej i finansowej kraju. Wskazała, że w zeszłym roku NBP nie interweniował na rynku.
W przedstawionym przez Trzecińską dokumencie napisano, że w 2015 r. wzrost gospodarczy w Polsce był stabilny i jednocześnie szybszy niż w poprzednim roku. Mimo relatywnie korzystnej koniunktury gospodarczej w Polsce, dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych - podobnie jak w wielu innych krajach - wyraźnie się obniżyła i przez cały 2015 r. była ujemna. Spadek cen zwiększał ryzyko utrzymywania się inflacji poniżej celu w średnim okresie.
"Z tego powodu, w marcu 2015 r. Rada obniżyła stopy procentowe NBP o 0,5 pkt proc., w tym stopę referencyjną do poziomu 1,5 proc. W efekcie stopy procentowe NBP znalazły się na najniższym poziomie w historii. W kolejnych miesiącach Rada pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie" - napisano sprawozdaniu z wykonania założeń polityki pieniężnej.
Natomiast w dokumencie poświęconym działalności NBP w 2015 r. wskazano m.in., że w ubiegłym roku bank centralny osiągnął zysk w wysokości 8 mld 275 mln 780,8 tys. zł. Było to rezultatem wypracowania nadwyżki finansowej w kwocie 10,8 mld zł, przy jednoczesnym poniesieniu kosztów dotworzenia rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych w kwocie 2,5 mld zł zgodnie z obowiązującymi NBP regulacjami prawnymi.
"Wypracowana w 2015 r. nadwyżka finansowa była głównie efektem dodatniego wyniku z różnic kursowych oraz dodatniego wyniku z zarządzania rezerwami dewizowymi pomniejszonych o koszty prowadzonej polityki pieniężnej oraz koszty działania i amortyzacji" - wskazano.
Obecny na posiedzeniu członek zarządu NBP Andrzej Raczko odpowiadając na pytania posłów dotyczące m.in. kredytów walutowych powiedział, że NBP musi oceniać ten problem z punktu widzenia stabilności sektora finansowego. Zaznaczył, że sprawa jest bardzo złożona i skomplikowana, więc bank centralny nie będzie się wypowiadał na ten temat. Poinformował, że aby oszacować koszty propozycji dla sektora bankowego trzeba mieć - po pierwsze - cały projekt, a po drugie - pełną informację na temat, do której dostęp ma KNF.
"Dla nas kluczowe jest spojrzenie z punktu widzenia stabilności sektora finansowego. W tej sprawie można się wypowiadać wtedy, kiedy na stół jest położony projekt, do którego można się ustosunkować" - dodał.
Natomiast Jerzy Osiatyński z RPP odnosząc się do pytań o perspektywy stopy inflacji w przyszłym roku mówił, że jego zdaniem polska gospodarka znajduje się w pobliżu potencjalnej stopy wzrostu i widać, że jednostkowe koszty zmienne przekładają się na ceny. "Osobiście nie mam wątpliwości, że różnice między rzeczywistą stopą inflacji w 2017 roku, a tą, która jest zapisana w naszym celu inflacyjnym, będą znacznie niższe niż te, które nie tylko były w ubiegłym roku, ale także które będą w tym roku" - powiedział Osiatyński.
Zaznaczył, że skoro głównym źródłem deflacji w Polsce jest spadek cen paliw, to wskazuje to, iż energochłonność polskiego PKB jest nadal zbyt duża. "To wychodzi daleko poza mandat NBP" - zastrzegł Osiatyński.